Przejdź do głównej zawartości

To nie jest monotonna i mdła historyjka

Hanna Cygler, Nowe niebo
Nowe niebo to nowe miejsce. Nowe miejsce to nowe możliwości. Diametralna zmiana w życiu to wręcz rewolucja. I właśnie na taką rewolucję zdecydowała się Matylda Halman. Zaryzykowała. Porzuciła całe swoje dotychczasowe życie i wraz z osieroconymi dziećmi brata, którymi się opiekowała wyjechała za Wielką Wodę. Matylda, Helena, Felicja i Józek wyemigrowali z małej wioski na Kaszubach do amerykańskiego miasteczka Winona. Światełkiem w tunelu była kojąca myśl, że czeka tam na nich wuj August, który na taką przygodę zdecydował się już wiele lat temu. Na miejscu okazało się, że w miasteczku nad rzeką Missisipi Kaszubów jest dość sporo. Tu postawy były dwie. Jedna to afiszowanie się ze swoją narodowością i przeniesienie na grunt amerykański zwyczajów, a co najważniejsze, swojego dotychczasowego sposobu myślenia. Druga to asymilacja i wtopienie się w tutejsze środowisko. W końcu przyjechali tu po nowe życie. Nie wszystko jednak było takie proste…

Matylda jak zwykle była tą osobą, która wszystko trzyma w garści. Taka typowa Matka Polka w pełni poświęcona swojej rodzinie niezależnie od tego, na jakim kontynencie przyszło im żyć. To serdeczna i pełna zrozumienia osoba, która dość szybko odnalazła się w nowej rzeczywistości. Choć jej listy do Polski mogły sugerować, że jednak nie do końca spodziewała się tego, co zastała po przyjeździe do Ameryki…

Problemy są wszędzie. Truizm, o którym zbyt często zapominamy. Europa ma swoje problemy, a Ameryka ma swoje. Wszędzie niebo dla jednych może być zawsze słoneczne, dla innych zawsze zachmurzone. Akcja powieści dzieje się na przełomie XIX i XX wieku. Rodzina Halmanów wyemigrowała w 1891 roku. W tym czasie Polska była pod zaborami. Matylda, rozważając wyjazd do odległej Ameryki, myślała nie o tym, jak zbić fortunę i żyć amerykańskim snem, a o tym, jaka przyszłość pod zaborami czeka tych, za których wzięła odpowiedzialność. Przecież Józul za chwilę osiągnie wiek poborowy i zniknie w szeregach pruskiej armii. A tymczasem w Ameryce…

Nawet w ich małej Winonie byli świadkami konfliktów i etnicznych i rasowych. To tu pierwszy raz w swoim życiu zetknęli się z niewolnictwem. Ale to nie wszystko. Felicja zakochała się w Tomie. To też nie był łatwy związek, ale z nieco innego powodu. Tom (jego matka była Metyską) sam był zagubiony i poszukiwał własnej tożsamości. Wraz z tymi poszukiwaniami poznajemy los Indian, rdzennych mieszkańców tych ziem, którzy pozamykani w rezerwatach umierali z głodu i chorób. Biali za nic mieli wcześniej ustalone traktaty. Przekazywanie obiecanej żywności Indianom nie należało do ich priorytetów. Amerykanie mieli ważniejsze sprawy.

Powieść Hanny Cygler porusza wiele ważnych tematów. Niektóre aktualne są do dziś. Przemoc domowa, skrajne ubóstwo, brak pracy i perspektyw na lepsze życie, brak stabilności, mocno zhierarchizowane społeczności, emigracja, uzależnienie od alkoholu, depresja, hazard.

Bardzo kibicowałam Felicji i Tomowi. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że może im się nie udać. W pewnym momencie było już tak źle… Nie tylko w sferze materialnej. Dyskryminowany Tom miał spore trudności, aby znaleźć zatrudnienie. Codziennie rano wychodził z domu w poszukiwaniu jakiegokolwiek zajęcia, za które mógłby dostać jakąkolwiek zapłatę. Gdyby jeszcze nie topił swoich smutków w alkoholu… Felicja to ambitna dziewczyna, która wiele potrafiła znieść, ale pewnych granic nie była w stanie przekroczyć. To dziewczyna, która nie bała  się diametralnych rozwiązań. Przychodził taki czas, gdy po prostu podejmowała decyzję i trzymała się jej kurczowo. W końcu przyjechała tu spełniać swoje marzenia. Nie mogła z nich zrezygnować dla kogoś, kto nie docenia jej pracy, trudu, wysiłku. A wręcz przeciwnie. Przysparza jej bólu i upokorzeń.

W powieści było wiele wątków, których rozwinięcia były zaskakujące, a nawet szokujące. To nie jest monotonna i mdła historyjka o rodzinie, która postanowiła poszukać szczęścia w Ameryce. Autorka do swojej powieści wplotła wielu bohaterów. Każdy z nich przeżył swoją, jakże różną, historię. Każdy z nich skrywał swoje tajemnice. Każdy z nich miał swoje wzloty i upadki.

To ciekawa, wielowarstwowa opowieść o podejmowaniu ryzyka, o doznanej krzywdzie, o dążeniu do szczęścia na przekór wszystkim i wszystkiemu, o nie poddawaniu się, o dawaniu drugiej szansy, o zbyt pochopnych i mylnych ocenach postaw innych, o zaufaniu, o tym jak ważne są dobre relacje w rodzinie. To jest opowieść o życiu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu REBIS.


Komentarze

  1. Bardzo lubię motyw przemocy domowej w książkach. Jestem ciekawa tej lektury :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ciekawa książką. Myślę, że nie będziesz zawiedziona :)

      Usuń
  2. Lubię takie wielowarstwowe powieści. Mam już ten tytuł zapisany.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pewne problemy zawsze są aktualne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Pod pewnymi względami świat niewiele się zmienił. Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Zapowiada się ciekawa książka. Lubię, gdy w powieściach na bieżąco "coś się dzieje" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu dzieje się bardzo dużo. Świetna powieść :)

      Usuń
  5. Naprawdę zaintrygowałaś i zachęciłaś do przeczytania książki. Ogromnie też cenię to, że wreszcie ktoś na blogu przedstawia jakąś bardziej ważką, głębszą propozycję, nie wieczne sentymentalne romansidła albo fantastykę. Ale przede wszystkim jestem oczarowana Twoim sposobem pisania. Twoja recenzja sama w sobie jest pasjonująca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za tak miłe słowa. To dla mnie najlepsza motywacja do tego, aby prowadzić ten blog właśnie tak. Dziękuję :)

      Usuń
  6. A na dodatek ma piękną okładkę! Powiem Ci, że po Twoim opisie mogę stwierdzić, że to faktycznie nie może być nic monotonnego!

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak najbardziej zachęcam do lektury :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat ciekawy, choć bardzo trudny...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)