Przejdź do głównej zawartości

Obcowanie z taką literatura to sama przyjemność.


Tommi Kinnunen, Cztery drogi
Cztery drogi to piękna powieść, choć niełatwa. To historia pewnej rodziny z fińskiej prowincji, której perypetie poznajemy z perspektywy czterech bohaterów. Wszystkie obrazy wzajemnie się przeplatają, by w końcu stworzyć spójną całość. Bo tylko wtedy jesteśmy w stanie zrozumieć zachowania i postawy bohaterów, a mam tu na myśli szczególnie Lahję.

Lahja. To jej postać wprowadza nas do powieści. To ona towarzyszy nam cały czas i to ona, choć niebezpośrednio, zamyka historię. Lahja to kobieta silna i niezależna. Zupełnie jak jej matka – Maria. Tak samo jak matka samotnie wychowuje córkę – Annę, ale do czasu. Bo w przeciwieństwie do swojej matki ona chce stworzyć pełną rodzinę. Chce mieć wsparcie w mężczyźnie. Chce, by to on był głową rodziny i ponosił za nią odpowiedzialność. Ona mimo całej swej samodzielności i przedsiębiorczości jak na owe czasy nie chce przejmować na siebie roli przynależnej mężczyźnie. Gdy na jej drodze staje Onni wydaje się, że los w końcu się do niej uśmiechnął. Oto on. Czarujący mężczyzna, który potrafi zadbać o swoją rodzinę. Lubiany przez wszystkich, przystojny, pracowity, pełen ogłady… Annę pokochał i wychowywał jak własną córkę. Nawet wtedy, gdy później na świecie pojawiły się jego biologiczne dzieci. Zresztą Onni miał świetny kontakt z dziećmi zawsze, niezależnie od ich wieku. Zupełnie inaczej niż Lahja…

Pierwszy zgrzyt pojawia się, gdy córeczka Lahji i Onniego poważnie zachorowała. Reakcja Onniego była dość intrygująca – za wszystko obwiniał siebie. I nie chodzi tu o zbagatelizowanie symptomów choroby czy jakiekolwiek inne zaniedbanie. Onni powtarza w kółko jak zahipnotyzowany bardzo wyraźnie, że niepełnosprawność Heleny to kara za jego grzechy. Pojawia się zatem pytanie, cóż takiego uczynił, że kara jest tak wysoka?

Kolejny rozdźwięk pojawił się, gdy Onni wrócił po wojnie do domu. Od razu zabrał się za odbudowę zniszczonego domu, aby jego rodzina mogła w końcu godnie mieszkać i powoli wracać do normalności. I to nie był byle jaki dom, tylko niezwykle okazały, duży i przestronny, aby każdy znalazł w nim swoje miejsce. Aby być jak najdalej od Lahji… I te nieustanne kłótnie między Lahją i Onnim. I to dziwne zachowanie Onniego. I znowuż możemy snuć jedynie przypuszczenia o przyczynę. Czy to zespół stresu pourazowego? Skąd ta niechęć do własnej żony? Skąd te ciągłe ucieczki z domu?

Ta nienawiść w oczach Lahji. Te oczy wyrażające jedynie zawód. Nie tego sie spodziewała. Czy to dlatego później była taka zgorzkniała i okrutna w stosunku do swoich najbliższych? Czy to dlatego raniła wszystkich naokoło? Lahja stała się tak nieznośna, że nawet jej córki nie chciały się z nią spotykać i pouciekały najszybciej jak to było możliwe z rodzinnego domu. Tym bardziej, że ojca w tym domu już nie było…

Cztery drogi to powieść wielowątkowa. Dla mnie na pierwszym planie pozostał dramat Lahji i Onniego. Na dłuższą metę nie można prowadzić podwójnego życia. Nie ucieknie się od problemu, gdy ten problem tkwi w Tobie. Nie pomoże zmiana miejsca zamieszkania. Nie pomoże życie pozornie normalne. A konsekwencje ponoszą i najbliższe osoby. Dla Onniego to było wieczne rozdarcie, aż w końcu przyszedł czas, aby dokonać wyboru. Dla Lahji to było totalne rozczarowanie i ... upokorzenie.

Cztery drogi to powieść napisana pięknym, literackim językiem.  Obcowanie z taką literatura to sama przyjemność. Mimo trudnego tematu inności, wyobcowania i osamotnienia. Nawet wtedy, gdy dom jest pełen mieszkańców.

Komentarze

  1. Lubię takie wielowątkowe historie. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ mnie zaciekawiłaś!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! O to chodziło, bo książka jest godna uwagi :)

      Usuń
  3. Och jak to dobrze, że nie jesteśmy idealni. dzięki temu, dzięki skazom i rysom na naszych charakterach, powstają takie opowieści jak ta. Przeczytam z przyjemnością :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że warto poświęcić jej czas i troszkę uwagi...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)