Przejdź do głównej zawartości

Polowanie na Zaginioną Siostrę rozpoczęło się!

Lucinda Riley, Zaginiona siostra
Siedem sióstr



Nie przypuszczałam, że recenzję tej książki będę zaczynała od wyrażenia żalu po śmierci autorki. Lucinda Riley odeszła od nas 11 czerwca.

Zaginiona siostra. Ta siódma. Merope. To jej przez całe życie bezskutecznie poszukiwał Pa Salt. Dlaczego ją zgubił? Dlaczego odnalezienie jej okazało się takie trudne i zakończyło się niepowodzeniem?

Pewnego dnia pojawiło się światełko w tunelu! Pa Salta już nie ma, ale jego adoptowane córki postanowiły dokończyć za niego jego dzieło. I postanowiły wspólnymi siłami odnaleźć tę, za którą tak bardzo tęsknił ich ukochany Pa Salt.

Polowanie na Zaginioną Siostrę rozpoczęło się!

Jedynym świadectwem, które identyfikuje Zaginioną Siostrę to nietypowy pierścionek. Można zatem przyjąć, że właścicielka tego pierścionka to osoba, której poszukują siostry. Od samego początku jednak coś nie pasuje. Przede wszystkim nie zgadza się wiek… Ale tajemnic jest więcej. I gdy rzekoma Zaginiona Siostra co chwilę wymyka im się z rąk, nie mają już wątpliwości, ona przed nimi ucieka! Pytanie: dlaczego?

Pierwsze tropy prowadzą do winnicy w Nowej Zelandii. Okazuje się, że są tutaj dwie kobiety o tym samym imieniu. Pytanie, co dalej zrobić z tym fantem?

Merry i Mary-Kate. Matka i córka. Która z nich okaże się tą właściwą?

To, co podoba mi się w tej serii to mnogość wątków. Mnogość bohaterów, a każdy ze swoją historią. Historią, którą autorka odkrywa przed czytelnikami stopniowo, by w końcu wszystko połączyło się w jedną całość. Bywają momenty monotonne, bo powtarzalne. Bywają zaskakujące zwroty akcji. Bywają momenty wzruszające. Bywają momenty nieco irytujące. Ale… takie jest przecież życie! Cała plejada emocji!

Jest w książkach Lucindy coś, co przekonuje mnie do lektury. To przeszłość. Dla zrozumienia teraźniejszości niezbędne jest poznanie i zrozumienie przeszłości. Tym razem autorka rewelacyjnie wplotła losy bohaterów w historię Irlandii. Przeniosła nas do roku 1920. Walka o niepodległość Irlandii i oderwanie się od Anglii trwa w najlepsze. Tak, to złożona historia, którą warto poznać. Autorka wspomina także o Wielkim Głodzie, który miał miejsce w Irlandii w latach 1845-1849, a który pochłonął mnóstwo ofiar i który zmusił wielu do emigracji. Poznając historię jednej z bohaterek dowiadujemy się o działaniach IRA oraz o roli kobiet w tej walce.

Podziały. Mowa tu nie tylko o podziałach ze względu na narodowość. Gdy Irlandia w końcu wywalczyła niepodległość forma tej niepodległości nie wszystkim odpowiadała. Walki trwały nadal. I tym razem nastąpił podział w rodzinach. Podział ostateczny aż do zerwania wszelkich kontaktów włącznie. Skutki tych podziałów miały odczuwać także następne pokolenia. I następne, i następne…

Anioł stróż. Ambrose. To on był aniołem stróżem malutkiej Merry. Dlaczego? Dlaczego ją obdarzył szczególną troską? Wszak miała liczne rodzeństwo. A jednak… to o nią się troszczył. To jej zapewnił edukację. To jej chciał zapewnić świetlaną przyszłość, tak bardzo odległą od tej, która czekała ją w Cork.

Podróż do źródeł. Aby wybrać się w taką podróż, trzeba wykazać się niemałą odwagą. I Merry taką odwagą się wykazała. Nadszedł taki dzień, w którym powiedziała: stop! Trzeba rozliczyć się z przeszłością. Już czas. Nie spodziewała się jednak takiego obrotu spraw. I jeszcze te uganiające się za nią dziewczyny z dziwną historią o Zaginionej Siostrze. Czym to wszystko się skończy?

Nie pozostaje mi nic innego jak zachęcić Was do lektury. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie.





Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros



Komentarze

  1. Piękna recenzja Monika Olga. Zachęciłaś mnie do tej lektury. Wątki bliskie memu sercu. Dziś tylko 14 minut na zewnątrz - mamy uzupełniające wybory do Rady Miasta. Pozdrawiam znad tekstów źródłowych, szlifowaniu angielskiego i książek bibliotecznych. Zaczytanej niedzieli życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super recenzja - bardzo ciekawią mnie książki tej autorki, która niestety zmarła...

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam tę powieść i zastanawiałam si ę czy jej nie kupić, a po Twojej recenzji widzę, że warto.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam trzy pierwsze tomy tej serii. Jestem zszokowana, że autorka zmarła tak nagle...

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie poznałam tej serii, ale chcę to zmienić

    OdpowiedzUsuń
  6. Teraz już z inną świadomością będzie się czytać książki autorki.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w domu "Pokój Motyli" tej autorki i jeżeli mi się spodoba to na pewno sięgnę również po inne książki pani Riley.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Pokój motyli" bardzo mi się podobał. To od tej książki zaczęłam poznawać twórczość autorki :)

      Usuń
  8. Nie znam jeszcze w ogóle twórczości tej autorki, ale od dawna mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś mnie ta seria nie przekonywała, ale widzę, że się myliłam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto sięgnąć choćby po jeden tom i przekonać się samemu :)

      Usuń
  10. Jestem ogromnie ciekawa tej serii. Czytałam o niej wiele dobrych opinii i czuję, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Patrząc na okładkę w ogóle nie spodziewałabym się, że kryje w sobie taką treść, prędzej spodziewałabym się jakiegoś romansu :) Zapiszę sobie ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie takie same skojarzenia patrząc na okładki poprzednich tomów. Całe szczęście kiedyś postanowiłam sprawdzić, cóż to takiego... Poprzednie tomy mam do nadrobienia :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)