Przejdź do głównej zawartości

Aktualnie czytam #299

Colson Whitehead, Rytm Harlemu


Od wydawcy:

Błyskotliwa i trzymająca w napięciu powieść o szemranych interesach, barwnym nowojorskim półświatku i zwyczajnym facecie, który po prostu pragnie szczęścia. A także o problemach rasowych, władzy i burzliwych wczesnych latach 60.

Czołowa kandydatka do Nagrody Pulitzera (autor otrzymałby to wyróżnienie już po raz trzeci!).

Jedna z najlepszych powieści 2021 roku według „New York Timesa” i Baracka Obamy.

Dla swoich klientów i sąsiadów ze Sto Dwudziestej Piątej Ulicy w Harlemie Ray Carney jest uczciwym sprzedawcą niedrogich mebli, prowadzącym przyzwoite życie i dbającym o żonę, która właśnie spodziewa się drugiego dziecka. I nawet jeśli zamożni rodzice Elizabeth nie akceptują ani zięcia, ani jego ciasnego lokum naprzeciw stacji metra, on właśnie tutaj czuje się jak w domu.

Niewiele osób wie, że Ray trzyma sztamę z grupą bandytów i oszustów z przedmieścia. Czasy są trudne, z kasą jest cienko, interes z sofami na raty kręci się raczej niemrawo, więc jeśli jego kuzyn Freddie od czasu do czasu podrzuca mu jakiś pierścionek czy naszyjnik, Ray nie wnika, skąd się wzięły. Zna dyskretnego jubilera, który też nie zadaje pytań.

Wkrótce Freddie dołącza do ekipy, która planuje obrabować luksusowy hotel, a interes Raya ma posłużyć za zasłonę dymną. Napad, jak należało się spodziewać, nie przebiega zgodnie z planem i Ray musi znaleźć nowych klientów. Podejrzanych gliniarzy, bezwzględnych lokalnych gangsterów, przedstawicieli branży porno i wszelkiego rodzaju najgorsze szumowiny z Harlemu – żeby przeżyć, nie może być zbyt wybredny.

„Rytm Harlemu” to rasowy kryminał i jednocześnie pasjonująca saga rodzinna, powieść społeczna o głębokim przesłaniu i barwny list miłosny do Harlemu – a wszystko to w pieczołowicie odtworzonych realiach Nowego Jorku z początku lat 60. ubiegłego wieku.

Wydawnictwo Albatros
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 480

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu.



Komentarze

  1. Raczej nie czytuję kryminałów, mam ich elementy w innych lekturach, ale cieszę się, że Tobie się spodobała :-) . Świetna rekomendacja :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. O, jestem ciekawa tego tytułu, ponieważ czytałam już "Miedziaki" i byłam pod ogromnym wrażeniem!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora i z pewnością nie ostatnie :)

      Usuń
  3. To zdecydowanie klimaty mojego męża. Ciekawy tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainteresowała mnie ta książka, zapowiada się naprawdę ciekawie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam wiele dobrego o tej książće - zdecydowanie Twoja recenzja jest kolejną, która mnie do tej powieści zdecydowanie przekonuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię takie kryminały ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Interesująca propozycja :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga

Aktualnie czytam #246

Erich Maria Remarque, Na Zachodzie bez zmian Od wydawcy: Powieść „Na Zachodzie bez zmian” należy do najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku. Jej bohaterowie, podobnie jak sam autor, należą do „straconego pokolenia”: pokolenia, którego młodość przepadła w okopach pierwszej wojny światowej. Osiemnasto-, dziewiętnastolatkowie trafiają na front niemal prosto ze szkolnej ławy, namawiani przez nauczycieli do spełnienia obowiązku wobec ojczyzny. Czymże jednak jest ten obowiązek? – pytają siebie, świadomi, że strzelają do takich jak oni młodych, tęskniących za domem i pokojem i pytających o sens wojny wrogów. Mistrzowskie wniknięcie w emocje bohatera, gwałtowność opisu ataków z lądu i powietrza, atmosfera nieuchronności śmierci – wszystko to sprawia, że powieść ta do dziś przejmuje grozą. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 192 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.