Przejdź do głównej zawartości

Aktualnie czytam #12


Ałbena Grabowska-Grzyb, Coraz mniej olśnień

Z noty wydawniczej:

Praca w piśmie o modzie to świat dla wybranych. Trzeba mieć własny styl, dobre pióro, mnóstwo czasu, a także uwielbiać ciuchy i ludzi z pierwszych stron kolorowych gazet. Ja tak mam. Może poza tym uwielbieniem. Za to świetnie je udaję – mówi o sobie Lena, stylistka. Jest jeszcze Maria – dziennikarka obsesyjnie podążająca śladem zaginionej przyjaciółki i Alina, której nowe życie upływa pod znakiem pierogów i pasztetu z chrzanem.

Trzy różne kobiety. Trzy odcienie kobiecości. Jeden sekret.

To portret nas, współczesnych kobiet. Tu i teraz. Taki warkocz upleciony z dziejów trzech różnych niewiast. Pokazuje, jakie jesteśmy i dlaczego, żeby stać się istotą silną i samodzielną, musimy jak poczwarki zrzucić z siebie oplot z przeszłości. „Coraz mniej olśnień” jest trochę jak piosenka: „naprawdę jaka jesteś …”

Małgorzata Kalicińska

Literatura kobieca nie musi smakować jak landrynka … wręcz przeciwnie. „Coraz mniej olśnień” Ałbeny Grabowskiej-Grzyb to historia trzech kobiet, które los dziwnie ze sobą połączył. Wszystkie dokonały dramatycznych wyborów życiowych, ale przedtem uświadomiły sobie, kim tak naprawdę są i jakie role przypisał im, czy wręcz narzucił, świat mężczyzn. Miałem w tej powieści wszystko co lubię: tajemnicę, namiętność, dramat i zakończenie, którego naprawdę się nie spodziewałem. Zdecydowanie polecam ją panom, zwłaszcza tym, którzy na hasło „kobieta” natychmiast dodają „puch marny”. Poza wszystkim, świetne pióro Ałbeny Grabowskiej-Grzyb.

Artur Cieślar

Wydawnictwo MWK
Rok wydania: 2012
Liczba stron: 253

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)