Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2016

Aktualnie czytam #20

Mateusz M. Lemberg, Mennica Z noty wydawniczej: W nocy nie słychać w lesie śpiewu ptaków. Pies myśli o swoim panu, warując w środku młodnika. Z nudów i głodu gryzie palec dziewczyny, której ciało wyczuł pod darnią. Samotny mężczyzna siedzi w wyciszonym, ukrytym pomieszczeniu i przygląda się pracującej maszynie offsetowej. Drżą mu dłonie. Tuż obok stoi prasa do wyrobu monet. Jeszcze nie wie, że ta nielegalna mennica przyczyni się do końca jego marzeń. Policjant, który nie stoi już na straży prawa, wpatruje się w pistolet na półce. Niedługo będzie musiał go użyć, żeby ochronić dobro i miłość. Nie wie, że sprowadzi śmierć, cierpienie i usłyszy samotny krzyk przerażenia ukochanej. Starzec, który przyszedł z zaświatów, milczy. Zbrodnie i sprawy z przeszłości właśnie wróciły. Lemberg wraca do bohaterów Zasługi nocy i Patrona . W Mennicy Witczak, Tymański i Cynowska muszą rozwiązać swoją najtrudniejszą sprawę. Wydawnictwo Prószyński i S-ka Rok wydania: 2015

Dużo słów, ale nie tych najważniejszych.

Elizabeth Strout, Mam na imię Lucy Nieprosta historia opowiedziana w prosty sposób. Właśnie tak określiłabym tę książkę, gdybym miała opisać ją jednym zdaniem. Minimalistyczna pod względem opisów chociażby bohaterów czy otoczenia, w którym dzieje się akcja, jakby autorka nie chciała odwracać naszej uwagi od tego, co najistotniejsze. A najważniejsze w tej książce to opowiedzenie o trudnej relacji matki i córki. Temat często obecny w literaturze, jednak wciąż budzący wiele emocji i skłaniający do refleksji. Lucy to dojrzała już kobieta, której udało się zrealizować swoje marzenie. Została pisarką. Dlaczego chciała zostać akurat pisarką? Wymyśliła sobie, że będzie tworzyć piękne książki, które sprawią, że dzięki nim ludzie będą mniej samotni. Tak jak kiedyś ona … Urodziła się na prowincji w bardzo biednej rodzinie. Jako dziecko nie miała niczego. Zaczynając od tak podstawowych materialnych rzeczy jak prawdziwy dom (początkowo mieszkała ze swoimi rodzicami i rodzeństwe

Wesołych Świąt!

Aktualnie czytam #19

Elizabeth Strout, Mam na imię Lucy Z noty wydawniczej: Najnowsza, doskonała powieść jednej z najważniejszych pisarek ostatnich lat, nagrodzonej Pulitzerem autorki powieści Olive Kitteridge , przeniesionej na ekran w serialu HBO. Powieść zachwycająco prosta i powściągliwa … Rzeczy, o których trochę wiedzieliśmy, ale nie potrafiliśmy ich wyrazić, zostały nam wreszcie wytłumaczone. Czujemy ulgę, czujemy się zrozumiani. Myślimy sobie wtedy: To właśnie to. Tak wygląda życie. National Public Radio Lucy wiedzie szczęśliwe życie w Nowym Yorku. Jest spełnioną pisarką i matką. Wszystko się zmienia, gdy kobieta trafia do szpitala. Odwiedziny matki i niewinne plotki o ludziach z przeszłości przywołują bolesne wspomnienia z dzieciństwa, ale też odbudowują więź między kobietami. W pozornie błahych rozmowach matka i córka odnajdują dawno zapomnianą czułość, miłość i przebaczenie. Wydawnictwo Wielka Litera Rok wydania: 2016 Liczba stron: 203

szkodził każdy donos

Joanna Siedlecka, Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki. To nie jest książka glamour – lekka, łatwa i przyjemna. Takim zdaniem zaczyna się lektura. I jest to zdanie prawdziwe, ponieważ książka do najłatwiejszych nie należy. Nie mam na myśli jedynie tematyki publikacji, bo ona faktycznie, choć trudna jest potrzebna. Uważam, że wciąż i wciąż należy obnażać działania bezpieki. To część naszej historii, którą dobrze jest znać. Jednak byłam zniesmaczona tym, że autorka bez żadnych oporów przytacza fakty z życia intymnego np. Jerzego Zawieyskiego. Rozumiem zamysł tej książki, której celem było wyciąganie na światło dzienne faktów z życia wybranych przedstawicieli elity literackiej naszego kraju. Rozumiem również to, że mogła stawiać pytania o to, jak Zawieyski był w stanie godzić swój katolicyzm z homoseksualizmem, ale publikowanie tego, co i z kim robił w swojej sypialni uważam za przesadę. W pewnym momencie zadałam sobie pytanie jaki cel ma ta publikacja? Odtajn

Aktualnie czytam #18

Joanna Siedlecka, Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki. Z noty wydawniczej: W Biografiach odtajnionych Joanna Siedlecka przedstawia dramtyczne losy pisarzy najwyższej rangi, takich jak Gombrowicz czy Broniewski, którym machina totalitarnego państwa zrujnowała nie tylko kariery, ale przede wszystkim życie osobiste. Zniszczyła zdrowie, rozbiła rodziny, wdarła się głęboko w cztery ściany ich domów, które były nie przystanią, ale nafaszerowaną podsłuchami pułapką. To nie jest książka glamour – lekka, łatwa i przyjemna. Nie może się podobać – ma przeszkadzać, poruszać, przerażać. Jest bowiem – po Obławie i Kryptonimie „Liryka” – moją trzecią już opowieścią o temacie wciąż nieprzerobionym, objętym ciężką zmową milczenia – represjach PRL-u wobec literatów, napisaną na podstawie wielu rozmów, głównie jednak odtajnionych oraz nieznanych wcześniej dokumentów komunistycznej policji politycznej, których mieliśmy nigdy nie poznać. Po co nam ta mroczna wiedza? Pr

... Brytyjczyka, który mimo wszystko kochał Francję

Stephen Clarke, Merde faktor Kolejna część przygód Paul’a West’a w Paryżu. Tak jak poprzednimi dwiema częściami byłam zachwycona (recenzje możecie znaleźć na blogu), tak Merde faktor zupełnie mnie nie przekonał. Gdybym poznawanie twórczości Clarke’a zaczęła właśnie od niej, pewnie nie sięgnęłabym po pozostałe powieści. Czyżby Stephen Clarke wypalił się? Skończyły mu się pomysły na zabawne przygody swojego bohatera? Uważam, że ta książka jest słaba. Co nie znaczy, że nie sięgnę po kolejną powieść z cyklu Merde w nadziei, że być może tylko ta była niezbyt udana. Cóż mogę o niej napisać? Nad głową Paul’a zbierały się czarne chmury. Mieszkał w obskurnym mieszkaniu swojego przyjaciela, z którego mógł korzystać wtedy, gdy Jake zakręcił się wokół dziewczyny z własnym lokum. Nie miał stałej pracy, choć jakimś cudownym zrządzeniem losu podpisał kontrakt z francuskim Ministerstwem Kultury. Dało mu to prawo do zapisania się do wybranego związku zawodowego, co z kolei w przypadku s

Aktualnie czytam #17

Stephen Clarke, Merde faktor Z noty wydawniczej: Paul znowu w Paryżu – bez pieniędzy, bez pracy, bez mieszkania. Dawny szef próbuje wyłudzić od Paula udziały w angielskiej herbaciarni, była dziewczyna chyba go śledzi, przyjaciel wciąż recytuje mu swoje grafomańskie wiersze … Paul zatrudnia się jako urzędnik państwowy. Czy pozwoli mu to zostać jednym z tych obywateli Francji, którzy mają stałą pracę i widoki na spokojną emeryturę? A skąd! Wydawnictwo W.A.B. Rok wydania: 2012 Liczba stron: 349

Podróże z książką #2

Pierwszy weekend grudnia miałam przyjemność spędzić nad naszym pięknym morzem. Naszym celem był Hel, ale sporo czasu spędziliśmy również w Jastarni. Sobota i niedziela była dla nas łaskawa, słoneczna i bezdeszczowa. Mogliśmy wybrać się na kilkugodzinny spacer brzegiem morza. Co prawda trochę wiało, ale dzięki temu morze hipnotyzowało nas jeszcze bardziej. W tę podróż zabrałam ze sobą książkę Joanny Siedleckiej Biografie odtajnione. Z archiwów literackich bezpieki. Po wcześniejszej lekturze Cezarego Łazarewicza Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka czułam niedosyt wiedzy w temacie działalności SB.

nie dla wszystkich wojna skończyła się w maju 1945 roku

Cezary Łazarewicz, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka. Cezary Łazarewicz w swoim reportażu doskonale pokazuje działanie komunistycznej machiny w PRL-u. Przywołując sprawę Grzegorza Przemyka obnaża funkcjonowanie Służby Bezpieczeństwa oraz wszechwładzę urzędników państwowych najwyższego szczebla. To właśnie Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak czy Jerzy Urban sterowali najpierw śledztwem, a później procesem sądowym tak, aby wszystko ułożyło się po ich myśli. Po ich myśli, czyli odsunięcie wszelkich podejrzeń od milicji i SB. Bo przecież milicja stała na straży porządku i bezpieczeństwa publicznego, tym bardziej w czasie tak szczególnym, jakim był stan wojenny. Dla mnie zadziwiające było to, ilu ludzi zaangażowano oraz ile starań podjęto, aby nakierować sprawę Przemyka na odpowiednie dla służb tory. Pojawia się pytanie: dlaczego? Pewnie dlatego, że śmierć pewnego maturzysty, a raczej jego pogrzeb stał się wielką manifestacją antykomunistyczną stanu wojennego. Ten

Aktualnie czytam #16

Cezary Łazarewicz, Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka Z noty wydawniczej: Reportaż o jednej z najgłośniejszych zbrodni lat osiemdziesiątych w PRL, która nie doczekała się sprawiedliwego wyroku. Cezary Łazarewicz szczegółowo opisuje historię Grzegorza Przemyka. Pokazując cynizm władz komunistycznych, zacierających ślady zbrodni, a także bezsilność władz III RP, którym nie udało się znaleźć i ukarać winnych. W opowieść o Przemyku autor wplata historie jego rodziców – poetki Barbary Sadowskiej i ojca Leopolda, przyjaciół, świadków jego pobicia czy sanitariuszy, niesłusznie oskarżonych o zabójstwo. Jednocześnie odkrywa kulisy działań władz i wpływ, jaki na tuszowanie sprawy wywarli między innymi Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak czy Jerzy Urban. W pogrzebie Przemyka wzięło udział kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy z podniesionymi w znaku wiktorii dłońmi, w całkowitym milczeniu odprowadzili trumnę na Powązki. Co tydzień czytam kilka książek. Od lat