Vladislav Vancura, Kapryśne lato
Cóż ja mogę o tej książce napisać? Bez
wątpienia jest zabawna, lekka, relaksująca. Bo gdy czytam nie sposób nie poczuć
tego klimatu…
Lato. Raz upalnie i słonecznie, raz nieco
chłodniej i ulewnie. Czas płynie leniwie. Ta powolność i beztroska udziela się
samym mieszkańcom czeskiego kurortu. Dni płyną stałym, utartym schematem.
Atrakcją miasteczka jest kąpielisko prowadzone przez małżeństwo Durów. To w tym
miejscu zresztą dzieje się większość akcji. To tu toczą się wzniosłe rozmowy,
tylko że tak naprawdę o niczym. To tu opinie wygłaszane są górnolotnie i pompatycznie,
tylko że tak naprawdę o niczym. Ktoś by
powiedział: życie. I tak upływały dni,
które niewiele różniły się od siebie. Może tylko tym, jak będą rozkładały się
siły w rozmowie. Wszak wydaje się, że mistrz Antoni Dura i kanonik Roch nigdy
nie dojdą do porozumienia, major Hugo zawsze będzie balansował między nimi, a
Katarzyna Durowa będzie co jakiś czas dorzucała swoje trzy grosze nie bardzo
zwracając uwagę na to, o czym akurat rozmawiają.
Monotonię przerywa przyjazd do
miasteczka magika i jego uroczej asystentki. Mieszkańcy z ciekawości udają się
na widowisko. Nie mogło na nim zabraknąć oczywiście i mistrza, i kanonika, i
majora. A i Katarzyna z wypiekami na twarzy obserwowała występ.
Kapryśne bywa nie tylko lato. Kapryśni
bywają i ludzie. Przewrotna bywa nie tylko pogoda. Przewrotni bywają i ludzie.
Cóż się porobiło! Antoni (to nic, że żonaty), Roch (to nic, że kanonik), Hugo
(hm… tu nie wiem co napisać) poddali się urokowi Anny. Skutki tego zauroczenia
dość mocno odczuł Antonii, ponieważ Katarzyna, znieważona przez męża …
wprowadziła się do wozu cyrkowego magika i owej Anny. To teraz o tego
chuderlawego linoskoczka będzie się troszczyć. To dla niego będzie gotować,
sprzątać wóz, cerować ubrania. Antoni jej nie doceniał to się doigrał.
Katarzynie wcale nie przeszkadzało to, że oburzając się na nieprzyzwoite
zachowanie swojego męża postąpiła identycznie. Jeszcze większe było jej
oburzenie, gdy magik przepędził ją ze swojego wozu. Nie zostało jej nic innego,
jak wrócić do domu i dalej, jak gdyby nigdy nic, prowadzić kąpielisko ze swoim
mężem.
Mija kolejny leniwy,
letni dzień spędzony nad wodą. Toczy się kolejna niewymuszona, aczkolwiek pouczająca dyskusja
prowadzona przez mistrza, kanonika i majora z krzątającą się wszędzie
Katarzyną.
Ot i wszystko. Taka książeczka niby lekka, a jednak z morałem.
Czasem w mnie kryje się więcej niż się spodziewamy :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :)
UsuńO kurcze.. sama nie wiem jak mam podejść do tej ksiażki :o
OdpowiedzUsuńJak do dobrej zabawy :)
UsuńNo i znów jestem zaintrygowana :)
OdpowiedzUsuńZachęcam do przeczytania :)
UsuńPanowie zauroczeni Anną z pewnością są przewrotnymi postaciami! Takie lekkie powieści z wsadem moralnym zawsze są dla mnie miłą odmianą od kryminałów. Chętnie kiedyś przeczytam. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej polecam! Film też warto obejrzeć. Oddaje cały klimat książki. Pozdrawiam!
UsuńJakoś mi nie po drodze z czeską literaturą, chociaż w planach mam kilka tytułów. "Kapryśne lato" mogłabym przeczytać w wolnej chwili, ale szukać go specjalnie nie będę :) Swoją drogą bohaterowie wydają się całkiem barwni :)
OdpowiedzUsuńNic na siłę :) Ale jak wpadnie Tobie w ręce warto zastanowić się nad lekturą :)
Usuń