Witold
Gombrowicz, Kronos
Od
wydawnictwa:
„Pozostało mi jeszcze coś w zapasie, ale tej reszty – bardziej prywatnej
– wolę nie zamieszczać. Nie chcę narażać się na kłopoty. Może kiedyś… Później”.
Witold Gombrowicz, Dziennik 1957
O istnieniu Kronosu dowiedziałam
się w 1966 roku, nie pamiętam dokładnej daty. Weszłam do pokoju Witolda,
siedział przy stole, powiedział mniej więcej coś takiego: „Widzisz, piszę
właśnie dziennik intymny, od czasu do czasu notuję sprawy prywatne”. Po raz
drugi zetknęłam się z Kronosem latem
1968. Gombrowicz, zmęczony, chory, poprosił mnie o pomoc. Wskazał na segregator
i powiedział: „Jeśli wybuchnie pożar, bierz Kronos i umowy i uciekaj
najszybciej jak możesz!”. To był ten intymny dziennik, który nazwał Kronos. Rita Gombrowicz, 2013
Kronos to ostatni już zapewne,
ważny, ale dotąd nieznany, choć poprzedzony legendą tekst Witolda Gombrowicza.
Jak wskazuje sam tytuł, Gombrowicz próbuje zrekonstruować czas, przyjrzeć się
własnemu życiu jako chronologicznej serii zdarzeń, odtworzyć logikę biografii.
Ten skrótowy, nieliteracki, często trudny do rozszyfrowania zapis życia
pokazuje je w całej złożoności: sprawy twórczości literackiej, relacje z
przyjaciółmi, kłopoty finansowe, zdarzenia z codzienności, a w tle – groźny pomruk
wypadków historycznych. Jerzy Jarzębski, 2013
Lektura Kronosu skłoni
czytelników do myślenia o największej zagadce tych notatek: dzięki jakim
tajemnym zaklęciom autor suchych wyliczeń owrzodzeń, chorób, ambicjonalnych
konfliktów – przemienił się w twórcę Dziennika, stron o żywotności
niezrównanej, promiennych, pulsujących erotycznym napięciem, uwodzących i
uczących myśleć, patrzeć, czuć, mówić, stawać się – być. Wojciech Karpiński,
2013
Wydawnictwo
Literackie
Rok
wydania: 2013
Liczba stron: 460
Oby lektura była udana. Mam tę książkę w innym wydaniu.
OdpowiedzUsuńTo jest jednak dość specyficzna lektura :) Ale jestem z niej zadowolona :)
UsuńNo to akurat nie dla mnie, ale znajdą się osoby zainteresowane tą książką :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, nie wszystkim będzie odpowiadać. To nie jest literacki dziennik, w którym można się zaczytywać. Tu są suche fakty :)
UsuńLektura niełatwa :)
OdpowiedzUsuńOj, niełatwa. Bez przypisów (a jest ich mnóstwo) nie ma sensu czytać :)
Usuń