Maja
Wolny, Księgobójca
Deszczowy
Amsterdam. Na jednej z klimatycznych uliczek znajduje się mała księgarnia –
Scripta. Jej właścicielem jest Wiktor Krzesim. Ponad siedemdziesięcioletni
Polak, który był zmuszony do powojennej emigracji. Mimo tego, że nie był w
stanie żyć w Polsce Ludowej za Ojczyzną strasznie tęsknił. Może właśnie dlatego
prowadził księgarnię dość specyficzną, bo dedykowaną tylko nielicznym.
Obsesyjna miłość i przeogromny szacunek do książek oraz nostalgia za Polską
sprawiły, że Wiktor swoim klientom oferował wyłącznie klasyków i pisarzy z
Europy Środkowo-Wschodniej. To były specjalnie wyselekcjonowane książki dla
takich koneserów jak i on. Nie był w stanie znieść myśli, że jego książki, o które
tak dba i które są całym jego życiem trafią w nieodpowiednie ręce. Cóż z tego,
że księgarnia nie przynosi zysków. Nie o pieniądze przecież chodzi.
Jedyną
wyczekiwaną przez Wiktora klientką jest Marianna. Młodsza od niego Polka
żydowskiego pochodzenia, która tak jak i on została skazana na emigrację. Gdy w
1968 roku w Polsce szalała nagonka na obywateli żydowskiego pochodzenia rodzice Marianny zdecydowali
się na wyjazd z Polski. To też był wyjazd w jedną stronę.
Tym
sposobem drogi Wiktora i Marianny skrzyżowały się w Amsterdamie. Marianna to
wieloletnia platoniczna miłość Wiktora. Przez wielu postrzegany był jako dziwak,
ale Marianna potrafiła dostrzec w nim kogoś więcej. Oczywiście do głowy jej nie
przyszło jak bardzo jej wizyty w księgarni są przez Wiktora wyczekiwane, z
jakim skupieniem nasłuchuje jej kroków… Dla niej to miły starszy pan. Dżentelmen
jakich już się nie spotyka. Dziwny? Skądże! Nieszkodliwy i trochę za bardzo
nieśmiały staruszek.
To
dwoje głównych bohaterów, których historię autorka stopniowo opowiada
czytelnikom. Retrospekcje powolutku odsłaniają cały obraz, by w końcu wszystko
stało się jasne. Samotne życie Wiktora, który potrafił poświęcić się w imię
miłości, choćby platonicznej. Jednak ta jego troska o Mariannę miało w sobie
coś z paranoi. A Marianna? Jej życie to pasmo mocnych doświadczeń. Czasem
skrajnie różnych. Naprawdę mogła powiedzieć o sobie, że w życiu doświadczyła
wszystkiego. I wielkiej namiętności, i wielkich uniesień, i wielkiej tragedii, i
wielkiego bólu i wielkiego rozczarowania. A to wszystko za sprawą jednego człowieka,
Jana Visser’a.
Powieść
zaczyna się właśnie od niego. Jan Visser jest martwy! Lekarz stwierdził zawał
serca, co ze względu na wiek nie powinno dziwić, ale… Eva Paelinck zaczęła
drążyć sprawę. Śledztwo było mozolne, a Eva szybko potrzebowała sukcesu. Z
pomocą, choć nieświadomie, przyszedł księgarz. Ale Evie coś nie pasowało…
Księgobójca to nie jest typowy kryminał, choć
trupy są. Aż dwa. Jest policjantka i jest śledztwo. Jest podejrzany i są świadkowie.
Ale ta książka daje czytelnikowi
znacznie więcej. Nietuzinkowi bohaterowie z bogatą przeszłością, osobliwymi
marzeniami i pomysłami na życie. Nawet wtedy, gdy są już po sześćdziesiątce są
kreatywni i odważni. Bo czy ich pomysł wspólnego zamieszkania i troszczenia się
o siebie nawzajem nie był rewelacyjny?
Do
tego wszystkiego pięknie opisany Amsterdam. Autorka mistrzowsko oddała klimat
tego miasta. Aż chce się tam być i spacerować uliczkami czy też pędzić na
rowerze nawet w deszczowy dzień.
Chciałam
zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Ta powieść ujęła mnie nie tylko opisaną
w niej historią, ale także tym, jak została napisana. Te pięknie zbudowane
zdania chce się czytać bezustannie. Są tak bardzo nasycone obrazami i emocjami... Niewątpliwe potrzeba talentu, aby właśnie tak operować słowem.
Lubię takie historie - poszukam i zachęcona Twoją recenzją chętnie przeczytam. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. Myślę, że nie będziesz zawiedziona :)
UsuńMocno kusząca recenzja. Zapisuję tytuł. 😊
OdpowiedzUsuńKoniecznie. Szkoda przegapić taką powieść :)
UsuńMyślę, że książka trafi w mój gust :)
OdpowiedzUsuńTo koniecznie przeczytaj :)
UsuńNie spodziewałam się, że to taka dobra historia! :)
OdpowiedzUsuńWedług mnie właśnie taka jest :)
UsuńKsiążka intrygująca i nieschematyczna :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńPrzyznam, że Twoja recenzja mnie zachęciła. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńKurczę, mimo, że piszesz, że to świetna książka to mnie jakoś nie przekonuje... mam wrażenie, że takich historii jest dosyć sporo i już gdzieś te wszystkie motywy widziałam
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych i zaskakujących książek tego gatunku jaką ostatnio czytałam :) Spróbuj :)
UsuńBardzo lubię i chętnie czytam książki, które są nie tylko kryminałami... Pani recenzja skutecznie mnie zachęciła :) Dziękuję i pozdrawiam, Zdzisław
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Pozdrawiam!
UsuńLubię mieć w powieści bohaterów z bogatą przeszłością, chętnie się skuszę na tę książkę.
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury :)
UsuńNie wiem, czy mój poprzedni komentarz w ogole przetrwał. Generalnie wszystkie tego typu książki staram się omijać, bo nie przypadają mi do gustu. Ale kotek śliczny!
OdpowiedzUsuńMusiał się zagubić :)
UsuńNo zapowiada się ciekawie, to chyba coś dla mnie, bo recenzja naprawdę zachęca i urzeka :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/06/pocaunek-cesarza-sylwia-bachleda.html
Bardzo mi miło :)
UsuńIntrygująca historia, mam ochotę przeczytać. Będę pamiętała o tym tytule.
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńZ tego co piszesz wydaje się, że to bardzo klimatyczna książka, której czytanie to prawdziwa czytelnicza uczta...
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest. Chcę więcej takich książek :)
Usuń