Przejdź do głównej zawartości

filmy Bergmana to całe jego życie

Thomas Sjoberg, Ingmar Bergman. Miłość, seks i zdrada
Ingmar Bergman. Szwedzki reżyser światowej klasy. To nazwisko, które kojarzy bardzo wielu. Nawet jeżeli nie potrafią wymienić żadnego filmu, które stworzył. Utarło się przekonanie, że Bergman tworzy kino skomplikowane, trudne w odbiorze, dramatyczne, ciężkie. Choć kilka komedii też ma na swoim koncie. Utarł się mit, że kino Bergmana to kino niezrozumiałe dla przeciętnego widza. Zresztą postać Bergmana też została zmitologizowana. Czy to przez innych czy też przez niego samego. A przecież filmy Bergmana to całe jego życie, z którego inspiracje czerpał garściami. Czasem coś demonizował. Czasem przeinaczał. Jedno jest pewne. Do procesu twórczego potrzebował nieustannie bodźców. I takim bodźcem była dla niego miłość.

To miłość wypaczona i egocentryczna. Tworzył wielkie filmy o relacjach międzyludzkich, a sam tych relacji tworzyć nie potrafił. Jego chorobliwa zazdrość i potrzeba pełnej kontroli nad wszystkim i nad wszystkimi. Jego specyficzne zasady i przyzwyczajenia. Ktoś mógłby powiedzieć: ot, geniusz… Można mu to wybaczyć… Tak, można wybaczyć wiele, ale nie wszystko. Te zranione dusze. Te złamane kobiece serca. Te porzucone dzieci, którymi się nie interesował. Właśnie o tym jest książka autorstwa Thomasa Sjoberga, który prześledził relacje najpierw w rodzinie Bergmana, a później w jego związkach. A miał skąd czerpać informacje…

Nie wszyscy z tych, którzy żyją chcieli rozmawiać o Bergmanie, ale wielu z nich (czy to dzieci, czy byłe żony, czy byłe kochanki) wydało o nim książki. Wielu z jego otoczenia nie miało problemów ze swoistą ekshibicją i wystawiało na pokaz swoje relacje z tym Bergmanem. Dobrym źródłem dla autora był też tajny dziennik matki Ingmara Bergmana, Karin, która mocno przeżywała wszystkie małżeństwa, rozwody i romanse syna. Mimo tego, że kibicowała jego twórczości nie mogła pogodzić się z tym, że ciągle rani najbliższe sobie osoby. Zostało jeszcze mnóstwo listów, które Bergman pisał do swojej matki, do swojego ojca, do swoich żon, kochanek, współpracowników. To wszystko pozwoliło spojrzeć na słynnego reżysera z wielu różnych perspektyw.

Bergman łącznie miał dziewięcioro dzieci. Od każdego z nich uciekł. Z żadnym nie nawiązał bliskich relacji. Dla żadnego z nich nie był z ojcem. Nie uczestniczył w życiu żadnego z nich.

Jaki obraz Bergmana wyłania się z książki Thomasa Sjoberga? To Bergman żyjący wyłącznie swoimi filmami. Był dość specyficzny. Wiele rzeczy mu przeszkadzało w tworzeniu. Wiele osób zabijało w nim moc twórczą. Wtedy zazwyczaj uciekał… Uciekał do swoich samotni, w których mógł spokojnie tworzyć. Czasem w tych samotniach pojawiała się kolejna kochanka, która zazwyczaj zostawała jego kolejną żoną. Czasem życie z Bergmanem okazywało się życiem w klatce. Wszystko musiało być podporządkowane jemu. Tak, Bergman był wygodny. Potrzebował asystentki do tych wszystkich przyziemnych spraw, które składają się na codzienność. Idealną asystentką okazała się jego ostatnia żona, dzięki której choć raz w życiu widział wszystkie swoje dzieci w jednym miejscu i w jednym czasie.

Ciekawym wątkiem był wyjazd młodego Bergmana do nazistowskich Niemiec. Jako osiemnastoletni chłopak wyjechał w ramach wymiany młodzieżowej między Szwecją a Niemcami. To był rok 1936. Ten wątek jest o tyle ciekawy, bo pokazuje z perspektywy młodego obcokrajowca jak w owym czasie działała propagandowa machina nazistów. Propaganda, inwigilacja, agitacja. To był główny cel i w przypadku Bergmana ten cel, choć na krótką metę, został osiągnięty.

Tę książkę polecam zarówno miłośnikom filmów Bergmana, jak i tym, którzy przygodę z jego filmami mają jeszcze przed sobą. Jest to idealna okazja, aby poznać choć trochę najpierw samego reżysera.
Za egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Albatros.

Komentarze

  1. Lubię biografie. Tą również chętnie bym przeczytała, chociaż jakąś wielką fanką jego książek nie jestem. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Biografię jak najbardziej polecam mimo wszystko :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Filmy Bergmana to także kawał mojego życia. Poza zagłębić się w życie ich twórcy, tym bardziej, że z Twojej recenzji wynika, że jak wszystko co Jego dotyczy, było i jest niezwykłe. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fascynującego zaczytania się życzę zatem :) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Spotkałem się kiedyś z opinią, że prawdziwy artysta musi być w pewnym stopniu szalony. Bergman miał swoją wizję twórczą, która realizował czasem "idąc po trupach". Czytając Twoja świetną recenzję przypomniałem sobie kryminał, którego akcja była powiązana z przeglądem filmów tego reżysera https://krainslowa.blogspot.com/search?q=Podw%C3%B3jna+cisza Mam wrażenie, że autorka tej książki była pod dużym wrażeniem Bergmana. Bardzo lubię biografie, więc i tą chętnie przeczytam. Dziękuje za za ciekawą propozycję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo i miłego zaczytania się życzę :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Nie przepadam za biografiami ale tę już od jakiegoś czasu chcę przeczytać, a Twoja recenzja przekonała mnie do tego, by dłużej nie zwlekać. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę :) Owocnej lektury życzę :) Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Bardzo lubię biografię, a tą przeczytam kiedyś z prawdziwą ciekawością:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nie będziesz zawiedziona lekturą :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Teraz sprawdziłam i nie oglądałam żadnego filmu tego reżysera, powinnam to chyba zmienic, bo wyglądają na wartościowe pozycje. A jak już zobaczę, to pewnie z książki będę sie chciała więcej dowiedzieć o nim.;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nic straconego, żeby nadrobić i filmografię :) Ja mam nadzieję, że z okazji takiej rocznicy urodzin będziemy mogli liczyć na niejeden przegląd filmów Bergmana. A do lektury książki jak najbardziej zachęcam :) Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)