Robert Harris, Drugi sen
Nie ukrywam, że jestem fanką Roberta Harrisa. Cenię go za to, że każda jego powieść jest zupełnie inna. W jego przypadku nie ma mowy o powielaniu schematów czy motywów. Nie ma mowy o przysłowiowym pisaniu wszystkiego na jedno kopyto! To jest czwarta powieść tego autora, którą przeczytałam. I czwarta powieść, z której jestem bardzo zadowolona. Choć…
Choć być może, gdybym czytała ją w innym czasie (a nie teraz, gdy po świecie szaleje koronawirus) nie zrobiłaby na mnie aż takiego wrażenia. Otóż Harris opisuje perypetie swoich bohaterów w nowym świecie. Świecie po zagładzie. Cóż się stało? Nie wiadomo. Możliwości jest kilka, w tym wojna biologiczna i epidemia odpornego na antybiotyki wirusa. Jak wygląda świat po Apokalipsie? Powrót do średniowiecza!
Na nic zdał się rozwój technologiczny nieistniejącego już świata. Na nic zdały się nauki. Na nic zdała się Nagroda Nobla. Nastąpił odwrót totalny. Choć niektóre relikty dawnego świata zostały i są świadectwem minionych lat. Ale… Niektóre relikty są nadal wykorzystywane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, a niektóre relikty… No cóż. Interesowanie się niektórymi reliktami uznawane jest za herezję, którą trzeba tępić. Tak, zgodnie z tym co napisałam wcześniej nastąpił powrót do średniowiecza. A dla ludzi jedyną prawdą powinna być prawda głoszona z kościelnych ambon. Koniec kropka.
A co, jeśli ktoś zainteresuje się artefaktami zgładzonego świata? Sąd, więzienie, śmierć… Czyżby właśnie te nieszczęsne artefakty zgubiły proboszcza pewnej spokojnej (wydawać by się mogło) miejscowości? O tym miał się przekonać młody ksiądz, Christopher Fairfax, któremu zostało powierzone zadanie pochowania tegoż proboszcza. Christopher dość szybko poczuł, że coś tu jest nie tak. Początkowo zastanowiła go niechęć mieszkańców wioski i dziwne zachowanie gospodyni na plebani. Później zastanowił go specyficzny gość, który pojawił się na żałobnym nabożeństwie. A później nabrał przekonania, że tu stało się coś dziwnego i postanowił dowiedzieć się prawdy. To była jego decyzja. Decyzja nie uzgodniona z przełożonymi. Decyzja, która zmieniła całe jego życie… Decyzja, która zburzyła jego cały dotychczasowy światopogląd. Decyzja, która obnażyła prawdę o nim samym.
Gorąco zachęcam do lektury i tej książki, i pozostałych powieści Roberta Harrisa. Ja się nie zawiodłam ani razu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.
Choć być może, gdybym czytała ją w innym czasie (a nie teraz, gdy po świecie szaleje koronawirus) nie zrobiłaby na mnie aż takiego wrażenia. Otóż Harris opisuje perypetie swoich bohaterów w nowym świecie. Świecie po zagładzie. Cóż się stało? Nie wiadomo. Możliwości jest kilka, w tym wojna biologiczna i epidemia odpornego na antybiotyki wirusa. Jak wygląda świat po Apokalipsie? Powrót do średniowiecza!
Na nic zdał się rozwój technologiczny nieistniejącego już świata. Na nic zdały się nauki. Na nic zdała się Nagroda Nobla. Nastąpił odwrót totalny. Choć niektóre relikty dawnego świata zostały i są świadectwem minionych lat. Ale… Niektóre relikty są nadal wykorzystywane zgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, a niektóre relikty… No cóż. Interesowanie się niektórymi reliktami uznawane jest za herezję, którą trzeba tępić. Tak, zgodnie z tym co napisałam wcześniej nastąpił powrót do średniowiecza. A dla ludzi jedyną prawdą powinna być prawda głoszona z kościelnych ambon. Koniec kropka.
A co, jeśli ktoś zainteresuje się artefaktami zgładzonego świata? Sąd, więzienie, śmierć… Czyżby właśnie te nieszczęsne artefakty zgubiły proboszcza pewnej spokojnej (wydawać by się mogło) miejscowości? O tym miał się przekonać młody ksiądz, Christopher Fairfax, któremu zostało powierzone zadanie pochowania tegoż proboszcza. Christopher dość szybko poczuł, że coś tu jest nie tak. Początkowo zastanowiła go niechęć mieszkańców wioski i dziwne zachowanie gospodyni na plebani. Później zastanowił go specyficzny gość, który pojawił się na żałobnym nabożeństwie. A później nabrał przekonania, że tu stało się coś dziwnego i postanowił dowiedzieć się prawdy. To była jego decyzja. Decyzja nie uzgodniona z przełożonymi. Decyzja, która zmieniła całe jego życie… Decyzja, która zburzyła jego cały dotychczasowy światopogląd. Decyzja, która obnażyła prawdę o nim samym.
Gorąco zachęcam do lektury i tej książki, i pozostałych powieści Roberta Harrisa. Ja się nie zawiodłam ani razu.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.
Kochana po Twojej recenzji, chciałabym, jak najszybciej przeczytać tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńOo, coś dla mnie. Muszę ją teraz dorwać 😁
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Koniecznie :)
UsuńFabuła zaciekawia i jeszcze ten świat po apokalipsie.
OdpowiedzUsuńZnam dwie osoby, którym ta książka powinna się spodobać. Mnie również jej fabuła zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
To naprawdę świetna książka :)
UsuńNie słyszałam o autorze, ale naprawdę bardzo mnie przekonałaś. ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńJeśli to jest post-apo to mnie więcej zachęty nie trzeba :D
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę :)
UsuńMam jego "Konklawe". Książeczka niepozorna, bo i jeszcze w wydaniu kieszonkowym, ale nabrałam na nią większej ochoty po Twoich słowach o autorze.
OdpowiedzUsuńKoniecznie przeczytaj :)
UsuńTakich autorów lubię, którzy z każdą powieścią potrafią czymś zaskoczyć czytelnika :). A ta książka może faktyczna dobra na ten czas dla niektórych ale ja teraz już mam dosyć apokalips i chcę zapomnieć o tym co się dzieje. Kiedyś do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńWarto ten tytuł zapamiętać :)
UsuńJeszcze nie znam twórczości tego autora, ale mam zamiar nadrobić zaległości i mam nadzieję, że w końcu to zrobię.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
Usuń