Hanna Cygler, Za cudze grzechy
Ten tom należy zdecydowanie do Rozalii i do Ignacego. Zresztą losy tych dwojga splotą się nie jeden raz. Należeli do dwóch zupełnie innych światów, a jednak było coś, co ich łączyło. Poświęcenie dla rodziny i odpowiedzialność za tę rodzinę. Choć Rozalia w pewnym momencie wybrała własne szczęście. Nie można się jej zresztą dziwić. Po tym wszystkim co zrobiła dla swoich najbliższych i tak sprowadzono wszystko do jednego stwierdzenia: nie ma to jak syn! Skoro marnotrawny syn wrócił, to córka może już zejść na drugorzędny plan. Okazało się, że pamięć starych Lubeckich jest dość ulotna...
Rozalia Lubecka. Pochodziła z dobrze sytuowanej polskiej rodziny. Wydawać by się mogło, że jej życie to wieczna zabawa i sielanka i … oczekiwanie na tego jednego jedynego. Niestety Rozalia niezbyt fortunnie ulokowała swoje uczucia, bo w pracowniku carskiej Ochrany. Cóż za potwarz dla jej rodziny! Cóż za porażka! Przecież wychowywali to dziewczę w duchu patriotycznym! Reakcja jej rodziców była natychmiastowa. Trzeba jak najszybciej wywieźć ją z Warszawy. Niech głupoty wywietrzeją jej z tej trzpiotowatej główki. I tak Rozalia znalazła się na zesłaniu w Krakowie. Ale gdy tylko w warszawskim domu Lubeckich pojawiły się niemałe problemy, w tym finansowe, okazało się, że rodzinę z kryzysu wyprowadziła właśnie Rozalia. To ona przejęła stery w domu. To ona zadbała o finanse. To ona doradzała ojcu w przedsięwzięciach. To ona zatroszczyła się o wychowanie i edukację swojej młodszej siostry. To ona zaopiekowała się matką. I jaka zapłata ją czekała? Żadna! A do tego rozterki sercowe. Dima przepadł jak kamień w wodę. Ona za mąż za innego się nie wybierała. Pogodziła się już ze swoim staropanieństwem. Aż tu nagle… jej świat po raz kolejny wywrócił się do góry nogami. Tym razem pomyślała o sobie.
Ignacy. Wielka nadzieja. Pochodził z niezamożnej rodziny z podwarszawskiej miejscowości. Mimo trudnej sytuacji materialnej rodzicom udało się wysłać go do szkoły. Tacy byli z niego dumni! A jego młodsze rodzeństwo? Przepadało za nim! Niewątpliwie był dla nich autorytetem. Jego świat legł w gruzach wraz z pożarem ich gospodarstwa i śmiercią rodziców. Cóż on teraz pocznie? Czy będzie w stanie zaopiekować się swoim młodszym rodzeństwem? Gdzie będą mieszkać? Za co będą żyć? Gdy pogrążał się coraz bardziej w ponurych myślach los się do niego nieoczekiwanie uśmiechnął. Nie zdawał sobie wtedy sprawy z tego, że o żadnym przypadku nie może być mowy. Został zmanipulowany i został wykorzystany. Jakie przeżył rozczarowanie, gdy jego rzekomy dobrodziej bez litości wyrzucił mu wszystko w twarz. Ale to wydarzyło się nieco później. A tymczasem udało mu się zapewnić swoim najbliższym godne życie – dach nad głową, wykształcenie i zawód. Mógł być spokojny. Ze swojego zadania wywiązał się znakomicie.
„Za cudze grzechy” to świetna powieść obyczajowa umiejscowiona na przestrzeni lat 1889 – 1905. Miejsc akcji jest wiele. To Warszawa pod zaborem rosyjskim, Kraków pod zaborem austriackim, Gdańsk pod rządami Prusaków, Sopot, ale też francuski kurort Deauville i Paryż, Petersburg i Barcelona. Bogactwo miejsc i bogactwo wątków. A perypetie bohaterów zostały zgrabnie wplecione w ówczesną obyczajowość i konwenanse. To ścieranie się też wielu idei. Bo i pozytywizm i praca u podstaw z jednej strony, i rodzący się ruch socjalistów z drugiej strony. To podupadłe i zubożałe pod zaborami polskie rody szlacheckie, ale też ludzie z nowymi pomysłami na życie. To wkraczająca rewolucja i przemysłowa, i społeczna, i obyczajowa. I losy Polski. Polski podzielonej pomiędzy trzech zaborców.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.
Mam ochotę zaczytać się w tej historii. 😊
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzyznaję,że opis postaci jak i sama treść książki do mnie przemawia. Od czasu do czasu bardzo lubie siegac po takie pozycje :-)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam tę serię :)
UsuńMnie również książka zaciekawiła i jak będę miała okazję ją przeczytać to na pewno to zrobię. ;)
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńKusisz i to niesamowicie! :)
OdpowiedzUsuńLubię umiejscowienie w przeszłości :)
OdpowiedzUsuńW takim razie powinnaś być zadowolona z tej serii :)
UsuńZachęciłaś mnie recenzją. Ogólnie pewnie bym ominęła ale po recenzji jestem ciekawa losów córki zepchniętej na dalszy plan przez marnotrawnego syna.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuń