Bohdan Kubicki, Morze dalekie, morze bliskie. Pamiętniki ludzi morza.
To zbiór opowiadań ludzi związanych z morzem. Jedni pływali na statkach, inni pracowali w porcie, a jeszcze inni trudnili się rybołówstwem.
Z jakimi problemami stykali się na co dzień? Czy udało im się zrealizować swoje marzenia i plany? Dlaczego swoje życie związali z morzem? Jak wyglądało życie na statku? Jak upływały im długie podróże?
Każde opowiadanie jest pełne emocji. Wszak autorzy mówią o swoim życiu. Każde opowiadanie jest prawdziwe. Wszak to wszystko wydarzyło się naprawdę. Każde opowiadanie jest świadectwem ówczesnych czasów, ówczesnej sytuacji, ówczesnych problemów. A jeden problem powtarzał się niemalże w każdym opowiadaniu. Walka o zamustrowanie. Tak, bezrobocie było plagą i zamustrowanie na dobry statek było światełkiem w tunelu.
Czytając tę publikację uświadomiłam sobie, jak bardzo nie zdawałam sobie sprawy z problemu bezrobocia w dwudziestoleciu międzywojennym. Ludzie ciągnęli na Wybrzeże z różnych stron Polski z nadzieją na dobry zarobek, a tu klops. O zamustrowanie ciężko, a żyć z czegoś trzeba. A jeśli jeszcze ma się rodzinę na utrzymaniu…
Nie do końca zdawałam sobie też sprawę z trudności, z jakimi borykali się pierwsi wykładający w szkołach. Tu akurat mowa o Szkole Morskiej w Tczewie. Inauguracja pierwszego roku szkolnego miała miejsce w grudniu 1920 roku. Niewątpliwie było to wielkie wydarzenie, ale … Nie było podręczników, nie było odpowiednich narzędzi do nauki. Ba! Nie było nawet ustalonej podstawowej terminologii. Co było? Był zapał do nauki (zarówno do jej przekazywania, jak i przyswajania) i była kadra! Kadra dobrze przygotowana, ale kadra niespójna. Bo była to grupa specjalistów z różnych marynarek świata. Nasza marynarka dopiero się tworzyła. A gdy wszystko nabrało rozpędu przyszedł wrzesień 1939 roku, a wraz z nim wojna. A po wojnie… znowu trzeba było zaczynać wszystko od nowa...
Jest jeszcze jeden wątek, który był dla mnie niesamowicie ciekawy. Międzywojenna Gdynia i międzywojenny Gdańsk. Atmosfera tych miast była totalnie odmienna. W skrócie można by powiedzieć tak: polska Gdynia i niemiecki Gdańsk. I niemieckie prowokacje w Gdańsku…
To książka nie tylko o morzu. To książka nie tylko o ludziach morza. Z tej lektury będą zadowoleni nie tylko ci, których interesują tematy marynistyczne, ale także historyczne.
To książka zupełnie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Rozumiem :)
UsuńZaproponuję mojemu narzeczonemu. 😊
OdpowiedzUsuńSuper!
UsuńHistoria z innej perspektywy :)
OdpowiedzUsuńDla osób zainteresowanych tematem to na pewno nie lada gratka.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak.
UsuńRaczej nie jest to książka dla mnie.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Rozumiem :)
Usuń