Przejdź do głównej zawartości

Lejtmotyw 3. Morza i oceany.

Dzisiejszym motywem przewodnim są morza i oceany. Lubię książki, które o ten motyw zahaczają, albo gdy podróże morskie czy oceaniczne są motywem głównym. Lubię zarówno książki o wielkich odkryciach, jak i powieści, których akcja toczy się na statku. Poniżej kilka czytelniczych propozycji.

Bornholm


Jorge Diaz, Wszystkie marzenia świata

Titanic, Lusitania, Principe de Asturias. To trzy najnowocześniejsze i najbardziej luksusowe transatlantyki, które miały kursować między dwoma kontynentami, Europą i Ameryką. To trzy transatlantyki, które zatonęły. A wraz z nimi tylu ludzi…

W nocy z 14 na 15 kwietnia 1912 roku Titanic zderzył się z górą lodową. To był jego pierwszy rejs, którego nie zdołał ukończyć.

7 maja 1915 roku Lusitania została storpedowana przez niemiecki okręt podwodny. To był szok, że niemiecka marynarka wojenna zatopiła statek osobowy. Przecież na statku byli wyłącznie cywile.

W nocy z 4 na 5 marca 1916 roku niemal u kresu podróży Principe de Asturias…

Więcej przeczytacie tutaj.




Henning Mankell, Głębia

Lars Tobiasson-Svartman to młody człowiek, do którego los często się uśmiechał. Pomimo traumy z dzieciństwa jego dorosłe życie ułożyło się bardzo pomyślnie. Był zdolnym inżynierem marynarki wojennej i jego praca zawodowa była zarazem jego wielką pasją. Otóż Lars zajmował się pomiarami dna Bałtyku. Określanie odległości stało się wręcz jego obsesją, ale nie to było niepokojące...

Więcej przeczytacie tutaj.




Hampton Sides, W królestwie lodu. Tragiczna wyprawa polarna USS Jeannette

Odkrywać świat. Być pionierem w wytyczaniu szlaków prowadzących do nieznanych dotąd ziem. Weryfikować dotychczasową wiedzę naukową. Wyryć na zawsze swoje nazwisko w historii świata.

Odwaga, podniecenie, wiara w dokonanie rzeczy niemożliwych, ekscytacja, entuzjazm i fascynacja tym, co nieznane.

Myślę, że to dość trafne określenia na temat załogi okrętu marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych, która w 1879 roku wypłynęła z portu w San Francisco i wyruszyła na podbój Bieguna Północnego.

Czy ta ekspedycja miała szansę na sukces czy raczej z góry była skazana na porażkę? Wydawać by się mogło, że raczej to pierwsze. Wyprawa była świetnie przygotowana pod wszelkimi względami. Okręt porządny po gruntownym remoncie. Świetnie wyposażony, komfortowy i przystosowany do żeglugi w utrudnionych warunkach. Załoga nie byle jaka, bo oficerowie marynarki, naukowcy, specjaliści i marynarze z przeogromnym bagażem doświadczeń. Wszystko przemyślane. Dlaczego więc się nie udało?

Więcej przeczytacie tutaj.




Apsley Cherry-Garrard, Na krańcu świata. Najsłynniejsza wyprawa na biegun południowy

Na krańcu świata to odtworzona, tym razem na kartach powieści, wyprawa na biegun południowy, w której uczestniczył właśnie Apsley Cherry-Garrard. Kim był? Sam mówił o sobie, że jest podróżnikiem i pisarzem. Jak znalazł się na liście uczestników ekspedycji pod kierownictwem kapitana Roberta Scott’a? Sam mówił wprost, że to uczestnictwo dosłownie sobie wykupił. Był jednym z najmłodszych i absolutnie najmniej doświadczonym uczestnikiem tej wyprawy. Nie miał sprecyzowanego zadania, choć oficjalnie był asystentem zoologa. Życie pokazało, że w rzeczywistości jego zadanie było zupełnie inne. Miał upamiętnić wyprawę kapitana Scotta. I to zadanie wykonał celująco.

Więcej przeczytacie tutaj.




Stephen R. Brown, Amundsen. Ostatni wiking.

Publikacja Stephen’a Brown’a to nie tylko biografia słynnego odkrywcy. To coś więcej. To pełna emocji książka przygodowo-podróżnicza. Brown w bardzo ciekawy sposób opisał najważniejsze osiągnięcia Roalda Amundsena, ale nie tylko. Nie pominął i mniej pochlebnych wątków z jego życia mimo tego, że nie kryje swojej fascynacji Amundsenem, przez co książka do obiektywnych nie należy. Ale myślę, że można mu to wybaczyć. Tak samo jak Amundsenowi i jego przewinienia.

Więcej przeczytacie tutaj.




Karol Olgierd Borchardt, Znaczy Kapitan

Ahoj przygodo! Właśnie taki początek mojej wypowiedzi o niniejszej książce jest jak najbardziej adekwatny. Bo lata spędzone na morzach i oceanach to niekończąca się przygoda. To możliwość poznawania dalekiego i egzotycznego świata. To możliwość ciekawych spotkań. Ale to też ciężka praca. A gdy do tego kapitan jest człowiekiem wymagającym i żadnego dyletanctwa czy też fuszerki nie toleruje można powiedzieć, że to była prawdziwa szkoła i życia, i charakteru. Znaczy, wszystko musiało być w porządku i wszyscy musieli być w porządku…

Więcej przeczytacie tutaj.




Bohdan Kubicki, Morze dalekie, morze bliskie. Pamiętniki ludzi morza.

To zbiór opowiadań ludzi związanych z morzem. Jedni pływali na statkach, inni pracowali w porcie, a jeszcze inni trudnili się rybołówstwem.

Z jakimi problemami stykali się na co dzień? Czy udało im się zrealizować swoje marzenia i plany? Dlaczego swoje życie związali z morzem? Jak wyglądało życie na statku? Jak upływały im długie podróże?

Więcej przeczytacie tutaj.




Stuart Turton, Demon i mroczna toń

„Saardama”. To jeden ze statków należących do Holenderskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej. Wraz z sześcioma innymi statkami wypływa z portu w Batawii. Celem jest port w Amsterdamie. To będzie długa podróż, bo płynąć będę przez wiele miesięcy. To będzie niebezpieczna podróż, bo czyhają na nich piraci. A nawet jeśli piraci nie zaatakują, to może zrobić to sama przyroda. Wszak niebezpieczeństwo sztormu jest wielce prawdopodobne. To będzie podróż, która odmieni życie wszystkich pasażerów. Choć nie wszyscy są tego świadomi… Nie przez przypadek na pokładzie „Saardamy” znaleźli się oni: Jan Haan, Samuel Pipps, Sander Kers, Creesjie Jens czy Arent Hayes. Nad tym przeklętym rejsem kumulowała się jakaś mroczna siła od samego początku. Zanim statek opuścił port w Batawii ta mroczna siła ujawniła się. Ta mroczna siła nie kryła, że nie wszyscy dopłyną do portu docelowego. Tak, to było ostrzeżenie! Ale któż by się przejmował jakimiś zabobonami? Nie ma na tym świecie niczego, czego nie można by kupić. Wszystko ma swoją cenę i wszyscy mają swoją cenę. Czyżby?

Więcej przeczytacie tutaj.




A na zakończenie kilka moich ulubionych zdjęć morza.

Hel

Bornholm

Rugia

Chałupy

Chałupy

Chałupy





Komentarze

  1. Pięknie dobrałaś książki do motywów. I tu odwieczny dylemat wielu naszych Rodaków - w Góry czy nad Morze? Ja przyznam się - nad morzem nigdy nie byłem. W Tatrach - dwa razy, z pagórków otaczających moje miasto widać przy dobrej pogodzie właśnie Tatry. Kiedyś miałem pseudonim "Czarny Wiking" w sieci, ale postanowiłem przyjąć inny ;-) Co do klimatów szwedzkich - są mi bardzo bliskie. Pamiętam Literacką Nagrodę Nobla dla Transtroemera. Pozdrawiam serdecznie. Dziś 75 minut na zewnątrz, w tym pierwsze szczepienie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My akurat góry kochamy, a morze uwielbiamy. Jednak nad morze wybieramy się na dłuższy pobyt jedynie poza sezonem. W sezonie to krótkie, jednodniowe wypady. Choć trochę musimy nad to morze dojechać :)

      Usuń
  2. Znaczy, dobra lista ;). Poszukam tych książek o wyprawach na bieguny, bo wydają mi się z Twojego opisu interesujące. Od siebie, jeśli nie znasz oczywiście, bardzo polecam "Wyprawę Kon-Tiki" o wyprawie tratwą przez południowy Pacyfik.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak uważasz :)
      Dziękuję za polecenie, poszukam tej książki.

      Usuń
  3. W większości mało znane mi tytuły. Ciekawe zestawienie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bym chciała przeczytać Amundsena. Też lubię te tematy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię podróże morskie w literaturze, ale raczej piraci, przygoda itp.

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne zdjęcia. W większości wymienione przez ciebie książki są mi nieznane.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  7. O Amundsenie chętnie poczytałabym. Piękne bałtyckie kadry. Nad polskim morzem nie byłam miliony lat. Tęsknię 💙

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. My staramy się być choć kilka dni w roku :)

      Usuń
  8. Uwielbiam morskie klimaty. Ciekawe propozycje książek i piękne zdjęcia na koniec. Byłam w tych wszystkich sfotografowanych miejscach, są naprawdę niezwykłe. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się :) Bardzo tęsknię za każdym z tych miejsc!

      Usuń
  9. Nic jeszcze z tego nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny pomysł z zebraniem literatury z motywem przewodnim. Kocham morze i takie marynistyczne tematy, chętnie sięgnę po niektóre tytuły. Piękne zdjęcia. Pozdrawiam cieplutko ☀️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło. Dość długo zastanawiałam się czy taki cykl w ogóle publikować :)
      Dziękuję!

      Usuń
  11. Śliczne zdjęcia, uwielbiam morze 😊

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również bardzo lubię tę tematykę :). Z wymienionych przez Ciebie pozycji znam tylko "Znaczy Kapitana", wielokrotnie wracałam do tej książki, wspaniale napisana, prawdziwe historie z życia, mnóstwo przezabawnych sytuacji, dużo wiedzy o życiu na morzu i sporo humoru. Dziękuję za polecenie innych książek, chętnie po nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś o "Znaczy Kapitan".
      Proszę bardzo :)

      Usuń
  13. Świetna lista. Mi przychodzi do głowy jeszcze tylko "Dwadzieścia tysięcy mil podwodnej żeglugi" i "Mity morskie", na które nawiasem mówiąc mam ostatnio ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam tych książek. Dziękuję za polecenie :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)