Przejdź do głównej zawartości

Podróże z książką #91

Z wizytą u Marii Konopnickiej...











I u Henryka Sienkiewicza...








Maria Konopnicka i Henryk Sienkiewicz. Cieszę się, że udało mi się zwiedzić te dwa miejsca w ciągu jednego tygodnia. Wszak Henryk Sienkiewicz okazał się dobrym promotorem Marii Konopnickiej. To właśnie po jego pochlebnej recenzji zwrócono uwagę na talent Konopnickiej i to jego przychylność niewątpliwie pomogła jej w karierze.

Komentarze

  1. Ja również pozdrawiam . Zdjęcia Monika Olga bardzo ładne. Pozdrawiam, miałem aktywne przedpołudnie - 77 minut na zakupach, potem goście. Ja w niedzielę miałem Bałtów, w najbliższą Wawel. Czytam historyczne - wiele - i trochę schodzi. Miłej reszty tygodnia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Kraków chętnie bym znowu odwiedziła...

      Usuń
  2. Udało Ci się odwiedzić kochana naprawdę niezwykłe miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama chętnie zwiedziłabym te miejsca :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne miejsca z duszą i literaturą w tle, chętnie bym je sama kiedyś odwiedziła. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No to odwiedziłaś bardzo ważnych wieszczów ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow, sama chciałabym zobaczyć te miejsca na żywo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Super, zwłaszcza u Konopnickiej. A ze swojej strony rekomenduję dworek Mikołaja Reja w Nagłowicach 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sprawdziłam trasę w google maps do Nagłowic. Za rok muszę koniecznie tam dojechać...

      Usuń
  8. Jak tu ładnie. Z chęcią bym odwiedziła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam, jeśli będziesz miała okazję :)

      Usuń
  9. Piękne fotografie. Magiczne miejsca.

    OdpowiedzUsuń
  10. Od dłuższego czasu chciałabym pozwiedzać takie miejsca! Tutaj szczególnie podoba mi się Sienkiewicza!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)