„Powrót do tamtych dni” Konrada Aksinowicza to mocne kino. To cholernie emocjonalne kino. Choć zaczyna się niewinnie i wręcz sielsko. Ale to też kino pełne sentymentu (dla mnie z pewnością). Ten początek lat 90. Ta moda. Ten design. Ten styl życia na przełomie dwóch epok :) To szwendanie się po podwórkach. Te szkolne dyskoteki. Te nowinki z zagranicy. Ten powiew wielkiego świata…
Spokojny poranek. Helena (Weronika Książkiewicz) i Tomek (Teodor Koziar) rozpoczynają kolejny dzień. Śniadanie, przekomarzanie się, rozmowy. Ot, codzienność. Szkoła i praca. Czas spędzony z przyjaciółmi. Tęsknota… Ogromna tęsknota za ojcem, który jest w Stanach. Helena i Tomek myślami są już tam, w wielkiej Ameryce, w kraju wielkich możliwości, razem z Alkiem (Maciej Stuhr). Jakież było ich zdziwienie, gdy pewnego dnia Alek pojawił się w domu… Helenie od razu zapaliła się czerwona lampka. Tak, ten tajemniczy i nagły powrót nie może wróżyć niczego dobrego. Tomek przejrzał na oczy nieco później. Początkowe zdziwienie i maleńka nuta goryczy ustąpiły miejsca euforii. Będzie nowe LEGO, będzie odtwarzacz video, będzie nowy telewizor, będą nowe sportowe buty… Będzie tata. W końcu znowu będą wszyscy razem… Ale ta idylla nie trwa wiecznie. Kończy się nader szybko. Nastąpi taki moment, w którym Tomek stwierdzi, że lepiej im było bez ojca w domu. Lepiej było, gdy był daleko, w Ameryce. Lepsze było to życie iluzją i wizją ojca odnoszącego sukcesy, niż tak brutalne zderzenie z rzeczywistością. I znowu w ich domu zagościł strach, ból, wstyd… Powrócił ten koszmar. Koszmar ojca upijającego się do nieprzytomności. Czy uda im się i tym razem wyjść z tego obronną ręką?
Granica. Gdzie leży granica, której przekraczać nie wolno? Co musi się wydarzyć, aby powiedzieć DOŚĆ! Jak? Jak mu pomóc? Helena jest świadoma tego, że alkoholizm to choroba, a w chorobie należy chorego wspierać, ale… Ale alkoholizm to choroba szczególna, w której skuteczna jest tylko bezwzględna i profesjonalna terapia. Wsparcie nie może polegać na tolerowaniu nałogu, na ukrywaniu problemu. Mimo miłości do Alka, mimo ogromnego wsparcia, mimo próby poradzenia sobie z jego alkoholizmem… to nie mogło się udać…
„Powrót do tamtych dni” to kino, które powinien obejrzeć każdy. Albo ku przestrodze, albo dlatego, aby zrozumieć tych, którzy z problemem alkoholizmu się borykają. Tak, alkoholizm to choroba. Choroba, która niszczy całą rodzinę. Choroba, ślady której pozostają w duszy na całe życie. Choroba, która nie odchodzi wraz z odejściem alkoholika. Chorego nie należy piętnować, ale leczyć. Czasem nawet drastycznymi metodami…
Piękna recenzja filmu dającego wiele do myślenia. Od dawna na niczym dobrym nie byłem :-) . Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMam ochotę obejrzeć ten film.
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona.
UsuńCzytałam już o tym filmie i mam nadzieję, że uda mi się go obejrzeć w tym roku.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
UsuńMam na liście do obejrzenia, od kiedy usłyszałam o tym filmie.
OdpowiedzUsuńSuper! Podzielisz się swoją opinią u siebie? :)
UsuńZ chęcią bym obejrzała.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo inspirujące są Twoje wpisy o filmach. :)
OdpowiedzUsuńMiło mi :)
UsuńObejrzę sobie ten film. Jestem go bardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńZapisuję sobie tytuł ❤
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWidziałam, że będzie niedługo w moim kinie w mieście, chcę się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńWarto!
UsuńNie słyszałam jeszcze o tym tytule, a brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWarto poznać ten film.
Usuń