Przejdź do głównej zawartości

Podróże z książką #99

Bydgoskie migawki...
























Komentarze

  1. Owocnej podróży Monika Olga. Ja w lecie Morze Bałtyckie - nigdy nie byłem jeszcze ;-) . Tatry też planujemy. Pozdrawiam po zabieganym poranku :-) . Kwiaty na Dzień Matki są ;-). Zrobiłaś mnóstwo ciekawych zdjęć , tak na marginesie :-) .

    OdpowiedzUsuń
  2. Ps. mam w Bydgoszczy dawnego znajomego z czasu studiów - to tak na marginesie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie miałam okazji odwiedzić tego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Zazwyczaj jest tak, że zwiedzamy na potęgę dalsze miejsca, a zapominamy, że na wyciągnięcie ręki mamy równie ciekawe. Bardzo lubię bydgoską architekturę w wybranych rejonach miasta :)

      Usuń
  5. Piękne zdjęcia. Nie byłam tam nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam w Bydgoszczy dwa razy i to właśnie specjalnie w Filharmonii! Ale niestety poza nią nie miałam okazji zwiedzać tego miasta ;<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia z tego wpisu to w 80% zdjęcia ze spaceru właśnie wokół Filharmonii :)

      Usuń
  7. Klimatyczne zdjęcia. :) Jeszcze nie miałam okazji być w Bydgoszczy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)