Przejdź do głównej zawartości

Nic i nikt nie jest w stanie go z niego przepędzić!

Evzen Bocek, Dziennik kasztelana


„Dziennik kasztelana” czytałam niemalże od razu po „Ostatniej arystokratce” i „Arystokratce w ukropie” i … to był błąd.

To zupełnie inna książka. Też dobra, ale inna. Wspólne jest tylko umiejscowienie akcji – zamek.

Wiktor, zmęczony życiem w Pradze, postanawia diametralnie zmienić swoje życie. Aplikuje na stanowisko kasztelana zamku i (o dziwo) otrzymuje je! Nie przeszkadza w tym nawet fakt, że Wiktor kompletnie nie wie, jakie obowiązki należą do takiego kasztelana! To też obnaża smutną prawdę o obsadzaniu państwowych stanowisk… Znamy to z własnego podwórka…

Wiktora zamek pochłania totalnie. Czuje, że to jego miejsce na ziemi. Chce poznawać jego historię, chce chłonąć tę atmosferę. Życie z dala od wielkiego miasta to coś, czego potrzebował. Coś, co przynosi mu ukojenie. Coś, co sprawia, że czuje się dobrze tu, gdzie jest. Co prawda nieco przeraża go pierwszy sezon turystyczny, ale … zamek to jego miejsce. Nic i nikt nie jest w stanie go z niego przepędzić!

Szkopuł w tym, że Wiktor chyba zapomniał, że nie jest sam! Ma żonę i córeczkę. Z żoną nie układało mu się już od jakiegoś czasu i wyjazd na Morawy oraz totalna zmiana stylu życia miało uzdrowić ich relację. Czy tak było w rzeczywistości? Dziennik pisany przez Wiktora nie pozostawia złudzeń. Nie pomogło! Wręcz przeciwnie. Iwonka absolutnie nie odnalazła się w nowym miejscu. Nie chce tu być! Prowincja ją nudzi. Zamek ją przeraża. A najgorsze jest to, że ich córeczka, Ewcia, zachowuje się coraz dziwniej. W dodatku na tym cholernym zamku najzwyczajniej w świecie straszy!

„Dziennik kasztelana” to dobra powieść, choć czegoś mi w niej zabrakło. Liczyłam na wyjaśnienie pewnych poruszanych zagadnień. Liczyłam na wyjaśnienie, co dalej z małżeństwem Wiktora i Iwony. Przeliczyłam się. Nie mniej nadal uważam, że to dobra książka. 

Jest i śmiech, i trochę grozy, ale są też i poważniejsze tematy. Relacje międzyludzkie. Małżeństwo to jednak kompromis i należy brać pod uwagę wszystkich zainteresowanych… 

Upaństwowienie niegdyś prywatnych zamków i ciekawe spostrzeżenia… Jak czuje się osoba, która płaci za przechadzanie się po (jakby nie było) swoich pokojach? Jak czuje się osoba, której dom wraz z niemalże całym inwentarzem jest wystawiony na widok publiczny? Jak czuje się osoba, która zmuszona jest żyć na emigracji, gdy tymczasem w jego domu mieszkają obcy ludzie i obcy ludzie kupują do tego domu bilety wstępu…

„Dziennik kasztelana” polecam i jednocześnie przestrzegam: nie popełniajcie tego samego błędu co ja i nie czytajcie go od razu po serii o arystokratce. Wtedy unikniecie pewnego rozczarowania.



Komentarze

  1. Jeszcze nie wiem, czy chcę przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę miał na uwadze. Świetnie, że książka się podobała, pozdrawiam :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawią mnie i problemy małżeńskie, i ta groza obecna w powieści, i zamek jako miejsce akcji, więc na pewno sięgnę po tę książkę. Chyba właśnie od niej zacznę poznawanie twórczości tej autorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi nawet nawet. Jak wpadnie mi w ręce to zerknę

    OdpowiedzUsuń
  5. No niestety, nie zaciekawiła mnie ta pozycja..

    OdpowiedzUsuń
  6. Zrobiłam ten sam błąd. Wiesz, na fali pierwszej części Arystokratki, sięgnęłam po Dziennik Kasztelana. I to już nie było to. Tak jak piszesz, to nie jest zła książka, ale ma zupełnie inny klimat. Ani gorszy ani lepszy.
    Pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Będę miała pod uwagą ostatni akapit :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja na razie mam w planach serię o artystokratce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim tę książkę należy przeczytać znaaacznie później :)

      Usuń
  9. Jak na razie znam tylko "Ostatnią arystokratkę" i kolejne części mam dopiero w planach. Jestem ogromnie ciekawa jak odbiorę tę powieść.

    OdpowiedzUsuń
  10. Interesująca podpowiedź czytelnicza :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)