Jeśli sierpień, to wiersze odnoszące się do Powstania Warszawskiego. Tym razem zaczytuję się w poezji Marty Reszczyńskiej-Stypińskiej. A wiersze pochodzą z tomiku "Wiersze ocalone i rozproszone".
Warszawski chłopiec
Warszawski dzielny chłopiec
nie lęka się smoka,
warszawski dzielny chłopiec
na wszystko gotowy -
bo takich mamy chłopców:
twardych, jak opoka,
co smokom w paszczę włażą,
zuchwale wznosząc głowy.
Że się żaden z nich śmierci
i wroga nie lęka -
należy się tym chłopcom warszawskim
piosenka!
Powstanie
Najpierw zagrały cekaemy -
po murach przeszedł dreszcz...
Potem granat rąbnął z łoskotem -
potem cisza - i blask, jak błysk noża...
Zaczęło się od Żoliborza.
Jeszcze park był pusty i niemy,
pełen słonecznych plam, żółknących drzew...
Domy, kwitnące balkonami,
na działkach - jak u Van Gogha - kwiaty...
W nocy już wszędzie barykady!
Wyrosły z bruku pod kulami
z parkowych ławek i kamieni,
a słowo "Wolność" ponad nimi
jak sztandar trzepotało w górze...
W wolnej Warszawie huczał pożar,
w wolnej Warszawie rosły groby
przy każdym poszczerbionym murze,
na placach i na miejskich skwerach.
Duch nie umierał - tylko ludzie...
Pokotem kładły się po ziemi
piętnastolatki z ogniem w oczach.
Chłopcy na czołgi szli, jak burza,
dziewczęta w bluzkach i warkoczach,
w granatów jęku i skowycie
niosły, jak uśmiech, własne życie...
W piwnicach się modliły matki,
W komunikatach wielkie słowo
dźwięczało śmiercią - i nadzieją...
Bez przerwy grały cekaemy,
huczały działa i płomienie,
dachy waliły się na głowy...
W dymach nad miastem, głucho kracząc,
krążyły nisko samoloty...
Szept "Wolność"... gasł i łuną świecił...
W komunikatach wielkie słowo
dźwięczało śmiercią i rozpaczą...
Z tym słowem na stygnących wargach,
z tym krwawym słowem marły dzieci...
Aż wreszcie przyszła noc ostatnia,
i wieść ostatnia, jak cios noża:
Kapitulacja! - Świat się walił...
Na czarnym niebie szumiał pożar,
huk armat umilkł, jak pytanie,
na które nie ma odpowiedzi -
z pytaniem w tych gasnących oczach
w tę noc ostatnią marły dzieci...
----------------------------------
Dziś groby ich porosły trawą,
szumi im wiatr pod dłonią Boską
dzisiaj nad nimi, nad Warszawą
pochylasz się w żałobie Polsko...
Musimy pamiętać.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńPoruszająca, piękna poezja.
OdpowiedzUsuńOdkryłam ją całkiem niedawno.
UsuńWarto czytać taką poezję. Piękne strofy.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam :)
UsuńPiękna poezja, bardzo rytmiczna, ale może to tylko moje odczucie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuń