Przejdź do głównej zawartości

Postanowiłam napisać dwanaście zdań o ... Olavie



Jo Nesbo, Krew na śniegu
Wydawnictwo Dolnośląskie (2015)



29 marzec to dzień urodzin Jo Nesbo, dlatego dziś na blogu kolejna recenzja jego kryminału. Nie jestem zagorzałą fanką tego norweskiego pisarza, przeczytałam tylko dwa jego tytuły, ale co tu dużo mówić, każdą z książek czytałam z zapartym tchem. Jeżeli natknę się na półkach księgarskich na jakikolwiek kryminał tego autora bez zastanowienia go kupię i przeczytam.


Książka Krew na śniegu to historia pewnego chłopaka o imieniu Olav. 
Postanowiłam napisać dwanaście zdań o głównym bohaterze.


Olav … chłopak, który ma problem z liczeniem, który nie zna się na śniegu, ani na niczym innym, który każde swoje rozważanie kwituje jednym zdaniem: Ale co ja tam wiem.

Olav … chłopak, który pracuje jako płatny morderca, ponieważ nie nadaje się do innych prac.

Olav … chłopak wrażliwy, który wszystkie pieniądze jakie posiadał, oddał wdowie z czwórką dzieci, ponieważ … wykonał wyrok na jej mężu.

Olav … chłopak, który jest zarażony osobliwym wirusem, wirusem swojego ojca. Nie ucieknie przed tym, że w jego żyłach płynie krew jego ojca. Ojca, którego znienawidził.

Olav … chłopak, który żył swoimi wyobrażeniami. Historia związana z Marią pokazała z jaką siłą wierzył w wytworzoną w swoim umyśle wersję wydarzeń. Jakie było jego zaskoczenie, kiedy poznał prawdę. Gdyby nie zakładał wszystkiego z góry być może miałby szansę na ocalenie siebie.

Olav … chłopak, który szczerze mówił o swoich uczuciach tylko wtedy, kiedy był przekonany, że nikt go nie usłyszy.

Olav … chłopak, który miał w sobie bardzo silne pragnienie zaopiekowania się druga osobą.

Olav … chłopak, który potrafił przewidywać i podejmować ryzykowne działania.

Olav … chłopak, który dostał zlecenie na zabicie żony swojego szefa, ale zamiast niej zabił kogoś innego.

Olav … chłopak, który był przygotowany prawie na wszystko.

Olav … chłopak, który został zdradzony.

Olav … chłopak, którego historia nie ma szczęśliwego zakończenia.



A Wy lubicie czytać kryminały? Kto jest Waszym ulubionym autorem tego gatunku?

Komentarze

  1. Bardzo lubię kryminały, a w szczególności skandynawskich autorów - potrafią tworzyć niesamowity klimat w swoich opowieściach, może to przez ograniczony dostęp do słońca ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam kryminały i mogłabym o nich mówić/pisać godzinami. Co do Nesbo, tej książki niestety jeszcze nie znam, ale za to już niemal odliczam dni do przyjazdu autora do Polski. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może spotkamy się we Wrocławiu :) Wcześniej nie interesowałam się tym gatunkiem i tak sobie myślę, że to dobrze, że zaczęłam od Jo Nesbo :)

      Usuń
  3. Brzmi intrygująco. Myślę, że od tej książki mogłabym rozpocząć swoją przygodę z tym autorem.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)