Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2019

Aktualnie czytam #158

Hannah Beckerman, Gdybyś tylko wiedziała Od wydawcy: Tajemnica sprzed lat, która niszczy rodzinę. Czy prawda zawsze jest jednak najlepszym rozwiązaniem? Rodzina Audrey się rozpadła. Jej dwie dorosłe córki, Jess i Lily, są ze sobą skłócone, a nastoletnie wnuczki nawet się nie znają. Sekret sprzed trzydziestu lat – to jedyne, co nadal ich łączy. Kiedy napięcie sięga zenitu, decyzja, którą przed laty podjęła jedna z sióstr, teraz może wyjść na jaw. Czy pomimo skrywanej tajemnicy i trwającej wiele lat niezgody pojednanie jest możliwe? I za jaką cenę? Wzruszająca opowieść o rodzinie i sile wybaczenia. Niezwykle emocjonująca, ze wstrząsającym zwrotem akcji. Idealna dla wielbicielek Jojo Moyes i Jodi Picoult. Wydawnictwo Burda Książki Rok wydania: 2018 Liczba stron: 305

ubolewanie nad ignorancją

Milan Kundera, Święto nieistotności Prawdziwa istota egzystencji w … jej nieistotności. Takim stwierdzeniem Kundera podsumował swoją powieść. Nie trzeba pisać wielkich objętościowo książek, aby wyłuszczyć to, co najistotniejsze. Cóż znaczą zmagania człowieka z codziennością w obliczu wieczności? Nic. Przecież i tak na niewiele spraw mamy realny wpływ. A jedyną receptą na udane życie jest … poczucie humoru. Niezależnie od wszystkiego. W Święcie nieistotności nie ma wartkiej akcji. Tu jest oszczędność. Oszczędność miejsc akcji, oszczędność w portretowaniu bohaterów i tych głównych, i tych drugoplanowych, oszczędność w opisie tła powieści. Tu najważniejsze są dialogi głównych bohaterów. I one też są zminimalizowane. Nie ma kwiecistych porównań czy wielce rozbudowanych zdań. Główni bohaterowie to Ramon, Alain, Charles i Kaliban. Przyjaciele. Są tak bardzo od siebie różni. Są w różnym wieku. Zajmują się zupełnie innymi rzeczami. Ale mimo wszystko ich przyjaźń (przynajmniej mi)

Aktualnie czytam #157

Milan Kundera, Święto nieistotności Od wydawcy: Milan Kundera po raz kolejny postanawia rozśmieszyć czytelnika, jednocześnie zmuszając go do refleksji i nierzadko wzruszając niemal do łez. Czterej przyjaciele mieszkający w Paryżu starają się zmierzyć z rzeczywistością, która nie pozostawia im już żadnych złudzeń. Ramon stawia czoło kolejnym, młodszym pokoleniom., Alain rozmyśla nad tajemnicą kobiecej seksualności, Charles tropi anioły, a Kaliban niestrudzenie szuka publiczności. Każdy z nich zastanawia się nad własnym życiem i jego błahością. W tle zaś przewija się korowód doskonale skonstruowanych postaci, od przypadkowo spotkanych osób, przez znajomych, żony, matki, aż po samego Stalina i jego świtę, którzy mniej lub bardziej poważnie wtórują przyjaciołom w ich poszukiwaniach. Wydawnictwo W.A.B. Rok wydania: 2014 Liczba stron: 110 Tę książkę zgłaszam także do wyzwania czytelniczego , którego organizatorem jest Beata.

wystarczyłby rzetelny komentarz do opisanej historii

Heather Morris, Tatuażysta z Auschwitz Nie przekonuje mnie ta książka. Jestem w stanie zrozumieć, że nawet w takim piekle, jakim był obóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau mogła zrodzić się prawdziwa miłość. Zgadzam się z tym, że więźniowie wybierając życie i człowieczeństwo właśnie tak stawiali opór Niemcom. Mimo okrucieństwa i nieludzkich warunków chcieli pozostać ludźmi do końca. Chcieli przeżyć. Tak chcieli pokazać oprawcom, że nie dadzą się złamać. Tylko tak mogli walczyć. Innej broni nie posiadali. Nie oceniam nikogo, bo nie sposób oceniać nie będąc w tej samej sytuacji. Ale mimo wszystko nie przekonuje mnie ta książka i czułam pewien dyskomfort podczas lektury. Nie wspominając już o mdłej szacie literackiej i jałowych dialogach. Jedynymi barwnymi przebłyskami były komentarze Lalego, w tym te skierowane do SS-mana Baretzkiego. W tych słownych pojedynkach zawsze wygrywał Lale. Tatuażysta z Auschwitz to historia miłości Lalego i Gity. Ich drogi skrzyżowały się w KL Aus

Radosnych Świąt!

Radosnych, pogodnych, spokojnych Świąt! Niech ten wielkanocny czas pozwoli nam choć na chwilę zatrzymać się i uwolnić się od codziennych trosk. Niech to będzie także czas zadumy nad tajemnicą Zmartwychwstania.

Biuletyn #10

Majowe zapowiedzi od Wydawnictwa Albatros. Beth O'Leary, Współlokatorzy Premiera: 15 maja 2019 Przewrotna historia miłosna bezbłędnie oddająca ducha naszych czasów! Tiffy i Leon dzielą mieszkanie. Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko. Tiffy i Leon nigdy się nie spotkali… Tiffy Moore pilnie potrzebuje taniego lokum. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie: w ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby. Ona właśnie zerwała ze swoim zazdrosnym chłopakiem i ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w niszowym wydawnictwie, on bardziej dba o innych niż o siebie – nocami zajmuje się pensjonariuszami domu opieki, a każdy grosz odkłada na prawników, którzy wyciągną jego niesłusznie skazanego brata z więzienia. Na przekór wszystkim i wszystkiemu, dwoje niezwy

Aktualnie czytam #156

Heather Morris, Tatuażysta z Auschwitz Od wydawcy: To literacki dokument o piekle Auschwitz, napisany językiem najszlachetniej powściągliwym, i historia najpiękniejszej miłości, która przezwyciężyła to piekło. Książka, którą warto… którą trzeba przeczytać. JANUSZ MAJEWSKI Lale Sokołow trafił do Auschwitz w 1942 roku jako dwudziestosześciolatek. Jego zadaniem było tatuowanie numerów na przedramionach przybywających do obozu więźniów. Naznaczanie ich. Pewnego dnia w kolejce stanęła młoda przerażona dziewczyna – Gita. Lale zakochał się od pierwszego wejrzenia. I obiecał sobie, że bez względu na wszystko uratuje ją. Wykorzystał swoją pozycję nie tylko, by jej pomóc. W obozie po raz pierwszy rozmawiali, flirtowali, wymieniali pocałunki. Ich uczucie przetrwało nazistowskie piekło: po wyzwoleniu odnaleźli się, pobrali i spędzili razem resztę życia. Lale Sokołow zdecydował się opowiedzieć swoją historię dopiero po śmierci Gity. To łamiąca serce, a jednocześnie pełna otuchy

Najważniejsze, to w drugim człowieku zawsze widzieć człowieka.

Wojciech Dutka, Czerń i purpura Czy miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeciwności losu? Czy w takim miejscu jak Auschwitz można mówić o miłości? Czy to prawdziwa miłość czy tylko urojenie? Niewątpliwie Franza i Milenę połączyła specyficzna więź. Młody SS-man, który potrafił być bezwzględny upodobał sobie jedną z żydowskich więźniarek. Roztoczył nad nią parasol ochronny na tyle, na ile mógł. A w obozowej rzeczywistości taka ochrona była bezcenna. Zaczynając od znośnej pracy pod dachem, dodatkowych porcji jedzenia, względnego spokoju… Ale Franz nie tylko w ten sposób udowadniał Milenie, że z niej nie zakpił, że uczucie, którym ją obdarzył jest prawdziwe. Nie bacząc na ryzyko dokonał niejednego cudu… Wojciech Dutka doskonale wprowadził nas w świat i Franza, i Mileny. Najpierw ten tuż przedwojenny, później obozowy, a później w powojenny. Ich drogi skrzyżowały się w piekle, jakim było Auschwitz i tam też się rozdzieliły. Wtedy chyba żadne z nich nie przypuszczało, że przyjdzi

Kalendarium #1

14 kwietnia 1917 roku w Warszawie zmarł Ludwik Zamenhof. Twórca języka esperanto. Wielokrotnie nominowany do Pokojowej Nagrody Nobla.  O Zamenhofie po bardzo długiej przerwie przypomniałam sobie podczas zeszłorocznej wyprawy do Białegostoku.

Aktualnie czytam #155

Wojciech Dutka, Czerń i purpura Od wydawcy: Ta historia nie miała prawa się wydarzyć. Oparta na faktach opowieść o miłości w obozie Auschwitz. On miał 22 lata, kiedy z własnej woli trafił do Auschwitz, żeby nadzorować zagładę. Ona miała lat 20, kiedy pierwszym kobiecym transportem jechała tam, by umrzeć. Przed wojną była uzdolnioną studentką konserwatorium w Bratysławie. Pochodziła z szanowanej żydowskiej rodziny prawniczej. Kiedy prezydentem Republiki Słowackiej został ksiądz Josef Tiso, gorliwy zwolennik Hitlera, razem z innymi Żydami stracili wszystko. Choć nie wiedzieli jeszcze, co tak naprawdę ich czeka. On przed wojną szukał dla siebie miejsca w Kościele. Postanowił jednak bardziej niż Bogu uwierzyć Fuhrerowi. Po śmierci brata ochotniczo zgłosił się do SS. A w roku 1942 stanął przed wyborem – oblężenie Leningradu lub praca w obozie koncentracyjnym. Wybrał to drugie. Milena Zinger i Franz Weimert. Słowacka Żydówka i austriacki faszysta. Ich losy splotą się

Teraz trzeba było zabierać tym, którzy ukradli wcześniej...

Sergiusz Piasecki, Nikt nie da nam zbawienia Dziś będzie krótko, ponieważ Nikt nie da nam zbawienia to ostatnia część złodziejskiej trylogii, która weszła w skład Mgły . O Mgle pisałam TU . Nie chcę się powtarzać, ale… W Nikt nie da nam zbawienia znalazłam rozdział – opowiadanie, które nie znalazło się w trylogii i kilka słów właśnie o nim chciałabym napisać. Blat na cały świat to historia pewnej kradzieży. Kradzieży nie byle jakiej, bo ofiarą padł urzędnik reprezentujący nową władzę w Mińsku. A tą władzą byli radzieccy komuniści, którzy okradali Mińsk i jego mieszkańców bez żadnych skrupułów. Miasto, które nie miało wcześniej żadnych problemów aprowizacyjnych teraz i głodowało. Mieszkańcy, którzy byli stale okradani ze wszystkiego przez komunistów sprawujących władze w mieście byli zastraszani do tego stopnia, że nie oponowali. Wszak w mieście szalała Czeka. Ze swoim terrorem i mordowaniem. A ludzie, którzy i przed pojawieniem się komunistów należeli do nizin społecz

Podróże z książką #58

Jakiś czas temu dzieliłam się z Wami zdjęciami z Rygi. Możecie je znaleźć  TU Wtedy prezentowałam centrum i okolice. Tym razem chciałabym pokazać ryskie przedmieście...

Aktualnie czytam #154

Sergiusz Piasecki, Nikt nie da nam zbawienia Fragment powieści: „Gdy celę otwarto, wszyscy byli gotowi do wyjścia. Dziś wzięto tylko jedną celę: dziewięciu ludzi. Oprawcy uważali, że tu będą musieli pokonywać opór. Dziewiątka miała złą opinię. Więc spokój więźniów i obojętność zaskoczyły ich. Wszyscy w milczeniu zeszli na dziedziniec więzienny. Tam miękkim drutem związano wszystkim z tyłu przeguby rąk. Potem wtłoczono ich do auta. Siedzieli, stali i leżeli, jak komu się trafiło. Razem z nimi jechało dwunastu krasnoarmiejców – eskorta – dwóch czekistów i jeden oficer. Czarny Kruk wypełzł z bramy więziennej na miasto. Pognał ulicami – wielu ludzi zerwało się ze snu w pobliskich ulicach na dźwięk motoru. Na Komarówce, pod lasem, ogrodzono dużą przestrzeń terenu kolczastym drutem. Był to prostokąt mający jedną przerwę dla wjazdu aut. Z początku rozstrzeliwano na otwartym terenie. Lecz kilka razy skazańcy uciekali bez względu na ryzyko. Kilku nawet udało się uratować życie.

Można było uratować choć jedno życie.

Kate Morton, Córka zegarmistrza To urzekająca powieść, której akcja rozgrywa się na przestrzeni stu pięćdziesięciu lat. Spoiwem jest dom. Dom malowniczy, urokliwy, szczególny, zachwycający, ale jednocześnie przerażający. Dla jednych ten dom to miejsce pełne inspiracji. Dla innych azyl i miejsce gwarantujące bezpieczeństwo. Dla jeszcze innych to miejsce nawiedzone. Bo to właśnie tu wydarzyła się niejedna tragedia. To tu w przeszłości miały miejsce dziwne i nadprzyrodzone zjawiska. To tu straszy… Każdy dom ma swoją historię i tajemnicę. Każdy dom jest niemym świadkiem najróżniejszych wydarzeń. Każdy dom ma swoją duszę. A czasem dusza pewnych mieszkańców jest na zawsze uwięziona w domu… Kate Morton wyczarowała dla nas piękną historię. Historię wciągającą i bogatą w wiele ważnych wątków. Historię skomplikowaną, w której poruszamy się niczym w labiryncie. Próbujemy znaleźć wyjście, ale droga nie jest prosta. Przed nami wiele ślepych zaułków. Akcja powieści rozgrywa się w

Podróże z książką #57

Bydgoszcz. Moje miasto.

Konkurs #1 - rozstrzygnięcie

Moi Drodzy! Chciałabym bardzo serdecznie podziękować tym, którzy postanowili wziąć udział w zabawie. Chciałabym również podziękować tym, którzy kibicowali uczestnikom konkursu. Dziękuję też Wydawnictwu Rebis za ufundowanie nagrody. Niniejszym informuję, że rewelacyjną powieść Kruczogranatowe Adriany Lisboa wygrała Sabina. W wyniku powtórnego losowania książka trafi w ręce Agnieszki Kaniuk.  Gratuluję!