Czy można zrobić ociekający w emocje film, którego praktycznie jedynym miejscem akcji jest … pociąg ? Można! I taki film zrobił Jerzy Kawalerowicz w 1959 roku! Warszawa – Hel . Upalne lato . Przed podróżnymi wiele godzin, które przyjdzie im spędzić w pociągu. Nie wszyscy mają tyle szczęścia, aby noc upłynęła im wygodnie w przedziałach sypialnych. Wielu, wielu z nich będzie ubitych, niczym śledzie w beczce w drugiej klasie. W takim tłumie łatwo się schować… Pierwsza klasa i wagon sypialny. Z niektórymi pasażerami problemy zaczęły się już na peronie w Warszawie. Jerzy (Leon Niemczyk) zapomniał swojej miejscówki, ale udało mu się. Konduktorka znalazła dla niego wolny przedział. Kolejny incydent zdarzył się już w pociągu. Jak na złość w przedziale Jerzego. Jakim cudem znalazła się tam ona, skoro to przedział męski? Cóż za arogancka osóbka. Uparła się, że ma bilet z miejscówką w tym właśnie przedziale i nic jej nie interesuje. Zostaje właśnie w tym miejscu. To Marta (Lucyna Winnicka). Tak,
Blog o książkach, ale nie tylko.