Jarosław Iwaszkiewicz, Podróże do Polski Patrzę na mapę podróży Iwaszkiewicza po Polsce – Poznań, Konin, Żelazowa Wola, Warszawa, Brwinów, Lublin, Iłża, Chęciny, Opatów, Baranów Sandomierski, Sandomierz, Leżajsk, Chęciny, Kraków i Zakopane. Czym urzekła mnie ta książka? Nie tylko tym, że Iwaszkiewicz swoje wspomnienia o wyżej wymienionych miejscach przybrał w malownicze słowa. Nie tylko pięknymi opisami krajobrazów. Nie tylko bogactwem emocji, które odczuwał będąc czy to w Warszawie, czy to w Krakowie, czy to w Zakopanem. Ta książka urzekła mnie tym, że podobne emocje przeżywam sama za każdym razem kiedy wracam do uroczej Warszawy, do ukochanego Zakopanego, czy do trochę obcego Poznania, czy do Lublina, do którego nie widzieć czemu ciągle tęsknie. Sandomierz jeszcze przede mną. Ten Sandomierz, do którego uwielbiał przybywać Iwaszkiewicz. Swego czasu chwalił się, że można go uchwycić pod trzema adresami. Jednym z tych adresów był właśnie Sandomierz. Ta książka urzekła mnie
Blog o książkach, ale nie tylko.