Janet
Fitch , Pomaluj to na czarno
Josie
Tyrell i Michael Faraday. Żanna i Błażej. Rzeczywistość i wymyślony świat
dwojga młodych zagubionych ludzi.
Josie,
dziewczyna, która wyrwała się z małego miasteczka z patologicznej rodziny.
Chciała żyć zupełnie inaczej. Chciała w życiu coś osiągnąć. Chciała być inna od reszty Tyrellów. Czuła wielką
potrzebę, by być częścią jakieś społeczności totalnie innej niż ta, w której
dorastała. Swoje samodzielne życie związała z subkulturą punkową. Na utrzymanie
zarabiała pozując artystom. Miała w sobie wiele wrażliwości i być może trochę
talentu. Była angażowana do filmów studenckich. Aspirowała do środowiska artystycznego,
w którym mogłaby coś znaczyć, w którym mogłaby wyrazić swoje emocje.
W
takim właśnie środowisku dorastał Michael, syn utalentowanej pianistki i
znanego pisarza. Ale Michael właśnie z tego świata chciał uciec i spotkanie
Josie bardzo mu w tym pomogło. Zaczęło się ich wspólne życie. Życie niebanalne
i wyjątkowe. Stworzyli wokół siebie swój własny świat, w którym tylko oni
potrafili się odnaleźć.
Dla Josie to był czas ponadprzeciętny pozwalający uciec
jej od nijakości, w której przyszło jej dorastać. Jaki to był czas dla Michael’a?
Wydawać by się mogło, że dla niego to był czas totalnej wolności i swobody.
Czas bardzo owocny pod względem odnalezienia i rozwoju swojego malarskiego
talentu. Wszystko jednak ma swój kres. Tak samo nadszedł koniec ich
nietuzinkowo przeżywanego, błogiego, wpólnego czasu. Depresja Michael’a, który
tworzy coraz mroczniejsze obrazy, odtrącenie przez ukochanego i problemy dnia
codziennego, którym Josie musiała sama stawiać czoła. W końcu samobójstwo Mechael’a.
Josie
przeżywa wstrząs za wstrząsem. Jej życie rozpryskuje się na tysiące kawałków.
Wszystko co ją otaczało, wszystko w co wierzyła pęka jak bańka mydlana. Znacznie później dotrze do niej, że ich
związek był iluzją.
Dlatego człowiek nie
powinien się do niczego przyzwyczajać, bo pewnego dnia po przebudzeniu może
spostrzec, że nie ma już tego, do czego przywykł.
Żanna
i Błażej okazują się kłamstwem. Miłość Michael’a okazuje się kłamstwem. Michael
okazuje się kłamstwem. Stajemy się obserwatorami jak Josie pogrąża się w
depresji. Nieustannie zadaje sobie pytanie dlaczego to zrobił? Dlaczego
zostawił ją samą? Dlaczego go straciła? Co zrobiła nie tak? Ból po stracie
ukochanego, wątpliwości, szukanie odpowiedzi na pytania o przyczynę, zatracanie
się w rozpaczy …
Po tym wszystkim następuje moment odkrywania prawdy o Michael’u
krok po kroku. Do Josie dociera niewygodna prawda. Michael ani przez chwilę nie
był z nią szczery. W wielu kwestiach okłamywał ją. Udawał kogoś, kim w
rzeczywistości nie był. A później zostawił ją samą z poczuciem winy.
W
pewnym momencie w powieści pojawia się
trzeci główny bohater, Meredith, matka Michael’a. Zaczyna się rywalizacja dwóch
kobiet o pamięć po nim, o prawo do rzeczy, które po nim zostały. Zaczyna się
wzajemne obwinianie się, która z nich doprowadziła go do samobójstwa. Z czasem
obie zaczynają rozumieć, że tak naprawdę nie znały Michael’a. Czują, że są
sobie nawzajem potrzebne, gdyż każda z nich znała inne oblicze mężczyzny,
którego kochały.
Nikt nie zna
prywatnego świata drugiego człowieka, nawet najbliższego. I w ostatecznym
rozrachunku każdy jest samotny, każdy jest jak skazaniec w celi śmierci.
Czasami komuś uda się w lusterku złowić twarz innego skazańca, i to wszystko.
Janet
Fitch w swojej książce pokazuje, jak Josie zmierzała się ze swoim bólem, jak
próbowała wyrwać się z otępienia i przygnębienia. Jak udało jej się to dopiero
wtedy, kiedy dotarła do miejsca, w którym zakończyło się życie człowieka,
którego kochała, a o którym najwięcej dowiedziała się dopiero po jego śmierci.
Komentarze
Prześlij komentarz