Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2016

Oto Polska właśnie: kozica wśród konserw!

Wybrał i opracował Wojciech Bonowicz, Alfabet Tischnera Wydawnictwo Znak (2012) Jakiś czas temu wybrałam się w Tatry. Najpierw dzielnie chodziłam po szlakach i zdobywałam szczyty, jednak w końcu nastąpił taki dzień, że ból ledwo pozwalał mi poruszać nogami. Zawsze w górach przychodzi taki dzień, więc wtedy jest odpowiedni czas na zwiedzanie okolicy. Najważniejsze, żeby chodzić po płaskim :) Tak znalazłam się w Łopusznej w Tischnerówce, z której przywiozłam dwie książki. Tak się złożyło, że zaraz po powrocie do domu odłożyłam je na półkę, żeby czekały na swoją kolejkę do czytania. Czas pędzi nieubłaganie i spostrzegłam się, że zdążyłam zaplanować kolejny wyjazd w Tatry, a książka jak leżała nieprzeczytana tak leży. I tak postanowiłam zabrać ze sobą Tischnera z powrotem w góry. Alfabet Tischnera to książka, do której z pewnością będę wracać jeszcze nie jeden raz. Jest to jedna z tych książek, którą w zależności od naszej obecnej sytuacji życiowej i zebranego po drodze

ktoś odchodzi z tego świata w przekonaniu, że wyrządziłeś mu świństwo

Roman Bratny, Paradoks istnienia Młodzieżowa Agencja Wydawnicza (1989) Paradoks istnienia wypożyczyłam z biblioteki kierowana silnymi emocjami, które wzbudziła we mnie wcześniej czytana książka Bratnego ( Miłowanie kata, o której można przeczytać na blogu). Paradoks istnienia to trzy opowiadania: Paradoks istnienia, Kiepskie zmartwychwstanie i Bronić siebie. Już w trakcie czytania pierwszego opowiadania czułam się rozczarowana, rozczarowana i rozczarowana. Na szczęście akurat to opowiadanie było dość krótkie. Niestety po rewelacyjnym Miłowaniu kata trafił się niezbyt rewelacyjny Paradoks istnienia. Postanowiłam nie popełniać poprzedniego błędu i do kolejnego opowiadania podeszłam bez żadnych oczekiwań. Kiepskie zmartwychwstanie nie zawiodło. Choćby ze względu na nie warto zaopatrzyć się w tą książkę. Chyba każdy z nas choć raz w życiu zastanawiał się jak będzie wyglądał jego własny pogrzeb. Kto przyjdzie. Jakie padną słowa. Kto w jaki sposób będzie nas wspominał. Bo

Mógł mieć dobre, wspaniałe życie. Wybrał inaczej ...

Jakub Małecki, Dygot Wydawnictwo SQN (2015) Kiedy natarczywie zadajemy sobie pytanie: dlaczego to spotkało akurat moją rodzinę? wytłumaczenia poszukujemy wszędzie. Zaczynamy wierzyć w jakąś siłę nieziemską, nadprzyrodzoną, nieludzką. Kiedy w jakiś sposób znajdujemy mniej lub bardziej racjonalne wyjaśnienie dręczy nas kolejne pytanie: dlaczego nie ja tylko moje dziecko? Co ono zawiniło? Dlaczego dziecko płaci za nie swoje błędy? Później zastanawiamy się co możemy zrobić, aby polepszyć sytuację. Co zrobić, żeby zdjąć z naszej pociechy rzuconą kiedyś klątwę? Co zrobić, żeby mimo nieszczęścia otworzyć nad naszym dzieckiem niewidoczny parasol ochronny, aby więcej nieszczęść już na nie spadło? Jaki koszt jesteśmy w stanie ponieść, aby zapewnić bezpieczeństwo tej bezbronnej i niczemu niewinnej istocie? Te pytania dotyczą zarówno Jana Łabendowicza, jak i Bronisława Geldy. Tylko ojcowie mają świadomość dlaczego jest tak, a nie inaczej i tylko ojcowie zadręczają się skrywaną tajemnicą.

To trzeba przeczytać.

Rafał Malczewski, Pępek świata. Wspomnienia z Zakopanego Nie wiem ja Wy, ale ja Zakopane uwielbiam. Mimo wszędobylskich reklam, mimo tłumów, mimo kiczu. Uwielbiam i już! Dlatego tym przyjemniej czytałam wspomnienia z Zakopanego autorstwa Rafała Malczewskiego. Syn słynnego Jacka Malczewskiego był mieszkańcem Zakopanego wiele lat, a jego wspomnienia dotyczą głównie okresu międzywojnia. Teksty utrzymane w tonie lekkiej złośliwości, pisane z przymrużeniem oka. Rafał Malczewski potrafił krytycznie spojrzeć na niektóre zagadnienia, które wnikliwie obserwował.  Książka bogata w anegdoty i historyjki, których bohaterami byli wybitni ludzie kultury. Bo kto w tamtym czasie nie ciągnął do Zakopanego? Mam wrażenie, że bawiła tam cała ówczesna bohema: Witkacy, Tadeusz Boy-Żeleński, Julian Tuwim, Antoni Słonimski, Kazimierz Wierzyński, Ksawery Dunikowski, Karol Szymanowski, Kornel Makuszyński, Stanisław Gałek, Jan Kasprowicz, August Zamojski, Wojciech Kossak, Leon Chwistek, Zofia i

Lecz na co mieli czekać?

Katarzyna Zyskowska-Ignaciak, Ty jesteś moje imię Przepięknie napisana opowieść o miłości Barbary Drapczyńskiej i Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Postaci dobrze znane nawet tym, którzy poezją się nie zachwycają. Autorka w ciekawej formie przedstawiła historię Basi i Krzysztofa. Książka rozpoczyna się i kończy narracją bohaterki, a głos Basi przeplata się ze scenami z życia młodych. Wydarzenia nieuchronnie przybliżają ich do wybuchu Powstania Warszawskiego, którego żadne z nich nie przeżyło. Mimo tego, że doskonale znam historię tych dwojga młodych ludzi książka bardzo mnie wzruszyła. Nie mogłam przestać czytać i nie mogłam przestać przeżywać ich tragedii. Z książki wyłania się postać Krzysztofa, który dzięki Basi zaczął żyć samodzielnie. Od dnia spotkania Basi po raz pierwszy wszystkim późniejszym wydarzeniom nadał szalone tempo, bo od poznania Basi do uroczystości ślubu minęło zaledwie kilka miesięcy. Lecz na co mieli czekać? Wokół wojna, codzienność okupacyjna,

nasza puszcza to niebywały przyrodniczy unikat

W minioną sobotę w Bydgoszczy gościł Adam Wajrak, dziennikarz, przyrodnik, autor książek o tematyce przyrodniczej, człowiek zaangażowany w ochronę przyrody. Spotkanie odbyło się w ramach projektu realizowanego przez Dyskusyjne Kluby Książki i było powiązane z promocją ostatniej książki Wajraka Wilki , o której już pisałam na blogu. J uż sam początek spotkania wprawił mnie w bardzo pozytywny nastrój, ponieważ wszystko zaczęło się … punktualnie. Mało tego, Adam Wajrak pojawił się nawet wcześniej, aby podłączyć swój laptop, wypróbować mikrofon i najzwyczajniej w świecie przywitać się z nami. Nie krył swojego zadowolenia, że na spotkanie przyszło sporo osób i prawie wszyscy dzierżyli w ręku jego najnowszą książkę. Bardzo miłą, sympatyczną i luźną atmosferę wprowadził sam Adam Wajrak. Barwnie i ciekawie opowiadał o Puszczy Białowieskiej. Podkreślał, że nasza puszcza to niebywały przyrodniczy unikat , który poprzez bogactwo występujących tam gatunków możemy porównać do rafy koralowej. Op

Fortuna variabilis

Zygmunt Librowicz, Car w polskiej niewoli Historia Rosji pasjonuje mnie od dawna. Szczególnie okres Wielkiej Smuty, panowanie Romanowych, czasy II Wojny Światowej oraz czasy powojenne.  Prezentowana dziś przeze mnie książka jest objętościowo niewielka. Napisana w bardzo klarowny sposób przez pisarza   i dziennikarza urodzonego w Królestwie Polskim (Kongresówce) w 1855 roku, a zmarłym w Petersburgu w 1921 roku.   Car w polskiej niewoli dotyczy okresu Wielkiej Smuty. Opisuje pokrótce losy Wasyla Szujskiego, wystawia świadectwo rządom króla Zygmunta III Wazy (niezbyt pochlebne zwracając uwagę na jego manipulacje i szerzenie nieprawdy dotyczącej zniewolenia cara moskiewskiego Wasyla Szujskiego), zaznacza dalekowzroczność hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego. Trzykrotnie ludność Warszawy gromadziła się wzdłuż drogi obserwując wędrówkę Wasyla Szujskiego zarówno za jego życia, jak i po śmierci. Pierwszy raz zebrała się, aby zobaczyć jak dumny Stanisław Żółkiewski

z tej całej paplaniny wyczytujemy losy Polaków

Aleksander Fredro, Trzy po trzy Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o. (2004) Zapiski pisarza uwieczniające niektóre zdarzenia z różnych okresów jego życia. Najwięcej uwagi poświęcił Fredro wspomnieniom związanym z jego służbą w wojsku Księstwa Warszawskiego oraz z wyprawami napoleońskimi. Wspomnienia dość osobliwe opowiedziane żartobliwie. Jak sam Fredro kilka razy przyznaje – po prostu plecie trzy po trzy. Jednak z tej całej paplaniny wyczytujemy losy Polaków snujących się w wojskowym szyku za Napoleonem. Poznajemy ich nastroje i myśli. I już ten Napoleon nie takim bohaterem i przyjacielem Polaków się wydaje. Czytając Trzy po trzy szczególną uwagę zwracałam na słowa autora opisujące odwrót wojsk Napoleona z wyprawy moskiewskiej oraz myśli, które towarzyszyły pisarzowi przechodząc pod rozkazy cara rosyjskiego. Tyle się nawojowali pod rozkazami Napoleona, tylu Polaków życie straciło w nadziei, że walczą o wolność swojego narodu, a i tak walczyli nie o swoją sprawę i j

Jak umierać to u siebie, jak żyć dalej to bez tułaczki po obcych ludziach.

Barbara Goralczuk, Nadzieja aż po horyzont Wydanie własne (2015) Książkę kupiłam jako pamiątkę zwiedzając Skansen Architektury Drewnianej Ludności Ruskiej Podlasia w Białowieży. Zainteresowała mnie tematyka bieżeństwa mieszkańców Podlasia. Ta książka to nie dokument podlaskich uchodźców, to historia pewnej rodziny opowiedziana po latach przez jedną z głównych bohaterek. Nic zatem dziwnego, że treść jest bardzo osobista. Pierwszoplanowym bohaterem jest rodzina Filipiuków, a dokładniej Maria, jej syn Roman oraz najmłodsza córka, Kasia. Opowieść o tułaczce tej trójki przepełniona jest emocjami, trochę naiwną narracją oraz dość dokładnymi opisami wieloletniej wędrówki. Jest połowa sierpnia 1915 roku. Wojsko niemieckie coraz bardziej przesuwa się na Wschód zmuszając armię rosyjską do odwrotu. Rozpoczyna się agitacja ze strony rosyjskiej nawołująca ludność do ucieczki w bezpieczniejsze miejsce, czyli w głąb Imperium Rosyjskiego. Zachętą do opuszczania swoich gospo

można osiągać więcej i więcej i więcej w innej dziedzinie, niż malarstwo i literatura

Anna Kamińska, Simona. Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak Wydawnictwo Literackie (2015) Życiorys Simony Kossak zafascynował mnie tym, że można w nim odnaleźć połączenie atmosfery kilku epok. Właśnie epok. To jest nieprawdopodobne, jak biografia człowieka urodzonego w 1943 roku zahacza o tak wiele diametralnie różnych rzeczywistości.  I właśnie klimat tych różnych epok i różnych światów, które składały się na życie Simony w swojej książce pięknie opisała Anna Kamińska. Chociaż autorka postawiła przed sobą trudne zadanie (bohaterka, którą sobie wybrała nie należała do łatwych) to w mojej opinii wywiązała się z tego zadania doskonale. Bo właśnie taka według mnie była Simona Gabriela Kossak – niełatwa, pełna sprzeczności, barwna, wyjątkowa, żyjąca na swoich zasadach, zdeterminowana, zaskakująca, szokująca, fascynująca i drażniąca, samotna w domu rodzinnym pełnym ludzi, a szczęśliwa i spełniona na Dziedzince w puszczy, krytykowana i chwalona, zbuntowana, uparta