Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

To było tak niebywałe i absurdalne, że aż podejrzane

Michaił Weller, Legenda o zbłąkanym patriocie z cyklu Legendy Newskiego Prospektu ( Михаил Веллер , Легенда о заблудшем патриоте из цикла Легенды Невского проспекта ) Wydawnictwo Astriel Sp. Z o.o. (2012) To kolejne opowiadanie ze zbioru zatytułowanego Legendy Newskiego Prospektu . Tym razem Weller wziął na tapetę temat przekraczania świętej granicy Związku Radzieckiego z kapitalistycznym Zachodem. Opowiadanie zaczyna się od wyjaśnienia, jak cudowne, spokojne i beztroskie życie można prowadzić w sowieckiej Rosji. Ależ żyliśmy! Moi bracia, jak my dobrze żyliśmy! Wódeczki się napijesz, kiełbaską z bagietką zagryziesz, papieroska zapalisz … i żadnych zmartwień o przyszłość, dlatego że partia w telewizji już wszystko rozwiązała: stabilność. Kto miał mieć darowane – darowali. Kto miał być osądzony – osądzili. Kogo trzeba było rozstrzelać – rozstrzelano. Teraz spokój i stabilizacja. Lecz byli i tacy, którzy za wszelką cenę i wszelkimi sposobami chcieli opuścić Związ

Nigdy, przenigdy nie uzależniajmy naszego życia od kogoś innego.

Justine Levy, Nic takiego Wydawnictwo Sonia Draga (2012) Z powieścią autorstwa Justine Levy zetknęłam się pierwszy raz i już wiem, że nie ostatni. Nic takiego … w tych dwóch słowach główna bohaterka mogłaby zamknąć całe swoje życie. Mam wrażenie,  że Louise ma niekończące się wyrzuty sumienia tylko dlatego, że zajmuje miejsce na ziemi. Już w dzieciństwie miała poczucie, że zawadza, przeszkadza i jest kłopotem. Rodzina … Gdy miała wybierać z kim zamieszka po rozwodzie rodziców, wybrała ojca. Dla matki byłaby problemem. Nie pasowała do jej stylu życia. Te wyrzuty sumienia towarzyszyły jej również w dorosłym życiu. A wydawać by się mogło, że mimo wszystko powinna być szczęśliwa. Mimo rozwodu rodziców były wokół niej osoby, które poświęcały jej swoją uwagę i które ją kochały (ojciec i babcia). Sytuacja materialna jej rodziny również dawała poczucie bezpieczeństwa i otwierała wiele możliwości. W przyszłości nawet z jej strony padnie skarga wobec nadopiekuńczości ojca. O

Kalino to tylko ułuda utopii.

Radek Knapp, Podróż do Kalina Wydawnictwo Sonia Draga (2014) Juliusz Werkazy, detektyw w średnim wieku prowadzący do spółki z Brunem agencję detektywistyczną. Co jeszcze można napisać o Juliuszu? Uzależniony od Otarda. Rozwodnik. Współwłaściciel niezbyt dobrze prosperującej agencji. Wypracował nawet procedurę odbierania telefonu tak, aby z jednej strony nie pokazać rozmówcy jak bardzo cieszy się, że ktoś w końcu zadzwonił, z drugiej zaś – aby zdążyć odebrać tak rzadko dzwoniący telefon. Trzymając się tej procedury odebrał telefon od Osmosa, założyciela miasta Kalino. To było złote zlecenie dla Agencji Werkazy, aczkolwiek też bardzo ryzykowne. Wiadomo, że jest trup, ale nie wiadomo jak to możliwe, że takim mieście jak Kalino doszło do morderstwa. Wiadomo, że honorarium za rozwiązanie sprawy będzie dwudziestokrotnie wyższe, niż przeciętne, ale nie wiadomo, czy Werkazy będzie w stanie podjąć się rozwikłania zagadki (zdecyduje na miejscu). Wiadomo, że to wszystko wiąże się z po

Jeden próg jednego domu i cztery osoby, a ileż pogmatwanych historii, emocji i uczuć.

Michele Fitoussi, Ostatni zamyka drzwi Wydawnictwo Muza SA (2005) Helene i Thomas. Patricia i Elizabeth. Jabłkowy Sad i Cichy Kącik. Pozory, maski, kłamstwa, zdrady, zazdrość, ograniczanie się własnymi wyobrażeniami, ale też pogodzenie się i początek dialogu. Ktoś by powiedział: samo życie. Autorka świetnie pokazała jak tę samą sytuację przeżywają poszczególni bohaterowie. Każdy rozdział to narracja jednego z nich. Dzięki tej formie możemy doskonale zrozumieć perspektywę odbierania rzeczywistości przez poszczególnych bohaterów. Ale od początku. Francuska wieś, a w niej dwa domy nazwane sielsko i romantycznie: Jabłkowy Sad i Cichy Kącik. Dwa domy na odludziu. Wydawać by się mogło, że między nimi panują dość zażyłe dobrosąsiedzkie stosunki. Tymczasem mieszkańcy pogrążeni są w obojętności. Ci z Jabłkowego Sadu (Helene i Thomas) kojarzą, że w Cichym Kąciku mieszka starsza pani na emeryturze, która ma dwie córki. Jedna przyjeżdża do niej dość często (i to jest Elizab

To wina jego wykładowców, że nie potrafili go nauczyć!

Michaił Weller, Legenda o stażyście z cyklu Legendy Newskiego Prospektu Wydawnictwo Astriel Sp. Z o.o. (2012) To kolejne opowiadanie, którym chciałabym się podzielić na blogu. Piętnastostronicowa satyra ośmiesza tym razem system oświaty wyższego szczebla. Całą prawdę o nauczaniu uniwersyteckim w czasach sowieckich Weller postanowił pokazać na przykładzie wykładania filologii francuskiej. Zanim w latach 60-tych władza sowiecka uchyliła nieco granice swojego mocarstwa i pozwoliła na wymianę międzynarodową nikt nie przejmował się, że studenci kierunków filologicznych mają tyle samo godzin nauki języka obcego, co marksizmu–leninizmu. Skutkowało to tym, że dany język obcy znali dość kiepsko. Delikatnie mówiąc. Ale przecież chodzi o to, żeby takiego młodego człowieka odpowiednio ukształtować. Co tam nauka! Najważniejsze, żeby człowiek był dobry: nasz, poprawny. (…) Kim jest sowiecki specjalista? Po pierwsze, to specjalista, który w pełni opanował marksistowsko–leninowski świa

Gdzie tu jest człowiek?

Jarosław Iwaszkiewicz, Róża Książka i Wiedza (1979) To opowiadanie mną wstrząsnęło. Podstawowe pytanie, które zadawałam sobie cały czas: gdzie tu jest człowiek? Człowiek został sprowadzony do rzeczy, którą można kupić, a potem … oddać, bo przynosi same straty. Ale po kolei. Róża, główna bohaterka, wraca do rodzinnego domu po dwunastu latach spędzonych w Warszawie, do której wyjechała za pieniędzmi. Faktycznie udało jej się odłożyć dość pokaźne sumy (jak na mieszkańców jej rodzinnej wsi), ale nikt się dowie jakim kosztem. Dwanaście lat ciężkiej pracy, dwanaście lat odmawiania sobie najdrobniejszej przyjemności, dwanaście lat wyrzeczeń. Wróciła i … zobaczyła, że jest w tyle za innymi. Mimo zarobionych przez siebie pieniędzy pozostawała z niczym. Nie pasowała do otoczenia. Nie ma męża. Nie ma gospodarki. Róża wyrobiła w sobie pewnego rodzaju przedsiębiorczość, więc postanawia kupić sobie męża. Młody mąż kosztował ją zielonkawe, bardzo przyzwoite ubranie, płaszcz jesienny, dwie

dzielny żołnierzyk miłości i sukcesu

Michaił Weller, Marina z cyklu Legendy Newskiego Prospektu Wydawnictwo Astriel Sp. Z o.o. (2012) Legendy Newskiego Prospektu to mini powieści zestawione w ciekawy zbiór przybliżający życie w sowieckim Leningradzie i jego okolicach. Każda historyjka ma swojego przewodniego bohatera, który jest charakterystyczny dla określonej grupy sowieckiego społeczeństwa. Każda zawiera w sobie przeogromną dawkę humoru, ale żadna z nich tak naprawdę nie jest zabawna. Weller szczerze, aż do bólu pokazał życie obywateli wielkiego kraju, jakim był Związek Radziecki. Obnażone przez niego fakty z życia zwykłych obywateli bywały tak absurdalne, że aż śmieszne. Dla podkreślenia owej absurdalności pojmowania i urządzenia świata autor zastosował ironiczną narrację. Losy bohaterów przedstawione są w tak humorystyczny sposób, że czytałam i miejscami płakałam ze śmiechu. Do śmiechu wcale mi nie było, kiedy uzmysłowiłam sobie, że Weller nie wymyślał tych absurdów, one były na porządku dziennym.

I tu zaskoczenie! Autorka znalazła niebanalne rozwiązanie ...

Renata Kosin, Tajemnice Luizy Bein Wydawnictwo Nasza Księgarnia (2014) Nie bardzo wiem jak mam zaklasyfikować tę książkę. Powieść obyczajowa? Kryminał? Powieść sensacyjna? Wraz ze zwiększającą się liczbą przeczytanych stron mam coraz silniejsze skojarzenia z powieściami Dan’a Brown’a. Jest pewna historia - zagadka mająca początek w dość dalekiej przeszłości, są żyjący potomkowie bohaterów owej historii - zagadki, jest sporo symboliki i wskazówek ukrytych w Biblii, jest para bohaterów (para, a więc ona i on :)) próbujących rozwikłać zagadkę, są poszlaki, są ofiary umierający dziwnym zbiegiem okoliczności w tym samym czasie i z tej samej przyczyny, są samobójcy, wariaci, informatycy, archeolodzy, dziennikarze, są rodzinne sekrety i niebezpieczni konkurenci próbujący rozwikłać zagadkę przed głównymi zainteresowanymi, jest skarb i zabrana do grobu tajemnica … Akcja rozgrywa się częściowo w Polsce, a częściowo w Szwajcarii. Jak się okazuje Klara Figiel nie jest pierwszą repr

Tak właśnie było!

Marek Ławrynowicz, Patriotów 41 Wydawnictwo Zysk i S-ka (2014) W nawiązaniu do poprzedniego wpisu czas na przedstawienie mieszkańców … Pod numerem 1 mieszka Mamcia. Typowa Matka Polka, która czeka na powrót z wojny jedynego syna. Nie otrzymała żadnej informacji o jego śmierci, dlatego cały czas wygląda go z nadzieją. Przecież nie wszyscy AK-owcy polegli. Wciąż jest szansa, że Kazik przeżył. Z tej tęsknoty nie waha się nawet poprosić o pomoc sąsiada, ubeka, który szybko sprowadza ją na ziemię i dopiero dużo później wyjawi przed nią, że jej syn poniósł karę śmierci i został pochowany w zbiorowym grobie. To było już po wojnie … Pod numerem 3 mieszkają Ignacy i Zofia Witkowie. Małżeństwo pochodzące z biednej lubelskiej wioski. W przeprowadzce i późniejszej karierze Ignacemu najpierw w MO, potem w UB pomógł tajemniczy przybysz, który okazał się być aktywistą Polskiej Partii Robotniczej. Ignacy piął się po szczeblach kariery w górę, w czym nie przeszkadzały mu nawet

Każdy na swój sposób rozumiejący znaczenie słowa "patriota".

Marek Ławrynowicz, Patriotów 41 Wydawnictwo Zysk i S-ka (2014) Książka opowiada o mieszkańcach pewnego dwupiętrowego domu, który jako jeden z pierwszych murowanych domów został wzniesiony przy ulicy Patriotów 41 w podwarszawskim Miedzeszynie. Budowniczymi i pierwszymi mieszkańcami byli bogaci Żydzi, którzy przeprowadzili się do niego w 1935 roku. To miał być dom, w którym jego mieszkańcy mieli w spokoju dożyć końca swoich dni, spacerować po okolicy, leżakować na werandzie, dotleniać się na tarasach … Spokój stracili we wrześniu 1939 roku wraz z wybuchem wojny. Październik przyniósł wiadomość o utworzeniu specjalnej dzielnicy żydowskiej, do której mieli się przeprowadzić wszyscy noszący opaski z gwiazdą Dawida. Mieszkańcy postanowili nie opuszczać swojego domu, bo gdzież na stare lata mają się wyprowadzać. Tu jest ich miejsce. Okazało się, że wcale nie musieli się pakować, aby wypełnić rozporządzenie władz hitlerowskich. Wcale nie musieli przeprowadzać się do getta. Pewnego dni

Historia uczy jak raptem nasze życie potrafi się diametralnie zmienić.

Edward Kołodziejczyk, Tryptyk warszawski. Wypędzenie, Dulag 121, Tułaczka Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej (1984) Książka w pełni poświęcona Warszawiakom zmuszonych opuścić stolicę zarówno w czasie trwania Powstania Warszawskiego, jak i po jego upadku. Czytałam sporo książek o okupacji hitlerowskiej, o Powstaniu Warszawskim, czy o hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Tym razem pierwszy raz wpadła mi w ręce książka o Dulagu 121 w Pruszkowie oparta przede wszystkim na wspomnieniach, które ukazują dramat ludzi wypędzonych do obozu nie posiadających dosłownie niczego… Dramat osieroconych dzieci… Dramat matek widzących śmierć swoich pociech… Dramat ludzi starych nie mających sił walczyć o przetrwanie... Dramat powstańców zaznających gorycz przegranej… Dramat rozdzielonych rodzin… Dramat tułaczki tych, którym udało się opuścić bramę obozu przejściowego Dulag 121 w Pruszkowie. I w tym wszystkim serca ludzkie. Serca tych wszystkich, którzy ryzykując nieśli pomoc innym nie