Jarosław
Iwaszkiewicz, Róża
Książka i Wiedza (1979)
To
opowiadanie mną wstrząsnęło. Podstawowe pytanie, które zadawałam sobie cały
czas: gdzie tu jest człowiek?
Człowiek został sprowadzony do rzeczy, którą można kupić, a potem … oddać, bo
przynosi same straty. Ale po kolei. Róża, główna bohaterka, wraca do rodzinnego
domu po dwunastu latach spędzonych w Warszawie, do której wyjechała za
pieniędzmi. Faktycznie udało jej się odłożyć dość pokaźne sumy (jak na
mieszkańców jej rodzinnej wsi), ale nikt się dowie jakim kosztem. Dwanaście lat
ciężkiej pracy, dwanaście lat odmawiania sobie najdrobniejszej przyjemności,
dwanaście lat wyrzeczeń. Wróciła i … zobaczyła, że jest w tyle za innymi. Mimo zarobionych
przez siebie pieniędzy pozostawała z niczym. Nie pasowała do otoczenia. Nie ma
męża. Nie ma gospodarki. Róża wyrobiła w sobie pewnego rodzaju przedsiębiorczość,
więc postanawia kupić sobie męża.
Młody mąż kosztował ją zielonkawe, bardzo
przyzwoite ubranie, płaszcz jesienny, dwie koszule, dwa krawaty, kapelusz,
kamaszki. Po wyeliminowaniu konkurencji wreszcie dopięła swego, ale niezbyt
długo trwało jej szczęście. Wróciła do punktu wyjścia, czyli do swojej
samotności. Z tą jednak różnicą, że teraz była wdową, a nie podstarzałą starą
panną. Ale nic to. Zmarły mąż miał młodszego brata, który zgodził się stanąć u
jej boku i przejść wspólnie przez życie w zamian za … zegarek.
Komentarze
Prześlij komentarz