Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2016

Może za rzadko w naszym życiu dostrzegamy to, co w nim dobre, wartościowe i piękne.

Luca Spaghetti, Masz przyjaciela. Jedz, módl się, kochaj w Rzymie. Lekka opowieść o Rzymie, o włoskiej kuchni, o włoskiej piłce nożnej, o amerykańskiej muzyce, o Ameryce… Książka, która zapewne nie powstałaby, gdyby Luca Spaghetti nie został poproszony przez swojego przyjaciela, aby ten zaopiekował się pewną amerykańską pisarką podczas jej trzymiesięcznych wakacji we Włoszech. A już z całą pewnością ta książka nie powstałaby, gdyby ta amerykańska pisarka, Elizabeth Gilbert, nie napisała wcześniej książki „Jedz, módl się i kochaj”, która w dodatku doczekała się ekranizacji! Nie zważając na powyższe zawiłości można przy niej odpocząć, zrelaksować się i nieco inaczej spojrzeć na swoją rzeczywistość. Może czasem warto, tak jak Luca, cieszyć się po prostu dobrym jedzeniem, dobrym winem, dobrą muzyką, spotkaniami z przyjaciółmi. Może za rzadko w naszym życiu dostrzegamy to, co w nim dobre, wartościowe i piękne. Może czasem warto spełnić prośbę przyjaciela, bo może zdarzyć

Aktualnie czytam #15

Luca Spaghetti, Masz przyjaciela. Jedz, módl się, kochaj w Rzymie. Z noty wydawniczej: Luca Spaghetti jest jedną z tych osób, które kocham najbardziej na świecie. Jest też zachwycającym gawędziarzem. Zwłaszcza przy butelce wina. A raczej przy dwóch butelkach. Elizabeth Gilbert Masz przyjaciela to lekka opowieść o wyjątkowej przyjaźni i spotkaniu dwóch kultur: amerykańskiej i włoskiej. Czytelnik pozna Więcek szczegółów spotkania Elizabeth Gilbert z Rzymem i Lucą. Będzie wiedział, które miejsca warto odwiedzić. Odkryje, że w Wiecznym Mieście nie trzeba się zniechęcać papierowym obrusem i że najlepsze są restauracje w bocznych uliczkach. Dostanie kilka przepisów na typowe rzymskie dania. Weźmie udział w kursie przeklinania po włosku. Otrzyma w darze subiektywną listę muzycznych evergreenów rodem z Ameryki. I zrozumie, na czym polega prawdziwie włoski temperament i typowo rzymska sztuka przesady. Dom Wydawniczy Rebis Rok wydania: 2011 Liczba stron: 230

Lato 1939 roku kładło kres beztrosce i pewności jutra.

Adrian Grzegorzewski, Czas tęsknoty Czas tęsknoty to książka o zauroczeniu, które od samego początku nie miało szans na przerodzenie się w wielką miłość i trwałą relację. Dlaczego? On, Polak z Warszawy, który na prowincję przyjechał jedynie na wakacje, chcąc lepiej poznać rodzinne strony swojej zmarłej matki. Ona, Ukrainka urodzona i żyjąca w Bedryczanach, córka jednego z głównych przywódców OUN, który już oddał jej rękę pewnemu młodzieńcowi zasilającego szeregi OUN-UPA. Zafascynowali się sobą nie znając się bliżej. On zakochał się w jej śpiewie, który niczym głos anioła dochodził do jego uszu. Ona dostrzegła w nim totalne przeciwieństwo swojego narzeczonego, który zamiast miłości wzbudzał w niej niechęć i odrazę. Nie mieli szans na bliższe poznanie się, ponieważ Piotr przyjechał do Bedryczan spędzić jedynie wakacje. Natomiast Swieta była skazana przeżyć w Bedryczanach całe swoje życie. Tak się przynajmniej wtedy im wydawało … Lato 1939 roku kładło kres beztrosce i pewn

Aktualnie czytam #14

Adrian Grzegorzewski, Czas tęsknoty Z noty wydawniczej: Jest upalne lato 1939 roku. Młody warszawiak Piotr Ochocki przyjeżdża do Bedryczan, małej wioski na Kresach, żeby poznać rodzinne strony swojej matki. Ale nie będą to zwykłe beztroskie wakacje. Znad obu granic nadciąga widmo wojny – nawet w malutkich Bedryczanach, gdzie wszyscy się znają, narasta wrogość między sąsiadami: Polakami i Ukraińcami. Piotr wie, że zapuszczanie się na ukraińską stronę wsi naraża go na wielkie niebezpieczeństwo. A jednak to wszystko przestaje mieć znaczenie w dniu, kiedy po raz pierwszy spotyka piękną Ukrainkę Swietę. Już wie, że teraz nic nie będzie takie samo, wszelkie zakazy przestają się liczyć … Ale co się wydarzy, kiedy rozdzieli ich wojna? Czy czas tęsknoty się skończy? Wydawnictwo Między Słowami Rok wydania: 2014 Liczba stron: 411

pozostawia nas z refleksją, że właśnie tak skończyło się życie najsłynniejszego polskiego himalaisty

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście Jerzy Kukuczka to bez wątpienia legenda. Jego osiągnięcia na stałe zapisały się na kartach historii nie tylko polskiego, ale także światowego himalaizmu. A osiągnął nie byle co. Zdobył Koronę Himalajów i Karakorum, czyli czternaście głównych szczytów o wysokości przekraczającej osiem tysięcy metrów. W rankingu zdobywców uplasował się na drugim miejscu w świecie! Wyprzedził go włoski himalaista, Reinhold Messner. Messner dokonał tego wyczynu na przestrzeni szesnastu lat, Kukuczka w osiem. Wydawać by się mogło, że nowe tempo, które narzucił Kukuczka i nowe trasy, które wytyczył stawiały go na pierwszym miejscu ex aequo z Messnerem. Mimo wszystko był drugi … Jakie znaczenie miało to dla Kukuczki? Czy cieszył się swoimi sukcesami czy też czuł gorycz przegranej? Na te i inne pytania możemy znaleźć odpowiedź w świetnej biografii napisanej przez Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewski

Podróże z książką #1

Ubiegły długi weekend miałam przyjemność spędzić na północnym Zachodzie Polski, a dokładniej w Słońsku. Ta niewielka miejscowość leży tuż przy granicy Parku Narodowego „Ujście Warty”. Co o Parku Narodowym mogłam wyczytać z mojego przewodnika? Wzdłuż drogi z Kostrzyna do Słońska ciągnie się południowa granica Parku Narodowego „Ujście Warty”. Park, utworzony w 2001 r., obejmuje 8074 ha podmokłych rozległych łąk i pastwisk zajmujących rozlewiska Warty, w pobliżu jej ujścia do Odry. Unikatowe warunki naturalne sprawiają, że park jest uznawany za jeden z największych rezerwatów ptactwa wodnego i błotnego w Europie. Badacze podają, że występuje tu ponad 260 gatunków ptaków, w tym tak rzadkich, jak ohar, czapla modronosa, rożeniec, krakwa i bielik. Żyje tu także 39 gatunków ssaków i 35 gatunków ryb. Można zwiedzić park, najlepiej z przewodnikiem. Najpopularniejszą trasą jest ścieżka przyrodnicza (piesza lub rowerowa) „Ptasim szlakiem”. Zaczyna się i kończy w Słońsku (około 2 km

Aktualnie czytam #13

Dariusz Kortko, Marcin Pietraszewski, Kukuczka. Opowieść o najsłynniejszym polskim himalaiście. Z noty wydawniczej: Śmierć przeżywa się wszędzie jednakowo mocno, tylko reakcja na nią w górach jest nietypowa, bo takie są warunki. Ginie mój partner, a ja nie mogę się rozkleić. Nie mogę usiąść i rozmyślać. Nikt przecież po mnie nie przyjdzie, nie pomoże mi. Muszę iść dalej, bo inaczej i ja zginę. Kukuczka Ten portret legendarnego himalaisty to coś więcej niż rzecz o determinacji i górach. To zapierająca dech opowieść o granicach ryzyka, które bywają granicami człowieczeństwa. Mam uznanie dla autorów – Dariusza Kortko i Marcina Pietraszewskiego – za odwagę w odkrywaniu pełni osobowości Kukuczki. Nie wystarczyła im ta znana wszystkim, spreparowana dla potrzeb mediów legenda. Autorzy starali się pokazać złożoność człowieka. (…) Ta biografia jest napisana z szacunkiem i ze zrozumieniem, z humorem i empatią. Podobnie jak w przypadku samego bohatera jest to mistrzowskie d

A powieść, choć sporo w niej poezji, jest o prozie życia.

Ałbena Grabowska-Grzyb, Coraz mniej olśnień Coraz mniej olśnień to kolejna powieść autorstwa Ałbeny Grabowskiej, którą przeczytałam błyskawicznie. Ktoś, przeglądając tego bloga, może odnieść wrażenie, że jestem wręcz fanatyczką powieści napisanych przez Ałbenę Grabowską. No cóż, może faktycznie coś w tym jest. Niepodważalne jest jednak to, że pani Grabowska ma talent do kreowania postaci, które wciąż i wciąż zaskakują. Coraz mniej olśnień to książka o trzech kobietach. Tym razem bohaterkami są Lena, Maria i Alina, wokół których snuje się cała powieść. A powieść, choć sporo w niej poezji, jest o prozie życia. Każda z nich ze swoją historią, ze swoimi problemami, ze swoimi błędami, ze swoimi emocjami i ze swoją ambicją. I wydawać by się mogło, że u każdej z nich to chora ambicja, która prowadzi nad życiową przepaść. Lena, młoda dziewczyna, która ogarnięta jest manią zrobienia kariery jako stylistka. Zdolna jest do wielu rzeczy, aby tylko osiągnąć swój cel. Udaje, że n

Aktualnie czytam #12

Ałbena Grabowska-Grzyb, C oraz mniej olśnień Z noty wydawniczej: Praca w piśmie o modzie to świat dla wybranych. Trzeba mieć własny styl, dobre pióro, mnóstwo czasu, a także uwielbiać ciuchy i ludzi z pierwszych stron kolorowych gazet. Ja tak mam. Może poza tym uwielbieniem. Za to świetnie je udaję – mówi o sobie Lena, stylistka. Jest jeszcze Maria – dziennikarka obsesyjnie podążająca śladem zaginionej przyjaciółki i Alina, której nowe życie upływa pod znakiem pierogów i pasztetu z chrzanem. Trzy różne kobiety. Trzy odcienie kobiecości. Jeden sekret. To portret nas, współczesnych kobiet. Tu i teraz. Taki warkocz upleciony z dziejów trzech różnych niewiast. Pokazuje, jakie jesteśmy i dlaczego, żeby stać się istotą silną i samodzielną, musimy jak poczwarki zrzucić z siebie oplot z przeszłości. „Coraz mniej olśnień” jest trochę jak piosenka: „naprawdę jaka jesteś …” Małgorzata Kalicińska Literatura kobieca nie musi smakować jak landrynka … wręcz przeciwnie. „Coraz mn

Barbaria!

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Przemilczane ludobójstwo na Kresach Nie ukrywam, że po tę publikację sięgnęłam w związku z zawirowaniami na temat filmu Wołyń . Uświadomiłam sobie, że moja wiedza w tym temacie jest dość powierzchowna i chciałam dowiedzieć się więcej. Książka podzielona jest na trzy części, a na jej końcu możemy znaleźć dwa addenda na zaproszenie autora. Są to addenda Ryszarda Szawłowskiego i Ewy Siemaszko. Ale po kolei … Część pierwsza to zbiór wybranych felietonów, które ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski publikował w Gazecie Polskiej . Część druga opisuje zagładę Korościatyna, rodzinnej miejscowości samego autora. Natomiast część trzecia poświęcona jest męczeńskiej śmierci Polaków i Ormian wymordowanych w latach 1939 – 1945 w Kutach nad Czeremoszem. Czytając powtarzam w kółko jedno pytanie, które nie raz stawiał i ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski: dlaczego to ludobójstwo zostało przemilczane? Pojawiały się i inne pytania. Dlaczego o pamięć ofiar swoich roda

Aktualnie czytam #11

Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, Przemilczane ludobójstwo na Kresach Od wydawnictwa: Cieszy nas, że książka ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego wzbudziła tak duże zainteresowanie. Zarówno na adres Autora, jak i Małego Wydawnictwa przychodziły listy i maile z podziękowaniami, uzupełnieniami lub wspomnieniami. Znaczy to, że pamięć o wydarzeniach sprzed kilkudziesięciu lat wciąż jest niezabliźnioną raną i że ta publikacja była potrzebna. Jednak nie tylko o pamięć historyczną chodzi, lecz także indywidualną. Byliśmy świadkami tego, jak na spotkaniach promocyjnych po wielu latach niewidzenia odnajdowali się znajomi z dzieciństwa na Kresach, mieszkańcy tych samych miast lub wiosek, którzy w czasie ekspatriacji rozproszyli się po całej Polsce. Twarze już nie były takie same, kobiety nosiły nazwiska mężów, a mimo to ludzie się rozpoznawali. We wrześniu 2008 w Bogdanowicach, na zjeździe korościatyczan starsza pani, która po raz pierwszy uczestniczyła w spotkaniu, zaczęła wykrzykiwać s

I nie doszłoby do tego, gdyby nie działalność OUN-UPA.

Marek A. Koprowski, Akcja „Wisła”, Krwawa wojna z OUN-UPA Publikacja Marka Koprowskiego skupia się wokół operacji wojskowej, która przeszła do historii jako Akcja Wisła . Koprowski nie tylko szuka odpowiedzi na pytanie czy Akcja Wisła była potrzebna czy też można było jej uniknąć, ale przede wszystkim wyjaśnia czytelnikowi, jakie wydarzenia w południowo-wschodniej Polsce i jakie zachowania ukraińskich nacjonalistów były przyczyną całego zamieszania. Książka dzieli się na trzy części. W części pierwszej, najobszerniejszej, autor oddaje głos Władysławowi Filarowi, żołnierzowi 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty AK oraz działaczowi na rzecz polsko-ukraińskiego pojednania. Część druga to relacje polskich uczestników, którzy zostali skierowani do walk z UPA na interesującym nas obszarze.   W końcu część trzecia to krótka charakterystyka wybranych przywódców UPA oraz działaczy OUN, takich jak osławiony Orest , Stiach czy Chrin . Koprowski dość wyczerpująco przedstawia temat. Zwraca uw