Od 24 lutego ten wiersz nie opuszcza mojej głowy. Władysław Broniewski i "Bagnet na broń".
Bagnet na broń
Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz - Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą -
ty, ze snu podnosząc skroń,
stań u drzwi.
Bagnet na broń!
Trzeba krwi!
Są w ojczyźnie rachunki krzywd,
obca dłoń ich też nie przekreśli,
ale krwi nie odmówi nikt:
wysączymy ją z piersi i z pieśni.
Cóż, że nieraz smakował gorzko
na tej ziemi więzienny chleb?
Za tę dłoń podniesioną nad Polską-
kula w łeb!
Ogniomistrzu i serc, i słów,
poeto, nie w pieśni troska.
Dzisiaj wiersz-to strzelecki rów,
okrzyk i rozkaz:
Bagnet na broń!
Bagnet na broń!
A gdyby umierać przyszło,
przypomnimy, co rzekł Cambronne,
i powiemy to samo nad Wisłą.
Oj, jaki ten wiersz jest aktualny. Bardzo, bardzo.
OdpowiedzUsuńTak!
UsuńJeden z nielicznych wierszy jakie pamiętam.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam z tym wierszem. Cały czas go pamiętam...
UsuńWiersz i mnie znany. Pozdrawiam Monika Olga :-) .
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo przejmujący wiersz w kontekście nie stabilnej przyszłości Polski.
OdpowiedzUsuńDokładnie tak...
UsuńAktualny, przejmujący. Broniewski napisał wiele wspaniałych utworów.
OdpowiedzUsuńZgadza się...
UsuńPamiętam ten wiersz z podstawówki, należało go znać na pamięć.
OdpowiedzUsuńTak, to jeden z nielicznych wierszy, których uczyłam się w podstawówce, a który mogę w każdej chwili recytować...
Usuń