Przejdź do głównej zawartości

W takich momentach wrażliwość naszego bohatera zawsze wzbija się ponad zimną kalkulację.

Sergiusz Piasecki, Żywot człowieka rozbrojonego
Rozgoryczenie, smutek, zniechęcenie. Z kart powieści Sergiusza Piaseckiego biją właśnie te emocje. Główny bohater, Michał Łubień, czuje się nie tylko rozżalony, ale również i oszukany. Skąd się wzięło rozgoryczenie i pochodne emocje? Dlaczego czuł się oszukany? Gdy dopiero co przywrócone po rozbiorach młodziutkie państwo polskie potrzebowało ochotników do walki w wojnie polsko-bolszewickiej lat 20. XX wieku również młody Michał Łubień postanowił walczyć. Miał świadomość tego, że jest potrzebny i był gotów poświęcić swe życia dla spełnienia swojego patriotycznego obowiązku. Po podpisaniu traktu ryskiego kończącego w 1921 roku tę wojnę rodzinne miasto naszego patrioty znalazło się po stronie sowieckiej. Michał nie mógł tam wrócić. Wybrał zatem Wilno. Co się okazało? Otóż okazało się, że w Wilnie wcale nie jest potrzebny. Nie jest witany jako bohater wojenny, dzięki któremu Polacy mogą cieszyć się spokojem i wolnością. Jest dla nich niewygodnym bezrobotnym próżno ubiegającym się o jakąkolwiek pracę. Był młody. Był inteligentny. Chciał cieszyć się życiem. Chciał pracować. Chciał, aby jego życie miało sens. Chciał być użyteczny. A jaki był? Był głodny, bezdomny, nikomu niepotrzebny, nie mający znikąd wsparcia. Przecież jego rodzinne strony znalazły się poza granicami kraju, o wolność którego walczył. Był gotów pracować nawet poniżej swoich kwalifikacji. Problem tkwił w tym, że nikt nie chciał dać mu pracy. Pracy po prostu nie było. Głód zmusił go do kradzieży. Paskudnie czuł się ze świadomością, że stał się złodziejem, ale organizm domagał się pożywienia. Obrzydliwie czuł się ze świadomością, że stał się modelem pozującym do zdjęć pornograficznych, ale tylko taką pracę mu zaoferowano. Doszedł do tego jeszcze hazard i sprzedaż fałszywych czeków.

Sprzedaż fałszywych czeków pozwoliła mu na zdobycie dużych pieniędzy. Mając kapitał potrafił zainwestować w siebie, kupując np. porządne ubranie. Zadbał o swoje zdrowie i zaczął się żywić w dobrych restauracjach. Pieniądze potrafił też przehulać. Ale potrafił także szczodrze dzielić się nimi z zupełnie mu obcymi ludźmi, którzy znaleźli się w ciężkiej sytuacji. W takich momentach wrażliwość naszego bohatera zawsze wzbija się ponad zimną kalkulację.

Bardzo współczułam Michałowi, że los mu nie sprzyjał. Ubolewałam, że życie zmusiło go do niecnych postępków. Oczywiście nie usprawiedliwiam jego nieprawidłowego postępowania. Ba! Nawet sam Sergiusz Piasecki daje odczuć, że to, co wyprawia jego bohater jest mimo łagodzących okoliczności złe. Ale jakże smutno było czytać słowa bohatera, który żałował, że wojna się skończyła. Wtedy był potrzebny, a teraz nie. Jakże smutno było czytać słowa bohatera, w których żałował, że nie zginął na froncie. Bo wtedy odszedłby jako patriota, a nie jako bezdomny włóczęga. Jakże smutno było czytać jego słowa, w których żałował, że nie popełnił przestępstwa i nie został skazany na więzienie. Bo wtedy dostałby choć odrobinę jedzenia, a teraz nawet okruszka nie ma skąd wziąć. Tak państwo zatroszczyło się o swoich bohaterów. Taki był żywot człowieka rozbrojonego.

Komentarze

  1. Uważam Sergiusza Piaseckiego za jednego z najlepszych współczesnych pisarzy. Jeśli weźmie się pod uwagę, że języka polskiego nauczył się dopiero we więzieniu, gdzie zaczął swoją przygodę literacką, spisując własne doświadczenia z pogranicza w bestsellerowej powieści "Kochanek Wielkiej Niedźwiedzicy" i z jakim odbiorem spotkała się ta pozycja, musi rodzić wielki szacunek dla autora. Gorąco polecam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)