Przejdź do głównej zawartości

To życie, które jest najwyższą wartością.


Henning Mankell, Szwedzkie kalosze.


Muszę przyznać, że sięgałam po tę książkę z pewnym podenerwowaniem. Zachwycona Włoskimi butami jak najszybciej chciałam przeczytać Szwedzkie kalosze będące kontynuacją opowieści o Fredriku Welinie. Po lekturze mogę śmiało napisać, że ta książka jest równie rewelacyjna, co jej pierwsza część.

Tym razem ponownie jesteśmy świadkami, jak dotychczasowe, biegnące swoim niezmiennym torem życie Fredrika wywraca się do góry nogami. Bardziej dosłownym byłoby stwierdzenie, że obraca się w pył i popiół. Powieść rozpoczyna się bowiem od sceny pożaru domu głównego bohatera. Fredrik ledwo uszedł z życiem, ponieważ dom zajął się ogniem w nocy, gdy on już spał. Wybiegł z płonącego domu w tym, co akurat miał na sobie i z dwoma lewymi kaloszami na nogach. W pożarze stracił wszystko. Nie udało się uratować ani jednej rzeczy. Fredrik długo nie mógł otrząsnąć się po tym wydarzeniu, a jego przygnębienie pogłębiała sugestia, że on sam podpalił swój dom. To przypuszczenie wydawało mu się tak nielogiczne i absurdalne, że dziwił się, że policja w ogóle bierze pod uwagę taką możliwość. Jak mógł podpalić swój dom jednocześnie w nim śpiąc? Przecież człowiek o zdrowych zmysłach nie podpala swojego domu, by za chwilę położyć się do łóżka …

I tak na początku jesieni Fredrik Welin zamieszkał w przyczepie kempingowej, którą osiem lat wcześniej przytaszczyła ze sobą jego córka, Louise. Louise wyjeżdżała i wracała, a przyczepa pozostawała w miejscu. Tyle dobrego, że Welin z dnia na dzień nie stał się zupełnie bezdomny. Mankell sporo miejsca poświęcił opisom relacji Fredrika i Louise. Jakże ciężko było nadrobić te wszystkie stracone lata … Przy tym Louise była dość specyficzną i wręcz nieobliczalną osobą. W pewnym momencie jej obecność na wyspie zaczęła być dla Fredrika niekomfortowa. Jedna wyspa z pogorzeliskiem po domu i jedna przyczepa kempingowa dla dwóch zupełnie różnych osób to stanowczo za mało. W dodatku arogancja i opryskliwość Louise w stosunku do innych mieszkańców działa Fredrikowi na nerwy. Najzwyczajniej wstydził się zachowania swojej córki, szczególnie teraz, gdy mieszkańcy okazali mu tyle pomocy i współczucia po stracie domu. Fredrik podjął ciężką decyzję: był gotów powiedzieć Louise, żeby opuściła jego wyspę. Dosłownie czułam z jakim ciężarem w sercu przyszło mu podjęcie tej decyzji. I gdy już zdobył się na odwagę wyznanie Louise powstrzymało go przed wypowiedzeniem swojego żądania.

Po pożarze w życiu Fredrika pojawiła się jeszcze jedna młoda kobieta. To Lisa Modin, która była dziennikarką w lokalnej gazecie. Ich pierwsze spotkanie dotyczyło wywiadu, który Lisa chciała z nim przeprowadzić. Między nimi zaczęła tworzyć się niesprecyzowana do końca więź. Więź, którą każde z nich odbierało inaczej. Lisa szukała raczej przyjaciela, a Fredrik zaczął snuć nieziszczalne marzenia, w których był kochankiem Lisy…

Fenomenalna książka o życiu i o wszystkim, co się na to życie składa: o marzeniach, o emocjach, o miłości, o stracie, o samotności i o starości. Mankell kreując postać Fredrika doskonale pokazał, że życie nie raz może nas zaskoczyć, ale najważniejsze w tym wszystkim to odpowiednie nastawienie. To marzenia, które każdy z nas ma prawo mieć. To miłość, której każdy z nas pragnie i potrzebuje. To życie, które jest najwyższą wartością. A reszta? A reszta to tylko rzeczy, które w ciągu kilkunastu minut mogą stać się stertą prochu. To także nieustanne myślenie o przyszłości, niezależnie od tego ile czasu nam zostało. To umiejętność podejmowania decyzji, nawet tych najtrudniejszych.

Pięknie i mądrze to wyraził Fredrik mówiąc: Nie mogę rozpaczać po tym, co straciłem. Muszę podjąć decyzję, co będzie dalej.

Komentarze

  1. Właśnie doczytuję "Szwedzkie kalosze". "Włoskimi butami" byłam zachwycona. Piękne i mądre książki, pisane przez Mankella w ostatnim okresie życia. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Akurat i jedną i drugą książkę wypożyczyłam z biblioteki, ale z pewnością zaopatrzę w nie moją biblioteczkę. To książki, do których warto wracać. Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Książki poszukam,bardzo lubię tego Autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)