Przejdź do głównej zawartości

Czy w ogóle powinien jej szukać?


Nicholas Sparks, Szczęściarz


Czy przeznaczenie istnieje? Czy można wierzyć w to, że przypadkowo znalezione zdjęcie zupełnie obcej dla nas osoby może nas chronić? Czy powinniśmy świadomie wyruszyć na poszukiwania naszego wybawiciela czy zdać się na los?

Właśnie takie pytania zaprzątały głowę Logana, żołnierza piechoty morskiej, któremu nieobca była służba w Iraku. Po szczęśliwym zakończeniu misji i przyjeździe do swoich rodzinnych stron miał trudności z powrotem do normalnego życia. Nawet nie bardzo potrafił określić, czy było to spowodowane czymś innym niż traumą, która dotykała przecież wielu żołnierzy powracających z misji. Wiadomo … Doświadczenia wojenne potrafią zostawić ślad w psychice człowieka na całe życie. Ale to nie do końca było to…

W takim razie co takiego skłoniło Logana do pieszej wędrówki po kraju w poszukiwaniu dziewczyny ze zdjęcia? Co jej powie, kiedy już ją spotka? Jak wytłumaczy jej, że jej zdjęcie nie raz przyniosło mu szczęście? Czy jej odnalezienie jest możliwe? Czy w ogóle powinien jej szukać?

W powieści mamy trzech głównych bohaterów. Logan, który przemierza na piechotę Stany ze zdjęciem nieznajomej w kieszeni. Beth, dziewczyna ze zdjęcia, która niczego nie świadoma chroniła Logana. Keith, który nie cofnie się przed niczym, aby tych dwoje rozdzielić.

Sparks stworzył świetną powieść, od której ciężko się oderwać. Idealnie wykreował swoich bohaterów. Fantastycznie oddał charakter i Logana, którego po prostu nie da się nie lubić i Keitha, który drażni od samego początku. Ciekawie opisał otoczenie, szczególnie atmosferę małego amerykańskiego miasteczka. Zachował równowagę pomiędzy wszystkim, co złożyło się na niesamowitą historię Logana i Beth. Nie wspominając już o tym, że przez cały czas powieść trzyma czytelnika w napięciu.

Muszę przyznać, że podczas czytania pomyślałam sobie: i wszystko skończy się jak zwykle dobrze, tak jak to bywa w tego typu powieściach. Nic bardziej mylnego! Sparks na końcu zafundował nam niezłą dawkę nerwów i … złapałam się na tym, że bardzo, naprawdę bardzo chcę, aby ta książka skończyła się happy endem.

Komentarze

  1. Niestety za książkami Sparksa nie przepadam, ale czytelników i fanów mimo to nie krytykuję. Co kto lubi- ważne, że czyta ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsza książka tego autora, która przeczytałam i ... podoba mi się :) Dzięki za odwiedziny! Pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Jakoś mi na razie z Sparksem mało po drodze ;) Ale może ta po tę książkę sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i na Sparksa kiedyś przyjdzie czas :) Innych jego książek nie czytałam, a ta bardziej mnie zachęciła, niż zniechęcila do poznawania jego twórczości :) Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. Wypożyczyłam sobie dzisiaj książkę Sparksa i będę się zaczytywać <3

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)