Przejdź do głównej zawartości

potrafią znów być dziećmi


Barbara Rybałtowska, Szkoła pod baobabem


Dalsze losy Zofii Markowskiej i jej córeczki Kasi, które niezmordowanie walczą o powrót do Polski. Najgorsze już za nimi. Za plecami zostawiły ZSRR i miejsce swojej zsyłki. Wyczerpane podróżą w ekstremalnie ciężkich warunkach, wyczerpane oczekiwaniem na to, co przyniesie kolejny dzień dotarły do Ugandy.

Jak wyglądał ich pobyt w Ugandzie? Jak wyglądała codzienność w obozie Kodża administrowanym przez Brytyjczyków? Jak długo musiały tam zostać? Czy ktoś się o nie troszczył? Jak próbowały ułożyć swoje życie w oczekiwaniu na ten wielki dzień, dzień powrotu do Polski, która była jeszcze tak daleko? Jaką decyzję podjęły, gdy przyszedł kluczowy moment? To wszystko składa się na powieść Szkoła pod baobabem.

Tym razem autorka narrację oddała młodemu pokoleniu, a więc Kasi. Perypetie pań Markowskich poznajemy właśnie z perspektywy Kasi, rezolutnej pięciolatki. Wydawać by się mogło, że oddanie narracji dziecku jest dość ryzykownym posunięciem. Otóż nie! Książka absolutnie nie traci na swojej powadze, nie jest infantylna czy dziecinna. Mało tego, jest to ciekawe spojrzenie na to, jak wojenną tułaczkę odczuwa dziecko. A przy okazji mimo tego, że książka traktuje o trudnym temacie można choć trochę się uśmiechnąć. Prostoduszność i rozbrajająca szczerość Kasi tworzy zabawne sytuacje. Tym bardziej, że wraz z wiekiem ujawnia się  jej charakterek. Po tych wszystkich doświadczeniach, które spotkały ją w jej krótkim życiu Kasia wyrosła na odważną, śmiałą i przebojową dziewczynkę, która potrafi wywalczyć swoje. Tak było np. ze szkołą. Początkowo została zdyskwalifikowana i nie wciągnięta na listę uczniów ze względu na wiek. Była za mała na to, aby chodzić do szkoły. Co robi Kasia? Bierze los w swoje ręce i … osiąga swój cel!

Jest w tej książce coś pozytywnego. Pokazuje, jak dzieci potrafią szybko przystosować się do nowych warunków. Jak mimo ciężkich przeżyć, gdy tylko poczują się bezpieczniejsze i ich życie jest w miarę możliwości poukładane potrafią znów być dziećmi. Bawią się, biegają, rozrabiają i wpadają na niewiarygodne pomysły. Bardzo kibicowałam i Kasi, i Zosi, aby w ich życiu ponownie zaświeciło słońce.

Uganda była ich domem przez dwa lata. To tu Kasia rozpoczęła naukę. To tu Kasia zyskała przyjaciół. To tu Zofia otworzyła swoją pracownię krawiecką. To tu Zofia spotkała nową miłość i ponownie wyszła za mąż. Od tej pory nie są już samotne i zdane wyłącznie na siebie. Teraz to Teofil będzie się o nie troszczył.

Życie nabierało normalności, choć doskonale zdawali sobie sprawę, że nie zostaną tu na zawsze. Niezmiennie pragnęli powrócić do Polski i wraz z końcem wojny nadszedł czas wyjazdu. Rybałtowska świetnie oddała atmosferę, jaka panowała w Kodży w tym momencie. W momencie podjęcia trudnej decyzji, co dalej. Dokąd jechać? Wracać do Polski? Jaka teraz jest ta Polska? Czy warto jechać?

Kasia, Zosia i Teofil ruszają znowu w drogę. Kodża, Nairobi, Neapol, Bari, Austria i Dziedzice. Wreszcie Polska! W ich życiu rozpoczyna się nowy rozdział. Czy będzie on dobry? Pewną nutkę rozczarowania i wątpliwości możemy wyczytać ze słów Kasi:

Dziwię się jeszcze, że nikt nas tu nie spotyka, nikt się z nas nie cieszy, nikt nawet nie powiedział: „Witajcie nam w Polsce”.  Mówię sobie w myśli: „Dzień dobry, Polsko. Jestem Kasia Markowska, mam lat dziewięć i pół, a widzę cię pierwszy raz, bo kiedy odjeżdżałam, nie wiedziałam jeszcze, że mam ojczyznę”.

Komentarze

  1. Cały cykl na pewno przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam :) Ja właśnie dziś wypożyczyłam z biblioteki trzecią część - "Koło graniaste" :)

      Usuń
  2. Właśnie wyszperałam, że cykl ma siedem tomów, interesująco się zapowiada, powinnam dobrze się w nim odnaleźć. Zaraz jeszcze zerknę na jego dostępność w bibliotece. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej polecam :) Ja pewnie już dziś zacznę czytać trzeci tom. Już nie mogę się doczekać :)

      Usuń
    2. A zatem wspaniała przygoda czytelnicza przede mną. :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)