Barbara Rybałtowska, Czas darowany nam
Czas darowany nam to piąte spotkanie z Kasią i jej
niemałą już rodziną. Po tragicznej śmierci swojego ukochanego męża Kasia
próbuje ułożyć sobie życie na nowo. Początkowo niezainteresowana innymi
mężczyznami i wierna zmarłemu mężowi rzuca się w wir pracy. Na nudę nie może
narzekać, gdyż dobra passa Mazowsza
trwa w najlepsze. Aż tu nagle pech! Złamana ręka, która będzie wymagała długiej
rehabilitacji.
W poprzedniej części sagi zatytułowanej Mea culpa wszystko kręciło się wokół
Kasi. To jej marzenia się spełniały. To jej kariera nabierała tempa. To jej
życie bogate było w barwne i różnorodne doświadczenia. To ona była na pierwszym
miejscu. A Piotr? Tęsknił ogromnie, ale cieszył się z sukcesów Kasi. Byli tacy
młodzi. Mieli przecież na wszystko czas. Któż mógł przypuszczać, że ich
sielanka tak szybko dobiegnie końca.
Gdy Kasia poznała Maćka nie sądziła, że
będzie on tym mężczyzną, z którym będzie dzielić kolejne lata swojego życia.
Owszem, był interesujący i przystojny. Zwracał swoją osobą uwagę kobiet (i nie
tylko). Był wesoły, oddany swoim zamiłowaniom, a przy tym inteligentny i pełen
energii. Był też bardzo skupiony na sobie. Ot, taki typowy egocentryk. Gdy już
obrał sobie cel żadna siła nie mogła mu przeszkodzić w jego realizacji. A tym
celem pewnego dnia stała się Kasia.
Śledząc losy Kasi po raz kolejny
doszłam do wniosku, że dla miłości można wiele poświęcić. Nie przypuszczałam,
że Kasia będzie tak uległa wobec Maćka. Jednocześnie wykaże się dużą
wyrozumiałością i tolerancją. Tak potrafi zachować się tylko zakochana kobieta.
Aż trudno było mi uwierzyć, że w pewnym momencie zrezygnuje ze swojej pracy,
która dawała jej pewne przywileje i możliwości wyjazdów nawet za żelazną
kurtynę.
Wprowadzając do powieści nowych
bohaterów – Maćka i jego matkę, Matyldę – Rybałtowska nawiązała do czasów
minionej wojny i świetnie pokazała, jak różnie potoczyły się losy Polaków.
Kasia ze swoją mamą została wywieziona na Syberię. Maciek ze swoimi rodzicami i
siostrą w samą porę przedostali się do Rumunii, gdzie przeczekali całą wojnę.
Zahaczając o postać Matyldy nie sposób pominąć faktu, że to właśnie nadmierna
miłość matki przeobraziła Maćka w gwiazdorskiego narcyza. Mało tego, chcąc wziąć
odwet za zdrady męża odpowiedzialnością za pomszczenie jej cierpienia obarczyła
syna. Takie podejście nie mogło nie przenieść się na relacje Matyldy z przyszłą
synową, której nie szczędziła uszczypliwości.
Kreując losy Kasi autorka jak zwykle
przemyciła do swojej powieści wiele wątków charakterystycznych dla lat 60. Nie
mogło zabraknąć nawiązania do najważniejszych wydarzeń. Możemy przeczytać o
wydarzeniach marcowych z 1968 roku, gdy na ulicach pojawiły się manifestacje
studenckie protestujące przeciwko zdjęciu z afisza Dziadów. Konsekwencje dla młodzieży były surowe. Możemy także
przeczytać o zduszeniu przez wojska Układu Warszawskiego praskiej wiosny w
Czechosłowacji. Autorka nie mogła pominąć tak ważnego wydarzenia, jakim było
pierwsze lądowanie człowieka na Księżycu. Mowa oczywiście o udanej misji Apollo
11. Datą, która przeszła do historii jest 20 lipca 1969 roku (muszę tu
zaznaczyć, że autorka pomyliła miesiące, ponieważ zamiast o 20 lipca pisała o
20 sierpnia).
Ale w życiu Kasi inne wydarzenie było
najważniejsze: została mamą!
Czas darowany nam tak jak wcześniejsze części sagi porusza
wiele ciekawych wątków i opowiada o wielu barwnych bohaterach. Przy lekturze z
pewnością nie można się nudzić i ciężko opędzić się od refleksji, żeby nie zmarnować darowanego nam czasu.
Im więcej czytam o tej sadze tym bardziej jestem zainteresowana :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie polecam. Świetnie napisana i w ciekawy sposób nawiązująca do naszej historii :)
UsuńPierwsze slysze. Jestem wyznawca ze ksiazka powinna przyciagac okladka... Ta nie przyciaga. Ja wiem nie ocenia sie nikogo po wygladzie a ksiazek po okladce ale... 😉
OdpowiedzUsuńŻycie potrafi być bardzo przewrotne:) Czasem okładka zniechęca do sięgnięcia po książkę, ale w trakcie czytania mówimy sobie: ale świetna książka! Czasem jest odwrotnie. Pozdrawiam :)
UsuńŚwietna recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję. Miło mi :)
Usuń