Haruki Murakami, Kronika ptaka nakręcacza
Toru Okada to przeciętny
trzydziestolatek. Pracuje na etacie w kancelarii adwokackiej. Jak sam przyznaje
wykonywane przez niego obowiązki nie są zbyt interesujące, ale praca jest
spokojna, atmosfera miła, a i pieniądze nie najgorsze. A jednak bez żadnej
konkretnej przyczyny porzucił tę pracę. Poznajemy go w momencie, w którym
próbuje odnaleźć odpowiedź na pytanie o sens życia. Co tak naprawdę chce w
tym życiu robić? Ma ten komfort, że na takie rozmyślania może sobie pozwolić.
Jego żona, Kumiko, okazała się dla niego ogromnym wsparciem. Nie tylko pod
względem finansowym.
I tak mijał dzień za dniem. Toru
zajmował się domem: gotował, prał, sprzątał, czekał z kolacją na swoją żonę.
Powoli, spokojnie, bez emocji. Aż tu nagle zadzwonił telefon …
Telefon od tajemniczej nieznajomej początkuje
cały ciąg dziwacznych zdarzeń, które dopiero z czasem zdają się łączyć w jedną
całość. Każde wydarzenie z perspektywy czasu miało swoje wytłumaczenie. Zaginął
kot. Po bezskutecznych poszukiwaniach nadszedł czas na wykorzystanie tajemnej wiedzy pewnej ezoteryczki. Tyle zachodu o kota?! No nie! To tylko był
pretekst, aby Toru spotkał się z Maltą Kano. Później przyszedł czas na
spotkanie się z Kretą Kano. Potem z przyjacielem pana Hondy, który po jego
śmierci trafił do Toru spełniając ostatnią wolę zmarłego. Wcześniej był czas
spotkań i rozmów z May Kasaharą, której uwagi były najmniej zagadkowe,
najbardziej spostrzegawcze i wyrażone jasno. Do tej plejady nowych znajomych
Toru można dodać jeszcze kilka osób. Ale
nie ta wyliczanka jest najważniejsza. Najważniejsze to znaleźć Kumiko.
Toru nie przyjmuje do siebie
wiadomości, że Kumiko ma romans i odeszła do innego mężczyzny. To niemożliwe,
że pewnego dnia wyszła z domu do pracy i już do niego nie wróciła. Oczywiście
Toru zaczął łączyć pewne fakty, ale nadal nie był przekonany do zdrady Kumiko.
Mimo listu, w którym jego żona napisała to czarno na białym. Rozwód powinien być
teraz tylko formalnością. Ale coś tu nie pasowało.
Muszę przyznać, że Toru zaimponował mi swoją
postawą. Nie chciał podjąć decyzji o rozwodzie, póki nie porozmawia w cztery
oczy ze swoją żoną i póki nie nabierze pewności, że to koniec, że żona
przestała go kochać i że nie chce z nim być. Zniknięcie Kumiko wyrwało go z
odrętwienia i rutyny, w których trwał. Zagadkowe zachowanie Kumiko nakręciło go
jak sprężynę, która teraz może wprawić w ruch dalszy bieg wydarzeń. To zupełnie
tak, jak swoim śpiewem ptak nakręcacz nakręca sprężynę świata. I tak powstała
kronika Ptaka Nakręcacza. Tak też poznajemy kawałek po kawałku historię życia
bohaterów powieści. Każda z nich jest interesująca i nietypowa. Każda z nich w
pewnym sensie wiąże się z historią Toru. Każda z nich ma odkryć przed nim
tajemnicę Kumiko i jej brata, Noboru.
W powieści przewija się wiele wątków na
wielu różnych płaszczyznach. Murakami skrupulatnie opisuje rzeczywistość, w
której żyje główny bohater, aby za chwilę znienacka przenieść nas do zupełnie innego
świata. Świata snów, wizji, medytacji, podświadomości. Sprawy, które wydają się
absurdalne nabierają zupełnie innych kształtów. Niewypowiedziane słowa potęgują
tajemniczość i metafizyczność sytuacji, z którymi przyszło zmierzyć się jakże
przeciętnemu człowiekowi. Autor zaburza równowagę między światami i sprawia, że
mieszają się ze sobą nawzajem. A jaki jest efekt końcowy?
Refleksja. Refleksja nad własnym
życiem. Jaki mam wpływ na kształtowanie swojego życia. Czy na pewno znam osobę
mi najbliższą. Jakie konsekwencje w moim życiu będą miały pozornie błahe
wydarzenia. W jaki sposób ludzie, których spotykam na swojej drodze są
powiązani z moim życiem.
Pisarz jest niezwykle uważnym obserwatorem współczesnej rzeczywistości i wspaniale przelewa ją na papier :)
OdpowiedzUsuńAutor jest niezwykle uważnym obserwatorem współczesnej rzeczywistości i wspaniale przelewa ją na papier :)
OdpowiedzUsuńO tak! Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po twórczość tego autora. Pozdrawiam :)
UsuńUwielbiam takie przygody, duże oczekiwania czytelnicze zawsze spełnione. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Takie książki nie zawodzą :)
Usuń