Przejdź do głównej zawartości

Bestia właśnie przebudziła się z letargu i znów atakuje.


Remigiusz Mróz, Trawers


Tym razem zacznę od końca. Takiego obrotu spraw absolutnie się nie spodziewałam. Bestia została zdemaskowana! I tu przyszła gorzka refleksja, że czasem zupełnie nie znamy osoby nam bliskiej. Dopiero wtedy, gdy wszystko staje się jasne, łączymy fakty i zaczynamy rozumieć.

Trzecia część przygód Forsta, tak jak i poprzednie, wypełniona jest licznymi wątkami i czyta się ją z zapartym tchem. Początkowo akcja toczy się powoli, co wynika z faktu, że autor dość szczegółowo opisuje więzienną codzienność. Monotonia, powtarzalność i brak nadziei. Tak teraz wygląda życie skazanego komisarza. Fabuła nabiera tempa z chwilą odzyskania przez Forsta wolności. Jak to możliwe? Kto mu pomógł? Komu na tym zależało i dlaczego? Przecież nie pani prokurator, która wpakowała go za kratki. Mimo tego, że po czasie doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że skazała niewłaściwego człowieka… Bestia właśnie przebudziła się z letargu i znów atakuje.

Chciałabym zwrócić uwagę na pomijanego dotychczas w moich recenzjach bohatera, który pojawia się we wszystkich częściach trylogii. Mowa o inspektorze Osicy. To postać, która w tej części zyskała moją wielką sympatię. Osica do końca zachowywał się przyzwoicie w stosunku do Forsta. Nawet wtedy, gdy ten wszystko stracił i wszyscy się od niego odwrócili. Nie zapomniał o nim i nie odciął się od niego. Nawet po osadzeniu Frosta w więzieniu starał się go na swój sposób wspierać. W końcu to facet, którego kochała jego córka i który mógł być jego rodziną. Mało tego! Osica zawsze był po jego stronie i w niego wierzył. Nie zawsze był dla niego miły i nie zawsze używał łagodnych słów, ale co tu dużo mówić, darzył go szacunkiem i sympatią.

Sporym zaskoczeniem było dla mnie wprowadzenie do powieści wątku syryjskich uchodźców. Uważam, że autor doskonale poradził sobie z tym tematem, tak bardzo aktualnym. Pokazując dwie skrajne opcje zwrócił uwagę na wiele ważnych kwestii.

Bo wyobraźmy sobie, że na górskim szlaku leży martwy mężczyzna, przy którym znaleziono syryjską monetę. A w pobliżu przebywa całkiem spora grupa syryjskich uchodźców, wśród których z pewnością ukrywają się fanatycy wrogo nastawieni do naszej kultury. Fanatycy, których celem jest zabijanie wyznawców innych religii, niż islam. Wniosek nasuwa się sam. Jak w takiej sytuacji zachowają się polscy obywatele?

Jak kontrolować uchodźców? Jak z nimi postępować? Jak bronić się przed radykałami? Czy oni w ogóle będą chcieli się z nami asymilować? Czemu nie walczą o zaprzestanie wojny w swoim kraju tylko uciekają? Ważnych pytań w tej kwestii Mróz stawia wiele i stara się na nie odpowiedzieć.

Ale Bestia zabijała dużo wcześniej. Trop syryjskich uchodźców wydaje się mylny. Chociaż … Może wśród nich znalazł się naśladowca mordercy? Żeby trafnie oceniać sytuację umysł Forsta musi być wolny od wszelkich używek. Musi myśleć jasno i nie tracić czujności. Bo macki Bestii dosięgały go nawet w więziennej celi.

Komentarze

  1. I właśnie między innymi ten wątek syryjskich uchodźców powinien skłonić mnie do sięgnięcia po książkę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wątek jest bardzo ciekawy i został świetnie wykorzystany przez autora :)

      Usuń
  2. wątek syryjskich uchodźców (o ile nie zrobiono z nich biednych, głodnych dzieci) wydaje się być ciekawy :D pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie. Zostały przedstawione różne opcje. I te mówiące o tym, że uchodźców należy przyjąć i te przeciwne. Każda ze stron miała szansę wypowiedzi :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga