Przejdź do głównej zawartości

Gaszą jeden pożar, a za sekundę wybucha kolejny.


Remigiusz Mróz, Ekspozycja


Ta książka otwiera szereg przygód niepokornego komisarza Wiktora Forsta, które znajdą swoją kontynuację w kolejnych tomach.

Co takiego ma w sobie Forst, że można się nim zachłysnąć? Błyskotliwy, inteligentny, przyciągający do siebie kobiety, zadziorny, hardy. Taki współczesny 07, który błyskawicznie pojawia się na miejscu zbrodni, nawet jeżeli oznacza to wspinaczkę na Giewont. Odsunięty od prowadzenia śledztwa nie zamierza tak łatwo odpuszczać. Jego intuicja podpowiada mu, że coś tu nie gra. Postanawia rozpocząć śledztwo na własną rękę. W poszukiwaniu mordercy nie jest osamotniony. Młoda i energiczna dziennikarka, Olga Szrebska, tworzy z nim zgrany duet. Szybko okazało się, że nie pójdzie im zbyt łatwo, ale takiego obrotu spraw absolutnie się nie spodziewali. Nie było już odwrotu …

Próbując rozwikłać zagadkę opuszczają granice Polski. Najpierw znaleźli się na Białorusi, a później w Rosji. I tu zaczęła się dla nich prawdziwa gehenna. Dla każdego inna. Dla każdego trudna. Olga została postawiona przed sądem, a Wiktor … w jego przypadku nikt nie pofatygował się nawet wysłać go do więzienia na podstawie wyroku sądowego. On po prostu tam się znalazł.

W książce bardzo dużo się dzieje. Akcja galopuje, a sytuacja głównych bohaterów zmienia się jak w kalejdoskopie. Autor wprowadza wiele wątków, które sugerują, w którym kierunku powinien podążać komisarz Forst, ale za każdym razem nieoczekiwanie wszystko ulega zmianie. Czytelnik nie raz zostaje wyprowadzony w pole. I gdy jesteśmy przekonani, że tym razem z pewnością wiemy co za chwilę się stanie, Mróz znowu zaskakuje. Zadziwiające jest to, że ta mnogość zwrotów akcji absolutnie mnie nie drażni i nie męczy, a sprawia, że z wielką ciekawością i dosłownie z zapartym tchem podążam śladami komisarza Forsta i jego towarzyszki. Gaszą jeden pożar, a za sekundę wybucha kolejny.

Co jeszcze pozytywnie zaskoczyło mnie w książce? Nie tylko liczne wątki, ale także liczne motywy. Możemy tu znaleźć chyba wszystko. I odwołania do starożytności. I motywy biblijne. Manipulacje wielkiej polityki. Manipulacje środków masowego przekazu. Siłę Internetu. Samosądy. Brutalny więzienny świat. Ale także historię. Autor zręcznie przemycił do fabuły informacje na temat rzezi na Wołyniu dokonanej przez banderowców. Nie mogło zabraknąć i odwołań do różnych wydarzeń, którymi swego czasu bombardowały nas media.

Słowem, kryminał warty przeczytania.

Komentarze

  1. Ta seria dopiero przede mną, ale ostrzę już sobie na nią pazurki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pan Mróz, pan Mróz wszędzie ;) zaintrygowałas mnie tytułem swojej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wiem :) Tak, wszędzie pan Mróz, dlatego postanowiłam sprawdzić dlaczego tak się dzieje :)
      Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaintrygować :)

      Usuń
  3. Czytałam już dawno i podobała mi się, a zakończenie mnie zniszczyło! Nie miałam jeszcze czasu sięgnąć po kolejne tomy. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy będziesz miała okazję to przeczytaj. Trzymają poziom pierwszej części. Nie zawiedziesz się:) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Przeczytałem "Ekspozycję" wbity w fotel i oszołomiony tragedią wołyńską oraz niewyobrażalnym widmem przeżyć w Czarnym Delfinie. W tej powieści pan Mróz przenosi czytelnika z wyżyn cudownych Tatr do koszmarnego piekła na ziemi. Goraco polecam tę książkę. Brawo za świetną recenzję. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga