Remigiusz Mróz, Przewieszenie
Zakończenie pierwszego tomu zupełnie
mnie zaskoczyło. Autor skutecznie wyprowadził mnie w pole. Olga została
zamordowana! Stała się kolejną ofiarą mordercy, którego ścigała razem z
komisarzem Forstem.
Dla Forsta to był mocny cios. Wyzbył
się wątpliwości, że morderca obrał go sobie za cel, ale zanim się do niego
dobierze, będzie dręczył go nieco inaczej. Będzie mordował wszystkich, którzy
są lub kiedyś byli ważni w jego życiu. Forst szybko poszedł tokiem myślenia
swojego prześladowcy. Musi ostrzec Agatę! Czy uda mu się uchronić dziewczynę
przed grożącym jej niebezpieczeństwem?
Odwet. To taką zasadą zaczął kierować
się Forst. Nie ujęcie sprawcy zgodnie z procedurą było dla niego istotne, a
pomszczenie śmierci Olgi. Czy to go zgubiło? Być może tak, ale nie tylko. Forst
chyba do końca nie zdawał sobie sprawy jak bardzo morderca kontroluje całą
sytuację. Komisarz okazał się tylko pionkiem na jego szachownicy.
Manipulacja. Takim narzędziem morderca
skutecznie steruje wydarzeniami na Podhalu. Jego wpływy sięgnęły także
prokuratury. To dzięki jego zabiegom Gerc zasadził się na Forsta za zabójstwo
Łowotara. I od odpowiedzialności za ten samosąd Forst nijak nie mógł uciec.
Tak, postąpił źle, ale nie zmienia to faktu, że bardzo kibicowałam mu, żeby się
z tego jakoś wywinął. Jego adwokat nawet miał pewien pomysł…
Morderca. Dlaczego uwziął się akurat na
Forsta? Czy nie wystarczyło mu, że i tak zostanie osądzony za zabójstwo na
Ukrainie? Dlaczego chciał go pogrążyć totalnie? Dlaczego chciał zrzucić na
niego odpowiedzialność za wszystkie morderstwa? A tych i w drugim tomie nie
brakowało. W przypadku swoich nowych ofiar nie zostawiał przy nich monet jako
swój znak rozpoznawczy. Tym razem przy każdej ofierze policjanci znajdowali
gumy cynamonowe. Takie, z którymi nie rozstawał się Forst. Może trochę naiwne
było to, żeby zostawiać aż tak wielce sugestywny znak, ale cóż. Najważniejsze,
że swój cel osiągnął.
Tatry. Idealne miejsce na zbrodnię. Muszę
tu oddać autorowi, że z ogromną skrupulatnością odtworzył ścieżki, którymi
poruszał się morderca. Podążając za nim z jednego szlaku na drugi, od jednego schroniska
do drugiego autentyczność opisów była porażająca. Z zapartym tchem
śledziłam każdy krok mordercy. Współczułam tym, których wytypował sobie na
swoje ofiary. A że w górach o śmierć nietrudno Iwo z łatwością realizował swój
plan.
Forst. Osaczony ze wszystkich stron.
Nie nadążający w pogoni za mordercą. Walczący z nieustanną migreną. Owładnięty
myślą, że musi uratować Agatę. To nic, że niechybnie zostanie aresztowany. Póki może walczyć, będzie to robił.
Morderca znowu osiągnął swój cel i nie
omieszkał chełpić się tym przed Olgą Szrebską.
Książka jeszcze przed mną:)
OdpowiedzUsuńMiłego zaczytania się :)
UsuńMam tego autora na mojej liście. Słyszałam, że jego książki są genialne.
OdpowiedzUsuńZ całym przekonaniem są dobre. Z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po jego twórczość.
UsuńMam w planach, aczkolwiek ciut późniejszych ;)
OdpowiedzUsuńOj, skąd to znam :) Tyle książek do przeczytania, że aż strach :)
UsuńO, a ja właśnie czytam "Deniwelację". :)
OdpowiedzUsuńJa w "Deniwelację" muszę się jak najszybciej zaopatrzyć :)
Usuń