Gdy w maju b.r. ukazała się w końcu lista nominowanych do
tegorocznej Nagrody Literackiej NIKE uśmiech zagościł na mojej twarzy.
Dlaczego? Ano dlatego, że wśród nominowanych dostrzegłam trzy publikacje,
których recenzje zamieściłam na blogu.
Cezary Łazarewicz Żeby nie było śladów,
wyd. Czarne
Stanisław Łubieński Dwanaście srok za
ogon, wyd. Czarne
Radka Franczak Serce, wyd. Marginesy
Gdy we wrześniu wyłoniono finalistów mój uśmiech nadal nie schodził z twarzy, ponieważ okazało się, że ta trójka nadal walczy o nagrodę.
Gdy we wrześniu wyłoniono finalistów mój uśmiech nadal nie schodził z twarzy, ponieważ okazało się, że ta trójka nadal walczy o nagrodę.
Październik w końcu zakończył oczekiwanie na rozstrzygnięcie. Kto
jest tegorocznym zwycięzcą?
Cezary Łazarewicz za reportaż Żeby nie było śladów.
Z kolei nagrodę NIKE Czytelników w tym roku otrzymał Stanisław Łubieński za esej Dwanaście srok za ogon.
Cezary Łazarewicz za reportaż Żeby nie było śladów.
Widziałam ostatnio tę książkę na poczcie i nawet się nad nią mocno zastanawiałam, ale ostatecznie mam tyle książek do czytania, że zrezygnowałam
OdpowiedzUsuńOj, znam te dylematy :) Mimo wszystko warto kiedyś sięgnąć po tę książkę. Pozdrawiam :)
UsuńZasłużona nagroda :)
OdpowiedzUsuńOczywiście! :)
UsuńKtoś tu ma nosa do wielkich talentów literackich ;)
OdpowiedzUsuńNa to wyszło :))
UsuńNie znam żadnej z tych książek. :-)
OdpowiedzUsuńPolecam wszystkie :)
Usuń