Ladislav Grosman, Sklep przy głównej ulicy
Republika Słowacka to marionetkowe państwo
powołane do życia przez III Rzeszę. A w
tym państwie są marionetkowi obywatele, obywatele, którym obca jest polityka, a
którzy chcą mieć jedynie święty spokój i Żydzi. I tak w dalekiej słowackiej
prowincji żyją sobie odpowiednio Marcus, Tono i pani Rozalia.
Marcus to człowiek, który potrafił dobrze
wykorzystać zmieniające się okoliczności. Dość szybko połapał się, z kim należy
trzymać i co da mu najwięcej korzyści. Został komendantem Gwardii Hlinki i nie
miał skrupułów w bogaceniu się na cudzej krzywdzie.
Zupełnym przeciwstawieństwem do Marcusa jest jego
szwagier Tono. To właśnie on, Tono, prosty stolarz jest głównym bohaterem
noweli. W domu nie układa mu się z żoną, a to dlatego, że nie potrafi
zatroszczyć się o pożądany przez Ewelinę poziom życia. Według niej jest życiową
fajtłapą, przez którą ich życie wygląda tak, a nie inaczej. Co innego Marcus! Ależ
jej siostra dobrze trafiła! Zajada się rarytasami, obwieszona jest piękną
biżuterią, należy do elity ich małej społeczności. Dla Eweliny nie ma żadnego
znaczenia jaką drogą Marcus osiągnął swoje bogactwo i swoją pozycję. Dla niej
nie liczą się działania, a jedynie ich efekt. Ale i na karierze Marcusa nadal
znajduje się jedna rysa. Tą rysą jest Tono i jego polityczne niezdecydowanie.
Trzeba temu jakoś zaradzić.
I tak Tono został aryzatorem sklepu przy głównej
ulicy. Sklepu, który należał do starej Żydówki, pani Rozalii Lautmanowej. Ale i
to nie pomaga. Okazuje się, że Tono nie za bardzo nadaje się na aryzatora. Bo jak
ma zabrać cały dorobek życia pani Rozalii? Co się z nią wtedy stanie? Przecież
to sąsiadka. Tu, w tej małej miejscowości, w tej małej społeczności, każdy jest
sąsiadem. On, Tono, wolałby zająć się stolarką, bo na niej zna się najlepiej.
Poza tym, Tono to człowiek zagubiony i bez własnego zdania. To człowiek, który
nie jest stworzony do działania i samodzielnego podejmowania decyzji. To
człowiek, który stara się być uczciwy. To człowiek, który nikomu nie chce
zrobić krzywdy. To człowiek, który ma w
sobie wiele strachu.
Ale nadszedł dzień, kiedy Tono musiał w końcu
podjąć decyzję. Nie tego chciał. To się po prostu stało.
Przyznam szczerze, że fabuła noweli niesamowicie
mnie wciągnęła. Historia opisana jest prostym językiem. Brak tu wyszukanych
metafor, ale nie oznacza to, że wszystko zostało powiedziane wprost. Ale co
najważniejsze. Nowela skłania do refleksji. Obnaża prawdę o ludziach. W trudnych
chwilach przyjmują tak różne postawy. Tak skrajne. Tak nieoczekiwane.
Grosman wprowadza nas w świat Tonka spokojnie i
powoli. I mimo tego, że akcja z czasem nie nabiera szybszego tempa nie można
powiedzieć, że jest nudna. Tu emocji nie brakuje. Do samego końca czytelnik nie
wie, jak w obliczu nagonki na Żydów zachowa się główny bohater. I myślę, że
takiego zakończenia nikt się nie spodziewał.
Mam na uwadze tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńGorąco polecam :) Pozdrawiam!
UsuńPięknie piszesz o tej książce :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam!
UsuńO i takie książki lubię :)
OdpowiedzUsuńMała forma, ale mądrości w tej książce można znaleźć bardzo dużo :) Pozdrawiam!
Usuń