Przejdź do głównej zawartości

Kino #3


Coś dla miłośników kina rosyjskiego. Rewelacyjny film w reżyserii Borisa Chlebnikowa (produkcja rosyjsko-niemiecko-fińska z 2017 roku), który zgarnął liczne nagrody festiwalowe. Został też uznany za najlepszy film 11. Festiwalu Filmów Rosyjskich Sputnik nad Polską.

To historia pewnego młodego lekarza, Olega (niesamowita rola Aleksandra Jacenko). Oleg pracuje w pogotowiu ratunkowym w Jarosławiu. Jego życie to dyżur-dom-dyżur-dom. W pracy daje z siebie 150%. Dla niego najważniejszy jest pacjent. Gdy trzeba potrafi szybko podjąć trafne decyzje. Gdy trzeba manipuluje przewrażliwionym pacjentem. Gdy chodzi o zagrożenie życia ludzkiego w jego ratowaniu bywa bezwzględny. Czasem do jego przełożonego trafiają skargi na zachowanie Olega, ale ten zazwyczaj dyktuje mu tekst pisma wyjaśniającego. Doskonale wie, na czym polega praca Olega i zdaje sobie sprawę, że ludzie czasem zachowują się absurdalnie i wręcz utrudniają lekarzowi wykonywanie jego obowiązków. Ale przełożony się zmienił. Wraz z nowym przełożonym przychodzą nowe porządki i zmiany w działającym dotychczas systemie. Teraz liczy się nie pacjent, a procedura. Nie życie ludzkie, a statystyki i wyniki. Oleg nie godzi się na to i dalej robi swoje, choć wie, że będzie miał problemy…

A w domu? Oleg dzieli swoje życie z Katią (Irina Gorbacheva). Poznali się na studiach. Razem kończyli medycynę. Razem spotykają się w pracy (Katia pracuje na szpitalnym oddziale ratunkowym). Wynajmują niewielkie mieszkanie… Wydawać by się mogło, że doskonale będą się rozumieć. W końcu i Oleg, i Katia są lekarzami. A jak wygląda ich życie? Po dyżurze są tak wyczerpani, że w ogóle nie mają siły nawet ze sobą rozmawiać. Bardzo często mijają się tylko w drzwiach, bo jedno z dyżuru wraca, a drugie dopiero zaczyna. Do tego Oleg codziennie zagląda do kieliszka… Wynajęte mieszkanie to nie urocze rodzinne gniazdko, to tymczasowa noclegownia.

W filmie było sporo scen, które wywołały we mnie bardzo silne emocje. Napiszę tylko o dwóch. Gdy Katia próbuje wytłumaczyć Olegowi, dlaczego chce rozwodu. Używa do tego pięknej metafory, ale… W życiu zazwyczaj trzeba mówić wprost. Trzeba nazwać rzeczy po imieniu. Trzeba powiedzieć ja i ty. Katia pięknie wykrzyczała, o co jej chodzi, tylko Oleg za bardzo tej metafory nie zrozumiał…

Ostatnia scena. Oleg ze swoim zespołem musi błyskawicznie przewieźć pacjenta do szpitala. Problem w tym, że utknęli w olbrzymim korku. I nikt nie raczył ustąpić miejsca karetce. Sanitariusz musiał wyjść z samochodu, żeby utorować drogę…

Arytmia to kino prawdziwe i szczere, aż do bólu. To kino, które nie pozostawia widza bez refleksji. To kino, które w głowie pozostaje na długo.

Komentarze

  1. Musze kiedyś się na niego wybrać ;-) pozdrawiam
    http://sukienkiinietylko.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku pewnie zostają jedynie kina studyjne lub jakaś impreza filmowa. Może tegoroczne kina letnie :) Pozdrawiam !

      Usuń
  2. Ale przepięknie wyglada ten tytuł po rosyjsku! Cudownie! I w ogole ten plakat jest mega zachęcający, chociaż z kina rosyjskiego nie oglądałam chyba nic tak naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, plakat świetny :) Kino rosyjskie według mnie jest bardzo dobre. Szkoda, że u nas jest go tak mało. Pozdrawiam :)

      Usuń
  3. A twój tekst jest piękny i wartościowy, i też nie pozostawia czytającego bez refleksji.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)