Przejdź do głównej zawartości

Podróże z książką #32

Białystok zachwycił mnie swoją różnorodnością i gościnnością. I ten tętniący życiem rynek wieczorową porą... Było tym bardziej ciekawie, że załapaliśmy się na XI Międzynarodowy Festiwal Muzyki, Sztuki i Folkloru. 


























Komentarze

  1. Przyznam, że nie byłam nigdy w Białymstoku. To kolejne miejsce do zaliczenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie wybierz się do Białegostoku. Ja tym miastem jestem zachwycona :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Bardzo ładne zdjęcia. Nie miałam jeszcze okazji odwiedzić Białegostoku, ale jak widać jest co zwiedzać i oglądać :) Piękna ta nasza Polska :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :) To prawda, piękna jest ta nasza Polska :)
      Ja w Białymstoku byłam po raz pierwszy i cieszę się, że w końcu tam dotarłam. I wiem, że będę tam wracać co jakiś czas:) Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Moja koleżanka z liceum mieszka w Białymstoku, ale mimo zaproszenia, nie udało mi się jeszcze zobaczyć tego miejsca. Śliczne zdjęcia.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa :) A do Białegostoku warto podjechać, jeśli będzie taka możliwość :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Piękne zdjęcia. To niebo na jednym z nich po prostu mnie oczarowało. Moniko, ciągle nie daję rady się wypowiedzieć o żadnej z książek, o których piszesz, bo ostatnio niestety nie mam okresu na czytanie... Ale podziwiam Twoje "rozczytanie" i pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)