Przejdź do głównej zawartości

Narodowość określa paszport, ale życie już nie bywa tak jednoznaczne.

Marek Klat, Paweł Paliński, Mirosław Piepka, Michał Pruski, Kamerdyner
Piękna powieść, której tłem były skomplikowane wydarzenia historyczne. Akcja toczy się w latach 1900-1945. Przez te czterdzieści pięć lat sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Niezmienna była tylko miłość Mateusza do Marity i troska Gerdy o nich wszystkich. Kamerdyner to świetna lekcja historii, którą poznawałam z dużym zaciekawieniem. Poplątane losy Niemców i Polaków na ziemi kaszubskiej doskonale pokazują jak bardzo przewrotny bywa ów los, jak bardzo komplikuje ludzkie życiorysy, jak kruche bywa wszystko. A przede wszystkim jak ciężko znaleźć odpowiedź na pytanie: kim ja właściwie jestem.

Narodowość określa paszport, ale życie już nie bywa tak jednoznaczne. Bo przychodzi taki moment, kiedy trzeba stanąć po konkretnej stronie. Bo bywają sytuacje, które narzucają schemat postępowania. Bo czasem inaczej nie można. Bo czasem lepiej nie dopytywać. Bo czasem lepiej po prostu udawać i usprawiedliwić się niewiedzą. Tak jest wygodniej… Ale zawsze przychodzi taki czas, kiedy trzeba zapłacić rachunek za przeszłość i za swoje wcześniejsze decyzje. I nie zawsze będzie to sprawiedliwe… Bo gdy górę bierze od lat pielęgnowana nienawiść, odwet i kierowanie się głównie osobistymi urazami to nic dobrego z tego nie wyniknie. Gdy ludzie, którzy od pokoleń żyją obok siebie ślepo podążają za emocjami nigdy nie dojdą do porozumienia. Nawet gdy zdrowy rozsądek i obopólny interes mówi o czymś zupełnie innym. Ale po kolei…

Całą historię poznajemy obserwując życie mieszkańców Starzyńskiego Dworu, gdzie gospodarzami jest hrabiostwo Gerda i Hermann von Krauss. Rodzina von Kraussów od pokoleń rezydowała właśnie tu, na ziemi puckiej. I wydawać by się mogło, że to nigdy nie ulegnie zmianie. Choćby z tego powodu, że kolejne pokolenie już było na świecie, Marita i Kurt von Krauss. Lecz pewnego dnia do tych dwojga dołączyło jeszcze jedno dziecko, dopiero co urodzone, a już osierocone – to Mateusz Kroll, którego jaśnie pani zabrała na dwór, aby wychowywał się razem z jej dziećmi. Tak próbowała zagłuszyć swoje wyrzuty sumienia i zapewnić temu dziecku choćby utrzymanie i wykształcenie. Któż mógł przypuszczać, że przyszłość będzie tak bardzo skomplikowana.

Mijały lata, młodzież dorastała, opuszczała Starzyński Dwór i do niego powracała. I wszystkie uczucia i emocje wybuchały ze spotęgowaną siłą. Miłość Marity i Mateusza, chorobliwa zazdrość i nienawiść Kurta, strach Gerdy, która postanowiła działać bezwzględnie. Niestety nie uchroniła tej trójki przez tragedią. Każdy z nich był dla niej ważny i szczególny. Każdego kochała. O każdego się troszczyła… Ale nawet jej zapobiegliwość i drastyczne działania na nic się zdały. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej jej zmartwień. Bo przerażona była tym, w jaką stronę zmierza świat. Wojna, decyzje wielkich polityków w Wersalu, wytyczne, którym trzeba było się podporządkować. To nic, że niszczyły dotychczasowy ład i porządek, w którym funkcjonowała przez lata.

Polska wraca na mapę Europy! Więc jak teraz będzie wyglądać ich życie na puckiej ziemi. Pojawiły się słupki graniczne i szlabany, które wytyczały granice. Jak się odnaleźć w nowej rzeczywistości? Jak teraz będzie wyglądało ich sąsiedztwo z Polakami, którzy sami są podzieleni i sami nie wiedzą kim są – Polakami czy Kaszubami? Głosów rozsądku, którym mówił Bazyli Miotke było naprawdę bardzo niewiele…

Nie każdy chciał słuchać Bazylego, który tłumaczył, że trzeba skupić się na odbudowie zniszczonego kraju, który zniknął z mapy Europy na 123 lata. Bo trzeba podejmować mądre decyzje dobre dla rozwoju regionu. Teraz nie czas na zemstę… Do tego Gdańsk, który nie należy ani do Polski, ani do Niemiec. Gdańsk to teraz Wolne Miasto pod protektoratem Ligi Narodów. Gdańsk to źródło problemów, które Niemcy idealnie wyszukują i nagłaśniają na całą Europę.

Jak to wszystko wpłynie na ich codzienność. I niepokojące nastroje, które od czasu do czasu przywoził ze sobą z Berlina Kurt. Kurt, który przyjeżdżał teraz do domu w mundurze SA. Kurt, który całe swoje życie był upokarzany przez ojca a teraz znalazł w końcu idola, którym był zafascynowany, a którym był Adolf Hitler. Kurt, który w końcu zemści się na Mateuszu…

Kolejne lata i kolejne zawirowania. Kolejna wojna i kolejna zmiana sytuacji. Tym razem w domu zrobiło się czarno od mundurów SS, których widoku Gerda nie potrafiła znieść. Chyba nikt nie zdawał sobie sprawy co to oznacza dla nich wszystkich. Tak, dla nich wszystkich. Bo niewygodni byli nie tylko Polacy… Czy przypuszczali, że w okolicy, w której żyli od lat będzie miało miejsce ludobójstwo? Że SS będzie mordować mężczyzn, kobiety i dzieci?

Minęło kilka lat i znowu tylko strach i niepokój. I pytania, na które nikt nie potrafi znaleźć odpowiedzi. I zbliżająca się Armia Czerwona…

Kamerdyner to wielowątkowa powieść, której bohaterowie doskonale pokazują całą mozaikę społeczności zamieszkującej ziemię kaszubską. Do tego dynamika akcji i plastyczność opisów sprawiają, że ciężko się od tej książki oderwać. Ta książka to nie tylko powieść o zakazanej miłość, której sztywne reguły i konwenanse niczym liberia kamerdynera nie pozwoliły rozkwitnąć. Tu motywów jest znacznie więcej i to o wiele ważniejszych.

Komentarze

  1. Mam w planach film i książkę - w odwrotnej kolejności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Film też chętnie obejrzę. Przy najbliższej możliwości :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Podejmowanie trudnych decyzji i wyborów zawsze pociąga konsekwencje. Z jednych bywamy dumni, innych możemy żałować. Najczęściej emocje biorą górę nad rozsądkiem. Ta powieść wydaje się dla mnie idealna. Z ogromnym zainteresowaniem przeczytam ją. Dziękuję za tak ciekawą propozycję opatrzona świetna recenzja. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa :)
      Myślę,że książka będzie się Tobie podobać. Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Na pewno przeczytam książkę, bo chcę obejrzeć film. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w planach miałam najpierw film, ale przegapiłam seanse, więc zaczęłam od książki :) W moim przypadku nie udało mi się uciec od tradycji :) Pozdrawiam!

      Usuń
  4. Ciekawa historia - tło dla powieści wybuchowe- faktycznie w tak krótkim czasie świat zmieniał sie jak w kalejdoskopie...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ta dynamika oraz tło historyczne zostało świetnie wykorzystane w powieści. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Muszę najpierw przeczytać książkę, a potem obejrzeć film.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już tylko nadrobię film i komplet gotowy :) Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Nie wiedziałam nawet, ze jest książka! A wybieram się na film, także muszę się jak najszybciej zaopatrzyć w książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka została napisana na podstawie scenariusza, dlatego bardzo ostrożnie po nią sięgnęłam. Moje wątpliwości okazały się niepotrzebne :) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Niezwykłe lata, niezwykłe walki i niezwykłe wybory. I miłość walcząca o prawo do istnienia w owych trudnych czasach. Znakomita recenzja, oczywiście przeczytam.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka wyglada na naprawdę warta przeczytania... Więc najpierw książka, a później film:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie taka kolejność :) Książka jest o niebo ciekawsza i jest kilka bardzo ważnych wątków, których w filmie zabrakło. A szkoda .

      Usuń
  9. Po książkę na pewno sięgnę :) Nie obejrzałam filmu, więc nim to zrobię zacznę od przeczytania tej intrygującej historii.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)