Przejdź do głównej zawartości

Kino #9


O tym filmie chciałam napisać już jakiś czas temu. Wielka majówka w reżyserii Krzysztofa Rogulskiego z rewelacyjnymi rolami Zbigniewa Zamachowskiego (Rysiek), Jana Piechocińskiego  (Julek) oraz ze wspaniałą muzyką Maanamu w tle. To film, który zapada w pamięć i do którego co jakiś wracam.

Bo niezależnie od wszystkiego marzeń nikt nam nie zabierze… A gdy trafi się okazja, trzeba z niej korzystać. Bo drugi raz możemy jej nie dostać.

Rysiek po raz kolejny ucieka z zakładu opiekuńczego. Chce wrócić do domu i nie przekonują go słowa ojca, że w zakładzie opiekuńczym przynajmniej ma co jeść. Ojciec nie jest w stanie zapewnić mu nawet tego. Rysiek wie, że nie ma czego szukać w domu i wie też, że do zakładu nie wróci. Postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Choć nie planował kradzieży pieniędzy, a w dodatku tak spektakularnej sumy, stało się. Wzbogacony o pokaźną kwotę rusza do wielkiego świata.

Warszawa. Zagubiony, naiwny, nie znający życia nie wie co ze sobą zrobić. Los chciał, aby na jego drodze pojawił się Julek. Julek to cwaniak i spryciarz doskonale wykorzystujący nadarzające się okazje, choć wzbudzający sympatię i nie do końca pozbawiony kręgosłupa moralnego. Jak się okazuje potrafi być świetnym kompanem, który mimo wszystko czuje odpowiedzialność za młodszego kolegę. Julek doskonale zdaje sobie sprawę, że więcej takie pieniądze im się nie trafią. Trzeba korzystać, póki można. To teraz jest czas, ich czas, aby zażyć luksusowego życia, na które żadnego z nich nigdy nie byłoby stać. Bo łączy ich jedno. Jeden i drugi nie mają nic. Nie mają domu. Nie mają za co żyć. Nie mają  żadnych perspektyw. Nie mają szans na zmianę swojego życia. Jedyne co mają to skomplikowaną przeszłość i ten worek pieniędzy. Hulaj dusza! Zaczyna się przygoda!

A tłem tej przygody jest kapitalna muzyka Maanamu.  I fantastyczna Ta noc do innych jest niepodobna, której tekst oddaje całą kwintesencję tego, co chciał przekazać nam reżyser. Tu muzyka jest idealnym dopełnieniem obrazu. I ta wyśpiewana przez Korę tęsknota za szczęściem…

To wszystko sprawia, że mimo kradzieży i awanturniczych fars nie potrafię negatywnie osądzić ani Ryśka, ani Julka. Tak bardzo chcieli wyrwać się z tej szarości i beznadziei dnia codziennego. Dnia, który nigdy nie przyniósł im nic dobrego i nigdy nie zapowiadał, że jutro będzie lepiej.  


Komentarze

  1. Nie słyszałam. Dziękuję, że o nim opowiedziałaś ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zakręciłaś mnie do obejrzenia tego filmu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznam, że nie oglądałam jeszcze tego filmu. Muszę nadrobić zaległości.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze oglądam gdy jest w telewizji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja się tym razem nie wykażę entuzjazmem z jednego prostego powodu - nie lubię szeroko pojętych sztuk audiowizualnych :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Również nie słyszałam o tym filmie. A że przeplata się w nim świetna muzyka...zdecydowanie do zobaczenia!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, szkoda. Zdecydowanie warto nadrobić tę zaległość :) Pozdrawiam!

      Usuń
  7. Nie słyszałam o tym filmie, kojarzę tylko jednego aktora z obsady po nazwisku, ale z tego co przeczytałam to warto obejrzeć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, warto :) Jeden z lepszych filmów jak dla mnie. Ta historia, ta muzyka, ten nastrój :) Pozdrawiam!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu

Andrea Levy, Wysepka Powiedzieć, że to kapitalna powieść to jakby nic nie powiedzieć. Tu zachwyca wszystko! Styl autorki. Bohaterowie. Historia. A historia… niestety niezbyt chlubna . Jest miłość, i jest pogarda. Jest pogoń za marzeniami. Jest wojna, i jest pokój. Są złudzenia i brutalne ich zdarcie. Są równi i równiejsi. Ktoś powie: życie. Ja odpowiem: zgoda. Ale… ale po przeczytaniu ostatniej strony dominującym uczuciem było uczucie … wstydu . Queenie i Bernard. Hortense i Gilbert. Małżeństwa z rozsądku. Pierwsze zawarte w Anglii, a drugie na Jamajce. Ich drogi spotkały się w pewnym londyńskim domu. Autorka odkrywa przed nami wszystkie karty bardzo powoli. Robi to subtelnie i … jakby to powiedzieć… w stylu każdego z bohaterów, przez co jest jeszcze ciekawiej. Wszystko układa się w logiczną całość, a na końcu i tak zostajemy zmiażdżeni . Queenie i Bernard. Ona córka rzeźnika, on nudny pracownik w administracji bankowej. Cóż takiego miał w sobie, że ta piękna i pełna życia młoda kob

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)