Hannah
Beckerman, Gdybyś tylko wiedziała
Wzruszająca opowieść o rodzinie i sile wybaczenia. Takie
zdanie rekomendujące tę powieść możemy przeczytać na okładce. Mimo tego, że
książka jest warta przeczytania to stwierdzenie jest nieco na wyrost. Niestety…
Powieść porusza wiele ważnych wątków:
ból wywołany stratą bliskiej osoby, brak zrozumienia, nieporozumienia, obwinianie,
a w konsekwencji zerwanie relacji. Ale tu pojawia się jeszcze jeden wątek. Jak przygotować
dziecko na śmierć bliskiej osoby? Jak wytłumaczyć dziecku, że ktoś nam bliski
odchodzi bezpowrotnie? Jak pomóc dziecku przeżyć żałobę? Kiedy wyjaśnić mu, co
tak naprawdę się stało? Bo to zdecydowanie lepsze, aniżeli pozostawienie
dziecka samemu sobie z własnym bólem i własnym wytłumaczeniem. Często błędnym.
Często obwiniającym. Często oskarżycielskim.
Choć Audrey skrywała o wiele cięższą
tajemnicę, którą trudno byłoby zrozumieć nawet dorosłemu człowiekowi… Czy
podejmowanie decyzji za innych w ekstremalnie trudnych sytuacjach jest
najlepszym rozwiązaniem? Czy warto wtedy wyjawiać całą prawdę? Bo konsekwencje
mogą być niezwykle brzemienne w skutki.
Kolejnym ważnym tematem jest siła
płynąca z rozmowy. Nie wolno pozwolić, aby miejsce rozmowy zajęły domysły i
przypuszczenia. Nie wolno pozwolić, aby po tak traumatycznym przeżyciu, jakim
jest odejście bliskiej osoby wyrastał mur milczenia. Mur zawsze dzieli. Łączy tylko
rozmowa. Nawet najtrudniejsza.
Mur milczenia. Oskarżenia.
Nieporozumienie. To na kilkanaście lat rozdzieliło Lily i Jess. Jess, która
postanowiła wyrzucić ze swojego życia Lily, swoją starszą siostrę. Niczego nie wyjaśniając.
Później to ostentacyjne ignorowanie siostry przerodziło się w nienawiść i
paranoiczne wręcz unikanie wszelakiego kontaktu. A między nimi lawirowała ich matka,
Audrey. Czy uda jej się pogodzić własne córki? Czy uda im się w końcu
porozmawiać? Czy uda im się nawiązać relację? Bo o odzyskaniu straconego czasu
mowy być nie może.
Według mnie dążenie Audrey do konfrontacji
córek było zbyt … rozwleczone. Uważam, że można było przyspieszyć ten wątek.
Mam wrażenie, że autorka za bardzo się na nim skupiła. Rozumiem, że wszystkie
wydarzenia pokazywała z perspektywy każdej bohaterki, ale zabrakło mi zobrazowania,
jak relacja między siostrami powoli się odbudowuje. Bo nie wierzę, że
wystarczyła jedna jedyna rozmowa w hotelowym barze. Za dużo czasu upłynęło. Za
dużo wspólnych chwil już zmarnowały, a rany po starcie do tej pory tak naprawdę
nie zostały zagojone. Zabrakło mi pokazania, jak krok po kroku zapraszają się
wzajemnie do swojej przestrzeni i do swojego życia. Bo sztuka wybaczania jest skomplikowana i wymagająca czasu. To wspólna
praca każdej ze stron. I to nie jest lekka praca.
Książkę polecam. Mimo pewnych
mankamentów. To może być dobra lekcja, jak nie zaprzepaścić relacji, jak
wspólnie przeżyć żałobę, jak wspólnie poradzić sobie z bólem po stracie. Bo w
takich wypadkach rodzina powinna być wsparciem. Cierpi przecież każdy.
Również ją polecam, warto dać jej szansę :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Pozdrawiam!
UsuńTematyka bardzo ciekawa, więc można przymknąć oko na niedociągnięcia. Zwłaszcza, jeśli można wyciągnąć z niej lekcję dla siebie :)
OdpowiedzUsuńZgadza się, dlatego będę ją polecać :) Pozdrawiam!
UsuńKsiążka z mądrym przesłaniem. Będę miała ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńMimo wszystko warto o niej pamiętać. Pozdrawiam!
Usuńrozwlekłe dialogi czy wątki strasznie mnie denerwują w powieściach:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie można było nieco inaczej skonstruować powieść, ale lektury nie żałuję :) Pozdrawiam!
Usuńno ja na takową się na pewno nie skuszę:)
UsuńPlanuję kupić tę książkę w wersji elektronicznej już niebawem. 😊
OdpowiedzUsuńW takim razie miłego zaczytania się życzę i oczywiście jestem ciekawa Twojej opinii :) Pozdrawiam!
UsuńJuż kolejna osoba poleca ta książkę. Chyba muszę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńWarto po nią sięgnąć. Pozdrawiam!
Usuńczytałam o niej, jestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńUważam, że warto po nią sięgnąć. Pozdrawiam!
UsuńZ chęcią dam tej książce szansę. Jestem jej ciekawa. :)
OdpowiedzUsuńA ja ciekawa jestem Twojej opinii o tej książce :)
UsuńPrzeczytam, ale jeszcze nie teraz. Zaciekawiła mnie ta tematyka :)
OdpowiedzUsuńBędę do Ciebie zaglądać. Jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńJak widać nie tylko książki dla dzieci uczą. Ciekawa tematyka, z pewnością wartościowa lekcja, ale nie wiem czy na obecnym etapie mojego życia chcę iść w taką lekturę...
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto jednak zapamiętać tytuł. Może kiedyś … Pozdrawiam :)
UsuńDzięki dobrej książce można przepracować wiele wewnętrznych demonów- ta chyba należy właśnie do takiego gatunku...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
To fakt, niektóre książki mają działanie terapeutyczne :) Pozdrawiam!
UsuńPo Twojej recenzji nie sposób nie przeczytać książki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że przekonałam Ciebie :) Pozdrawiam!
Usuń