Joseph
Heller, Paragraf 22
Joseph
Heller stworzył wyśmienitą parodię. Właściwie tragifarsę. Mistrzowsko połączył
dramat, jakim jest wojna (zarówno dla wojskowych, jak i dla ludności cywilnej)
z absurdalnymi i komicznymi sytuacjami. A tych nonsensownych i niedorzecznych
sytuacji, w które wpadali amerykańscy żołnierze przeróżnej rangi walczący na
froncie włoskim było bez liku.
Głównym
bohaterem jest Yossarian. Pilot. Bombardier. Rozsądek podpowiadał mu, że nie ma
sensu narażać własnego życia i uczestniczyć w kolejnych akcjach bojowych. Wylatał
już ich tyle, że dawno powinien być w domu. Bezpieczny. Szkopuł w tym, że za
każdym razem, gdy zbliżał się do wyznaczonej granicy lotów, ta granica była
przesuwana. Yossarian nie widział wyjścia z tej patowej sytuacji. Jedyną drogą
ucieczki była ucieczka w chorobę. Najpierw narzekał na swoją wątrobę i
symulował chorobę, a gdy to przestało przynosić oczekiwany skutek udawał
wariata. Problem w tym, że choroba psychiczna nijak nie zwalniała go z lotów i
nie gwarantowała odesłania do domu. Bo w tym przypadku powoływano się na
osławiony paragraf 22.
Polubiłam
Yossarian’a. Za jego bystrość, determinację i nieustępliwość. Choć… na planie
Orr’a się nie poznał. A szkoda… A gdy już wszystko stało się dla niego jasne
błyskawicznie wyciągnął lekcję z postępku kolegi. Uświadomił sobie, że przez
ten cały czas walczył z wiatrakami,
zamiast działać.
Tą
walką z wiatrakami była walka z bezsensowną i bzdurną biurokracją, w której nie
było miejsca na odstępstwa. Wszystko musiało iść utartym szlakiem, czy było
logiczne, czy też nie. O to nikt nie dbał. Najbardziej widoczne było to w
przypadku trupa z namiotu Yossarian’a oraz w przypadku doktora, który został
uśmiercony za życia. Pech chciał, że został wciągnięty na listę żołnierzy
samolotu, który został rozbity, choć w rzeczywistości wcale tam go nie było.
Dla wojska, wojskowych, rodziny i firm ubezpieczeniowych był już martwy. Pozbawiony
życia za życia przez błędny raport. Ale raport to raport!
W
powieści roi się od takich sytuacji. Mają one różny przebieg. Dla jednych
pozytywny, dla innych negatywny. Jak to w życiu. Są tacy, którzy z wojny byli
nawet zadowoleni. Bo mają niepowtarzalną okazję rozkręcać interesy. Bo wojna dała
im okazję wzbogacenia się. Bo wojna przerwała ich dotychczasową dość marną
egzystencję. Bo wojna daje możliwości awansu, który byłby nieosiągalny w
czasach pokoju. Bo stwarza możliwość zaspokajania swoich chorych ambicji, nawet
kosztem bezbronnych. Dla innych wojna okazała się mniej szczęśliwym zrządzeniem
losu. Bo zabrała im wszystko to, co istotne. Zdrowie, a nawet życie. Ale życie
na wojnie można stracić nie tylko na polu walki. Jak się okazało i wygłupy
niektórych kolegów zbierają dosłownie śmiertelne żniwo.
Yossarian
dostrzegał te wszystkie absurdy, dlatego nie widział sensu, aby narażać swoje
życie w kolejnych lotach. Tylko jak to wszystko wytłumaczyć swoim przełożonym?
Przełożonym, którzy przedkładają życie i żołnierzy, i cywili nad chęć
zabłyśnięcia. Co tam bezbronna ludność cywilna! Trzeba zrzucać bomby tak, aby
ładnie to wyglądało na zdjęciach. Co tam przemęczeni nadliczbowymi lotami
bombardierzy! Trzeba pochwalić się, że to moi podwładni nie mają sobie równych
w liczbie misji!
Przytoczyłam
zaledwie kilka problemów, które Joseph Heller poruszył w swojej powieści. Bo jest
ich zdecydowanie więcej. A wszystko zgrabnie opisane z wyraźną nutką cynizmu,
sarkazmu i szyderstwa. Nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić do tej nieszablonowej
i wyjątkowej lektury.
Wielowątkowa bardzo ciekawa książka, a takie lubię. 😊
OdpowiedzUsuńGorąco polecam! To jedna z tych książek, które lepiej przeczytać późno, niż wcale :)
UsuńKsiążka bardzo istotna.
OdpowiedzUsuńTak, to była niezwykle ciekawa lektura :)
UsuńNie masz pojęcia jaką przyjemność mi sprawia czytanie tak pozytywnej recenzji jednej z moich ulubionych książek :) Polecam Ci również serial na jej podstawie -nie film, film jest beznadziejny - nie tylko dobrze oddaje klimat i przesłanie książki, ale dodaje od siebie kilka wartościowych refleksji.
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo, bardzo dziękuję za miłe słowa :)
UsuńTam, gdzie obowiązują rozkazy, trudno kierować się rozsądkiem. Może tylko inteligencja i poczucie humoru dają siłę przetrwania. Z dużym zainteresowaniem przeczytam tę powieść i dziękują za bardzo interesującą recenzję. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo jedna z lepszych książek, które przeczytałam w … życiu :)
Usuń