Przejdź do głównej zawartości

Ta książka to przestroga. Ta książka to ukojenie.

Lori Nelson Spielman, Za głosem Kristen
Sztuka wybaczania. I innym, i sobie. Siła rozmowy. Nawet, jeżeli bardzo się przed nią bronimy, bo wiemy, że do łatwych i przyjemnych nie będzie należała. Rozmowy, w której należy ważyć każde słowo i wypowiadać wszystko do końca. Przeszłość. Szczególnie jej wypaczone obrazy, które cały czas zniekształcają nasze myśli i emocje. Takie, które nie pozwalają na zabliźnienie starych ran. Prawo do szczęścia. Nie tylko trzeba umieć przyznać prawo do szczęścia innym, ale także i sobie. Sztuka przeżywania żałoby.

Wątków jest wiele. Tak, to wzruszająca powieść. Tak, napisana jest dość prostym językiem. Tak, czasem dialogi mnie lekko irytowały. Ale… to mądra książka i nauka płynąca z niej rekompensuje wszelkie drobne mankamenty, których się dopatrzyłam. Bo w tym przypadku bardziej liczy się dla mnie treść, a nie forma. A treść bogata jest w emocje i życiowe mądrości. Ta książka to przestroga. Bo życie w gniewie i bólu nie może przynieść szczęścia i spokoju. Ta książka to ukojenie. Bo pokazuje, że cuda się zdarzają, trzeba być tylko bardzo uważnym i otwartym.

Matka i dwie córki. Przyjaciółki. Pozornie ich relacja jest idealna i do pozazdroszczenia. Wydawać by się mogło, że mają wszystko, w tym stabilność finansową, która pozwala im na dość wysoki poziom życia. Tej idylli nie zaburza nawet fakt, że ojciec odszedł. Przecież mama wszystko im rekompensuje. Ale… rzeczywistość jest nieco inna. Erika oczywiście jest wspaniałą matką. Stara się jak może, aby dziewczynom niczego nie zabrakło, tym bardziej że w przeszłości różnie bywało. Pracuje za dwóch, a nawet za trzech… I w tym tkwi pierwszy szkopuł. Nie dostrzega sygnałów, że z Kristen jest coś nie tak. A może po prostu nie chce tego widzieć? Bo Kristen tak bardzo przypomina jej wtedy matkę… Nie chce słyszeć tego, co o siostrze próbuje powiedzieć jej druga córka, Annie. Boi się usłyszeć niechciane słowa.

Gdyby mogła cofnąć czas… Może byłaby bardziej czujna. Może mogłaby pomóc Kristen. A przynajmniej spełnić złożoną wcześniej obietnicę… Ale teraz jest już za późno. Kristen nie ma. Zginęła w katastrofie kolejowej.

Wraz z odejściem Kristen Erika straciła i drugą córkę. Nie potrafiły wspólnie uporać się z tragedią, jaka je spotkała. Każda ze swoimi wyrzutami sumienia i każda z przekonaniem, że oskarżenie o śmierć Kristen jest skierowane właśnie do niej. Ale Erika ma więcej znacznie więcej problemów, z którymi musi się zmierzyć.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze silne przekonanie Annie, że Kristen żyje. Erika początkowo reaguje bardzo obcesowo na hipotezę Annie, ale z czasem… Bo jak inaczej wytłumaczyć tajemnicze wiadomości? Bo ciała przecież nie widzieli. Identyfikacja nastąpiła tylko i wyłącznie na podstawie zdjęć. Bo nie otrzymali żadnych rzeczy osobistych znalezionych przy zmarłej, które nie pozostawiałyby żadnych wątpliwości, że Kristen rzeczywiście była w tym pociągu.

Jak już wspomniałam na początku to mądra i wzruszająca powieść. O bólu po stracie bliskiej osoby, o trudnej przeszłości, o skomplikowanych relacjach z najbliższymi, o zatraceniu tego, co w życiu najważniejsze. Ale też o zmianie. Czasem trzeba przeżyć tragedię, aby nakierować życie na właściwe tory. Może śmierć Kristen nie poszła na marne… Przecież to był nieszczęśliwy wypadek, na który ani Erika, ani Annie, ani nikt inny nie miał wpływu.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Rebis.



Komentarze

  1. Bardzo się cieszę, że książka jest tak wartościową. Czeka na moim czytniku. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem ciekawa, jakie Ty będziesz mieć odczucia po lekturze :)

      Usuń
  2. Książka niesie ze sobą niewątpliwie ważne przesłanie. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie słyszałam o tej książce, a widzę, że może mi się spodobać :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się! Już niedługo będzie konkurs, w którym można wygrać właśnie tę książkę :)

      Usuń
  4. Chciałabym ją przeczytać, ale nie wiem czy w tej chwili jestem gotowa na taką powieść. Mam nieco słabszy okres, skończyłoby sie pewnie morzem łez i beznadziejnym samopoczuciem przez kolejny miesiąc...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, nie zawsze jest odpowiedni czas na daną lekturę. Mam nadzieję, że słabszy okres szybko minie :)

      Usuń
  5. Dawno nie czytałam niczego od wydawnictwa Rebis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nadarzyła się okazja. Tym bardziej, że niedługo będzie konkurs, a nagrodą jest właśnie ta powieść :)

      Usuń
  6. Potrzeba rozmowy i bezcenna umiejętność nawiązania komunikacji interpersonalnej okazuje się być złotym środkiem. Unikając dialogu nie powiemy o naszych potrzebach, oczekiwaniach i... pretensjach. Dziękuję za rewelacyjną recenzję i bardzo interesującą propozycję. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czasem warto przypomnieć sobie o niektórych ważnych rzeczach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak.... i bardzo cieszę się, że są książki, które nam o tym przypominają :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Poezja #7

Dziś ponownie Rafał Wojaczek i dwa wiersze: Na jednym rymie (poświęcony Jadwidze Z.) i Była wiosna, było lato . Na jednym rymie Ile kwia­tów tyle świa­tów na tym świe­cie jed­nym Ile oczu tyle świa­tła na tym świe­cie ciem­nym Ile dzwo­nów tyle gło­su na tym świe­cie nie­mym Ile trwo­gi tyle wia­ry na świe­cie nie­wier­nym Ile wier­szy tyle praw­dy na świe­cie nie­pew­nym Ile męki tyle chwa­ły na świe­cie do­cze­snym Ile klę­ski tyle pę­tli na świe­cie śmier­tel­nym Ile śmier­ci tyle szczę­ścia na tym świe­cie nędz­nym Była wiosna, było lato Była wiosna, było lato, i jesień, i zima  Był poeta, co sezony cierpliwie zaklinał Na mieszkanie i na miłość, na trochę nadziei  Na obronę ode klęski, oddalenie nędzy Na ojczyznę, tę dziedzinę śmierci niechybionej  Na jawną różę uśmiechu pięknej nieznajomej Na prawo ważnego głosu, na wiersz nie bez echa  Na Księgę, która by mogła nie zwać się gazeta Na dzień dobry, na noc cichą, na sen, nie na koszmar  Na matkę, na ojca, wreszcie i na litość Boga

Aktualnie czytam #246

Erich Maria Remarque, Na Zachodzie bez zmian Od wydawcy: Powieść „Na Zachodzie bez zmian” należy do najgłośniejszych dzieł literatury XX wieku. Jej bohaterowie, podobnie jak sam autor, należą do „straconego pokolenia”: pokolenia, którego młodość przepadła w okopach pierwszej wojny światowej. Osiemnasto-, dziewiętnastolatkowie trafiają na front niemal prosto ze szkolnej ławy, namawiani przez nauczycieli do spełnienia obowiązku wobec ojczyzny. Czymże jednak jest ten obowiązek? – pytają siebie, świadomi, że strzelają do takich jak oni młodych, tęskniących za domem i pokojem i pytających o sens wojny wrogów. Mistrzowskie wniknięcie w emocje bohatera, gwałtowność opisu ataków z lądu i powietrza, atmosfera nieuchronności śmierci – wszystko to sprawia, że powieść ta do dziś przejmuje grozą. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 192 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu REBIS.