Przejdź do głównej zawartości

Kino #14


Miała być komedia i była. Miałam po prostu obejrzeć dobre kino i nie doszukiwać się ukrytego przesłania filmu i tak też uczyniłam. Mowa o filmie zatytułowanym „Za jakie grzechy, dobry Boże?” w reżyserii Philippe’a de Chauveron’a.

Temat jak na komedię dość nietypowy. Jedni powiedzieliby, jak można śmiać się z uprzedzeń i rasizmu. Inni powiedzieliby, że stereotypy trzeba tępić, a nie wzmacniać. Dla mnie było to świetne kino zbudowane wokół jakże aktualnego problemu. Bo problemem okazało się znalezienie odpowiednich mężów dla swoich córek.

Claude i Marie to zamożne małżeństwo kultywujące tradycyjny styl życia. Nie mogą pogodzić się z wyborami swoich trzech córek. Jedna została żoną Żyda, druga Araba, a trzecia Chińczyka. Całą nadzieję pokładają w czwartej, najmłodszej latorośli. Może chociaż ona zwiąże się z prawdziwym Francuzem. Może chociaż ona pójdzie do ślubu w białej sukni. Może chociaż ona będzie wstępować w związek małżeński przed ołtarzem w kościele, a nie przez urzędnikiem w urzędzie stanu cywilnego. Ona to Laure Verneuil (Elodie Fontan). Nic z tego. Laure co prawda ulokowała swoje uczucia w katoliku, ale … w czarnym, a nie białym. Charles Koffi (Noom Diawara) to pogodny młodzieniec zakochany na zabój w wybrance swojego serca. Nie przejmuje się uprzedzeniami swojego przyszłego teścia. Jest gotowy na starcie i ze swoim ojcem, który … też jest rasistą.

Gdy zbliża się dzień ślubu następuje apogeum wszystkich lęków i obaw. Zdenerwowanie bierze górę. Nie jest to jednak typowa gorączka przedślubna i wątpliwości czy to na pewno prawdziwa miłość. Następuje kulminacja starcia dwóch ojców niepogodzonych z wyborami swoich dzieci. Laure nerwowo powtarza, że ich ojcowie nie znajdą nici porozumienia, ponieważ jej ojciec jest bardzo krytyczny, niezadowolony, że Charles nie jest Francuzem i, co tu dużo mówić, jest rasistą. Z kolei Charles spokojnie powtarza, że jego ojciec jest taki sam jak ojciec Laure, tylko nie biały, a czarny. I to jest najlepsze skwitowanie całego zamieszania.

Nie mogło zabraknąć i szczęśliwego zakończenia, które oglądałam z uśmiechem na twarzy. Zdaje się, że Claude i Marie pierwszy raz dostrzegli, że funkcjonowanie w wielokulturowej wielkiej rodzinie rozsianej po całym świecie może mieć swoje plusy. Spostrzegli się, że przez swoją nietolerancję do tej pory nie poznali rodziny, kraju i tradycji swoich zięciów. Przede wszystkim nie poznali dobrze ich samych. A przecież tyle czasu upłynęło … Zostali nawet dziadkami. Marie może w końcu zarzucić psychoterapię, podczas której za grube pieniądze zadawała ciągle te same pytanie, a znudzony terapeuta zamiast pomóc jej odnaleźć się w sytuacji wypowiadał na głos swoje zaklęcie: „A jak myślisz?”. W porę uświadomili sobie, że przez swoją zaciętość burzą szczęście swoich dzieci.

Komentarze

  1. Myślę że filmy mógłby trafić w moje gusta. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto się przekonać, gdy będziesz miała okazję :)

      Usuń
  2. Doskonały film. Świetna komedia. Oglądałam więcej niż raz. Jest już kontynuacja "I znowu zgrzeszyliśmy, dobry Boże!" Bardzo jestem jej ciekawa. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kontynuacji też nie oglądałam. Zgapiłam się i nie zdążyłam wybrać się na ten film do kina :/

      Usuń
  3. Widziałam chyba trailer tego filmu - zdecydowanie do zobaczenia:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Komedie francuskie, podobnie jak angielskie mają to coś :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak! Mam kilka ulubionych, do których co jakiś czas wracam. Ostatnio najczęściej to "Miłość i inne nieszczęścia" :)

      Usuń
  5. Ja niestety w tym miesiącu nie znajdę czasu na oglądanie filmów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak bywa, że ciężko znaleźć czas na wszystko :)

      Usuń
  6. To może być całkiem ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze raz słyszę o tym tytule. Niestety pewnie nie będę miała czasu go zobaczyć.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Oglądałam! Oglądałam! Rannny, oglądałam jakiś film, który ktoś poleca - ja, która nienawidzi oglądać filmów :D Ale w tym przypadku śmiałam się do łez i z przyjemnością w któryś długi, jesienny wieczór oglądnę jeszcze raz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha, czyli to naprawdę dobra komedia:) A drugą część też już oglądałaś?

      Usuń
  9. Francuskie komedie rzeczywiście są specyficzne, ale ja akurat bardzo je lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Niedawno była w kinach druga część tego filmu i była świetna, więc Ci ją polecam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale ktoś miał pomysł xD. Pokomplikowane to trochę. ;D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zmiana adresu blogowego

Zapraszam na  https://monikaolgalifestyle.blogspot.com/ Blog o książkach, o filmach, o podróżach, o modzie... Choć nie tylko. Mam nadzieję, że mimo tej zmiany zostaniecie ze mną i będziecie mi towarzyszyć podczas naszej blogowej przygody tak samo, jak do tej pory :)

Aktualnie czytam #259

Tana French, Z dala od świateł Od wydawcy: Najnowsza powieść pierwszej damy irlandzkiego kryminału. Nominowana do Goodreads Choice Awards 2020. Mała miejscowość w małym kraju. Żaden z jej mieszkańców nie jest taki, jaki się wydaje. Trudno rozpoznać, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Zwłaszcza jeśli się jest outsiderem. Cal Hooper, były detektyw policji z Chicago, osiedla się na irlandzkiej wsi. Zmęczony obracaniem się w środowisku przestępców, spodziewa się znaleźć tu spokój i poświęcić się wyłącznie remontowi domu i obcowaniu z przyrodą. Kiedy jednak miejscowy dzieciak prosi go o pomoc w odnalezieniu brata, Cal przekonuje się, że nie uda mu się uciec od tego, czym zajmował się w przeszłości ­– raz policjant, zawsze policjant. Musi sięgnąć po swoje stare metody, by przebić się przez gąszcz działań, motywów i wzajemnych relacji mieszkańców okolicy. Każdy z nich coś ukrywa, a wielu wolałoby, żeby przybysz z Ameryki zrezygnował ze swojego dochodzenia. I dają mu to odczuć w mniej lub b

Aktualnie czytam #258

Graham Masterton, Susza Od wydawcy: Przerażająca wizja świata bez wody. San Bernardino w Kalifornii dotyka susza w samym środku wyjątkowo upalnego lata. Skorumpowani politycy cynicznie wykorzystują sytuację dla własnych celów i odcinają wodę najuboższym dzielnicom, w których mieszkają podopieczni Martina Makepeace’a (byłego żołnierza marines, a obecnie pracownika opieki społecznej). W mieście wybuchają zamieszki, których policja nie jest w stanie opanować. Na dodatek córka Martina jest bardzo chora, a jego syn zostaje niesłusznie aresztowany za gwałt i zabójstwo. Martin nie ma wyboru i musi uciec się do drastycznych środków, żeby ratować swoją rodzinę. Wydawnictwo REBIS Rok wydania: 2021 Liczba stron: 352 Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.