Alicja Minicka, Morderstwo w Miłowie
To było
moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki i mogę śmiało powiedzieć, że
to było udane spotkanie. Akcja kryminału rozgrywa się w roku 1928, a więc w
moim ulubionym okresie historycznym. I Minicka fantastycznie oddała klimat
tamtej epoki. Zadbała też o detale (stroje, wystrój wnętrz) opisując bohaterów
i miejsca zdarzeń.
A zdarzeń
było kilka i bynajmniej do błahych nie należały. Po zamordowaniu Górskiego nic
już nie jest takie jak dawniej. Policja prowadzi śledztwo i łatwego zadania nie
ma. Bo co rusz pojawiają się nowe okoliczności, nowe poszlaki, nowe motywy.
Komisarz Darski nie oskarża nikogo wprost i zdaje się, że dość długo kluczy
wokół prawdziwego mordercy. Lecz gdy z pomocą uroczej Samanty dodaje do siebie poszczególne
elementy tej zbrodniczej układanki wyłania się w końcu cały obraz. A po
poznaniu całej prawdy dylemat. Czy wyjawiać na światło dzienne wszystkie fakty,
które udało mu się ustalić? Zmarłym już przecież nie pomoże. A trzeba myśleć o
tych, którzy zostali i którzy muszą zmierzyć się z nową rzeczywistością.
Konfrontacja do przyjemnych nie będzie należała, a odkryte fakty mogą być
szokujące.
Autorka
świetnie skonstruowała całą powieść. Nie ma tu może spektakularnych zwrotów akcji,
ale momenty zaskoczenia zdecydowanie są. I celowo użyłam liczby mnogiej. Są ciekawi
bohaterowie. Każdy ze swoimi problemami, dążeniami, rozterkami, ze swoją
przeszłością, ze swoją historią. Niemalże każdy ze swoimi tajemnicami. Jedyną
beztroską osobą w tym całym towarzystwie wydaje się młoda malarka, Samanta. Uwikłana
w rodzinną tragedię z jednej strony, jako osoba obca i niepowiązana z nikim
jest cennym świadkiem dla policji, z drugiej strony – jest bardzo ostrożna w
wypowiadaniu swojego zdania i formułowaniu swojej oceny sytuacji. Podsłuchane
rozmowy czasem wskazują fałszywy kierunek, aczkolwiek w ostatecznym rozrachunku
przyczyniły się do poznania prawdy.
Jest też
wątek miłosny, a raczej zauroczenia. To dopiero zalążek uczucia, które w
przyszłości może się przerodzić w poważną relację.
W powieści
nie zabrakło także wątku o manipulacji i toksycznej relacji rodzic-dziecko,
która w finale doprowadziła do tragedii. Jakże często wysnuwamy mylne wnioski.
Jakże często bagatelizujemy niebezpieczeństwo. Jak łączymy fakty zdecydowanie
zbyt późno. Wydawać by się mogło, że po dawnej tragedii w życiu Teresy teraz
powinno się wszystko ułożyć. Miała wszystko. Wspierającą rodzinę, kochającego
męża, zdrowe dziecko, urodę, pieniądze, pozycję, szacunek otoczenia… Skąd więc
ta wieczna apatia i brak radości. Choć zdarzały się nieoczekiwane momenty
euforii…
To ciekawa
książka i z całym przekonaniem będę sięgać po inne powieści tej autorki.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu.
Świetna książka :)
OdpowiedzUsuńZgadza się :)
UsuńZdecydowanie namówiłaś mnie na przeczytanie tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
UsuńOoooo lubię takie klimaty- zdecydowanie do przeczytania:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Polecam gorąco!
UsuńBrzmi kusząco 😊 Dodaję ją do swojej listy
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
subjektiv-buch.blogspot.com
Warto o niej pamiętać :)
UsuńOstrożnie wyrażę swoje zainteresowanie. Ostrożnie, bo u mnie wręcz przeciwnie - ten okres historyczny należy do moich najmniej lubianych. Ale cała reszta brzmi fajnie :)
OdpowiedzUsuńMoże jednak się przekonasz :)
UsuńA dwudziestolecie międzywojenne to mój ulubiony okres w historii :) Tyle zapału, tyle planów, tyle zabawy, tyle rewolucji społecznych, i chwila pokoju...
Zaciekawiłaś mnie! Nie znałam tej książki, w ogóle pierwszy raz ją widzę na oczy, ale muszę przyznać, że jest w niej coś intrygującego, a i kryminały historyczne lubię. Będę o tej pozycji pamiętać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę :)
Usuń