Parasite. Pasożyt. To tytuł południowokoreańskiego filmu w reżyserii Joon-ho Bong'a. Dwie rodziny. Mąż, żona, córka, syn. I na tym podobieństwa się kończą. Jedni mieszkają w luksusowej willi, drudzy w slumsach. Jedni prowadzą dostatnie życie, drudzy ledwo wiążą koniec z końcem. Ale… jedni są doskonałymi aktorami i manipulatorami, a drudzy dają się wodzić za nos jak małe dzieci. I tym razem jest odwrotnie.
Bo to ci biedniejsi wykazali się sprytem, brawurą, pomysłowością, zaradnością i błyskotliwością. Opracowali doskonały plan i realizowali go krok po kroku. Mieli silną motywację. Najpierw syn. Otrzymał posadę korepetytora córki tych bogatych. Okazało się, że posiada nie tylko umiejętność posługiwania się językiem angielskim, ale potrafi też wyśmienicie wykorzystywać nadarzające się okazje. I tak wkręcił do pracy swoją siostrę. Pozostali jeszcze rodzice. Szkopuł w tym, że stanowiska, które mogli objąć w bogatym domu są już zajęte. Więc tu należało zawalczyć nieco inaczej. Ale ich już nic nie mogło zatrzymać. Tak bardzo pragnęli odmienić swój los. Tak bardzo pragnęli mieć choć namiastkę luksusowego życia. Życie złudzeniami im nie przeszkadzało. Mało tego! Byli dumni z siebie, że udało im się zmanipulować rodzinę Parków.
Można mieć pieniądze, można uczyć się w dobrych szkołach, można robić karierę zawodową, można obracać się w wyśmienitym towarzystwie, można otaczać się drogimi przedmiotami, ale … można też mieć inteligencję życiową i doskonale dostosowywać się do sytuacji. I tę inteligencję posiadała wesoła rodzinka zamieszkująca piwnicę. Udawanie ludzi z innego świata przyszło im lekko, ale i tak zdradzał ich … zapach. Dosłownie. Bo mogli przebrać się w swoje najlepsze ubrania. Mogli przybierać rozmaite pozy, aby być wiarygodnymi w tym, co robią. Mogli nauczyć się wielu nowych rzeczy niezbędnych do nowych ról, które zdecydowali się odgrywać. Ale nie mogli odżegnać się od świata, do którego tak naprawdę należeli. I ten zapach zawsze będzie im o tym przypominał.
Upokorzenie. Najbardziej odczuł to ojciec, który dzięki pomocy dzieci przechwycił posadę kierowcy w bogatym domu. To on rozsiewał ten niechciany zapach biedy najintensywniej. To on miał najwięcej sytuacji, w których odczuwał, że jest gorszy, że nim się brzydzą. To on najczęściej odczuwał upokorzenie. I nastąpił moment, w którym to upokorzenie popchnęło go do zbrodni…
Ale zanim to nastąpiło okazało się, że ten bogaty dom skrywa jeszcze jedną tajemnicę.
„Parasite” to świetne kino, choć nie ma tu szczęśliwego zakończenia. A wniosek nasuwa się jeden i nie jest on zbyt optymistyczny. Ale jest sporo zabawnych sytuacji, jest mnóstwo nieoczekiwanych zwrotów akcji, jest dużo śmiechu, jest i gorzka refleksja. To kino nieoczywiste. Z pewnością to kino warte obejrzenia.
Świetnie, że film wzbudza w widzu aż tyle odczuć. Bardzo to sobie cenię. Chętnie go obejrzę. 😊
OdpowiedzUsuńObejrzyj koniecznie!
UsuńSłyszałam o tym filmie i szczerze to jestem bardzo ciekawa jakie u mnie wywoła emocje.
OdpowiedzUsuńGorąco polecam!
UsuńZgadzam się z twoja opinią, a nawet się powtórzę. Film wart obejrzenia.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Cieszę się, że też tak uważasz :)
UsuńPolecę ten film mężowi. On lubi takie klimaty.
OdpowiedzUsuńNiech koniecznie obejrzy :)
UsuńOd dawna mam ochotę na ten film.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twoich wrażeń po seansie, gdy już go obejrzysz :)
UsuńLubię koreańską literaturę. Myślę, że kino też mogłoby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńUważam, że to naprawdę świetne kino!
Usuńmuszę nadrobić, bo głośny, bo świetny, bo są zachwyty i zwyczajnie muszę
OdpowiedzUsuńMusisz :)
UsuńNarobilas mi smaka na kino
OdpowiedzUsuńI bardzo się cieszę :)
UsuńWaham się pomiędzy "no muszę to oglądnąć, to sensacja na skalę światową" a "wszyscy się tym tak podniecają tylko z powodu oskarów, założe się, że to badziewie". Jednak Tobie ufam, a Ty chwalisz, więc trzeba będzie nadrobić i tyle :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa :)
UsuńWłaśnie ja też zawsze bardzo ostrożnie podchodzę do filmów, którymi wszyscy się podniecają. A tegoroczne Oscary faktycznie należały do "Parasite". Ale po odczekaniu stosownego czasu, gdy już o filmie słychać baaardzo rzadko, mówię sobie: Sprawdzam! I to naprawdę świetne kino :)
Film bardzo mi sie podobał- nietuzinkowa pozycja we wspólczesnym kinie zdecydowanie warta obejrzenia
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak uważasz :)
Usuń